Drużyna Słowenii w skokach narciarskich nie zanotowała najlepszego początku sezonu 2024/2025 w zmaganiach pierwszoligowych. O swoich obecnych problemach i wierze w niedaleki powrót na szczyt opowiedział nam obecny lider reprezentacji – Anze Lanisek, który podczas zawodów Pucharu Świata w Wiśle zanotował 19. oraz 24. rezultat.
ZOBACZ TEŻ: KAMIL STOCH: ,,Z BÓLEM SERCA AKCEPTUJĘ TĘ SYTUACJĘ”
,,Trzeba podnieść głowę do góry i dalej walczyć”
Lanisek starty na Skoczni im. Adama Małysza (HS-134) w Wiśle rozpoczął od 123-metrowej próby oddanej w kwalifikacjach, która ostatecznie ulokowała go na 16. pozycji ex aequo z Markusem Eisenbichlerem (119 m). W sobotnich zmaganiach Słoweniec poszybował na odległość 122 oraz 126.5 metra, co przełożyło się na 19. lokatę. W niedzielnym konkursie natomiast 28-latek finiszował na 24. miejscu, dzięki 123.5 oraz 126-metrowym skokom.
– ,,Skoki nie były zbyt dobre. Zmagałem się z problemami przy pozycji najazdowej oraz wybiciu, ponieważ nie mogłem znaleźć odpowiedniego czucia. Niestety, obecnie jest jak jest, ale trzeba podnieść głowę do góry i dalej walczyć” – powiedział Słoweniec po niedzielnym konkursie. – ,,Aktualnie zmagam się bardziej z problemami na tle mentalnym. Niestety, jest to znacznie trudniejsze niż kłopoty z techniką” – wyznał Lanisek w rozmowie z naszym portalem.
,,Wiem, że prędzej czy później uda mi się wrócić do czołówki”
Słoweniec wierzy natomiast w powrót na szczyt. – ,,Wiem, że prędzej czy później uda mi się wrócić do czołówki. Na ten moment nie mam żadnego strachu, że nie będę w stanie ustabilizować na tyle swojej formy, żeby nie móc zajmować najwyższych lokat. Natomiast oczywiście, nie jest to łatwe, gdy zmagasz się z pewnymi problemami” – stwierdził reprezentant SSK Menges.
Sezon 2024/2025 nie rozpoczął się najlepiej dla reprezentacji Słowenii w skokach narciarskich. Choć Lanisek podczas inauguracji sezonu w Lillehammer uplasował się na 5. lokacie, to okazał się jedynym punktującym wówczas Słoweńcem. Na ten moment, mimo przebłysków Laniska i Zajca, słoweńska drużyna nie odgrywa czołowych ról w zmaganiach Pucharu Świata. – ,,Nie mamy najlepszego otwarcia sezonu, ale szukając pozytywów to Timi był dzisiaj piąty. Aczkolwiek wystarczy spojrzeć jak wszyscy są teraz blisko siebie. Dwa lata temu w Titisee-Neustadt byłem drugi, zaraz za Dawidem Kubackim, natomiast miałem do niego ponad 20-punktową stratę. Teraz te różnice punktowe są znacznie mniejsze, przykładowo wczoraj była to kwestia 15-20 miejsc. Tak już jest w naszym sporcie. Wiele osób kręci się wokół czołówki, natomiast na końcu i tak wygrywa najlepszy” – skomentował Lanisek.
ZOBACZ TEŻ: STEFAN KRAFT: ,,MOIM CELEM JEST ZNOWU BYCIE NAJLEPSZYM NA ŚWIECIE”
Polscy kibice ponownie ciepło powitali Słoweńca na skoczni, a ich głośny doping był słyszalny na samej górze skoczni. – ,,Słyszałem to. Jest to niesamowite przeżycie i jestem im za to naprawdę bardzo wdzięczny. Oczywiście, chciałbym dać z siebie więcej i zaprezentować tutaj dużo lepsze skoki. Natomiast w styczniu czekają nas jeszcze konkursy w Zakopanem i mam nadzieję, że tam poradzę sobie znacznie lepiej” – powiedział 28-latek.
Jake cele na ten sezon stawia sobie Anze Lanisek? – ,,Obecnie celuję w Turniej Czterech Skoczni i mistrzostwa świata w Trondheim. Są to główne punkty sezonu, na których najbardziej się skupiam” – zakończył słoweński skoczek.
Korespondencja z Wisły, Martyna Okrzesik
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.