Początkowo w sezonie 2024/2025 Benjamin Oestvold nie dostawał uznania trenera Magnusa Breviga, a zimę de facto inaugurował startami w Pucharze Kontynentalnym. Z czasem zapracował sobie na miejsce w Pucharze Świata, a następnie w Engelbergu i Bischofshofen ustanawiał swoje życiowe rezultaty. W rozmowie dla naszego portalu Norweg opisuje swoją obecną sytuację życiową, a także wyjawia swój cel na dalszą część zimy.
„To dziwna skocznia w porównaniu do każdej innej” – o skoczni w Bischofshofen
Piątek zakończył się dla Benjamina Oestvolda 24. miejscem w kwalifikacjach po skoku na odległość 125 metrów. Wobec słabej formy Mariusa Lindvika 23-latek został anonsowany do składu Norwegii na konkurs drużynowy. W nim Skandynawowie po twardej walce ze Słowenią zajęli lokatę na najniższym stopniu podium. Sam Oestvold, skacząc w 2. grupie, lądował na odległości 133,5 i 134,5 metra. Co do powiedzenia miał zawodnik z Raufoss po sobotnich zmaganiach na Wielkiej Krokwi?
– „Moje dzisiejsze skoki poszły w odpowiednim kierunku. Miałem wczoraj nieco problemów i zdołałem odwrócić sytuację, co jest dobrym znakiem. Wciąż mam jednak dużo do poprawy, więc po powrocie do hotelu obejrzę nagrania swoich skoków i nakreślę plan na jutrzejszy konkurs” – analizował Oestvold.
Niedziela z pewnością nie poszła po myśli reprezentanta Norwegii, który nie awansował do serii finałowej (33.), skacząc 129,5 metra. Tym bardziej że wskakiwał w tym sezonie już dwukrotnie do czołowej dziesiątki, osiągając swoje życiowe wyniki na poziomie Pucharu Świata. W Engelbergu doleciał do 8. pozycji, którą poprawił o jeszcze 2 lokaty podczas finału Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen. Skocznia im. Paula Ausserleitnera wydaje się skrojona pod technikę Oestvolda, który rok temu zajął na niej 12. miejsce, wówczas również najlepsze w Pucharze Świata. Jakie mogą być powody takiego stanu rzeczy?
– „Dobre pytanie. To dziwna skocznia w porównaniu do każdej innej. Jest jedyna w swoim rodzaju. Trzeba pozostać na niej bardzo spokojnym w pozycji najazdowej, a następnie mocno zaatakować przy odbiciu. Bardzo ciężko jest rozpocząć pchanie w odpowiednim momencie, ponieważ wszystko dzieje się bardzo szybko. To relatywnie duża skocznia, dlatego też bardzo ważna jest pozycja w locie, którą uważam za najmocniejszy element swoich skoków. Zobaczymy, jak to przeniesie się na skocznię do lotów narciarskich w Oberstdorfie” – opisuje Norweg.
ZOBACZ TEŻ: KEVIN BICKNER: „ZACZĄŁEM WSZYSTKO OD ZERA”
„To było niesamowite uczucie” – o 150-metrowym skoku na Wielkiej Krokwi
Wprawdzie oficjalny rekord Wielkiej Krokwi ustanowiony przez Yukiyę Sato w 2020 roku wynosi 147 metrów, lecz to nie Japończyk jest właścicielem najdłuższej ustanej próby na skoczni, której patronem jest Stanisław Marusarz. W marcu 2021 roku, kiedy do Zakopanego zawitał cykl Pucharu Kontynentalnego, na 150. metr pofrunął właśnie Benjamin Oestvold.
– „Tak, ciągle pamiętam tamten skok. To było niesamowite uczucie. Była to szalona próba, która dostarczyła mi ogrom radości. Nie chcę klasyfikować tego skoku jako najbardziej szalony w moim życiu, ale z pewnością jest jedną z takich prób” – przywołuje wspomnienie tamtego skoku Oestvold.
Już od kilku lat bolączką norweskich skoków narciarskich są finanse. Benjamin Oestvold z tego powodu musiał uruchamiać internetowe zbiórki, by kontynuować karierę skoczka narciarskiego. Ponadto, na co dzień Norweg trudni się pracą portiera na nocnych zmianach w hotelu w miejscowości Gjoevik. Niewątpliwie, stanowi to dla niego nie lada wyzwanie, zarówno fizycznie, jak i psychicznie.
– „Wolałbym wykonywać tylko moje treningi, a resztę czasu poświęcać regeneracji. Jestem natomiast zmuszony do pracy poza skokami narciarskimi. Trzeba znaleźć rozwiązanie, by przezwyciężyć taką sytuację. Kluczowy jest odpoczynek w wolnym czasie i zachowanie tak dużo energii, jak to tylko możliwe” – wyznaje zwycięzca Pucharu Kontynentalnego za sezon 2022/2023.
Na pytanie o swój wynikowy cel na najważniejszej imprezie tego sezonu-Mistrzostwach Świata w Trondheim Norweg odparł krótko i dosadnie: – „Medal” – skwitował podopieczny Magnusa Breviga.
Korespondencja z Zakopanego, Szymon Kołtun
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.