Prawdopodobnie największą aktualizacją w przepisach przed sezonem 2024/2025 jest ta dotycząca kombinezonów. Najbliższej zimy skoczkowie będą mieli do dyspozycji bardzo ograniczoną liczbę kostiumów do wykorzystania. Decyzja ta jest kolejną wymierzoną w najsilniejsze nacje, mając na celu zmniejszenie dystansu pomiędzy „potęgami”, a „kopciuszkami” tego sportu. Krytycznym okiem na zarządzone zmiany spoglądają znani w świecie skoków Norwegowie.
ZOBACZ TEŻ: DOKUCZAJĄCY BÓL PLECÓW ROBERTA JOHANSSONA
Granerud: „To jest największa zmiana w trakcie mojej kariery”
Według zamysłu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej zawodnicy i zawodniczki w przedświątecznym okresie Pucharu Świata będą mogli skorzystać z 4 kombinezonów. Z każdym kolejnym periodem pula będzie zwiększała się o 1 dodatkowy strój. Wyjątek stanowią mistrzostwa świata w Trondheim, kiedy pojawi się możliwość skakania w 2 kostiumach więcej. Halvor Egner Granerud odważnie wyznaje, że będzie stanowić to nie lada wyzwanie dla skoczków: – „Jeśli chodzi o organizację sezonu Pucharu Świata, to jest największa zmiana w trakcie mojej kariery” – stwierdza dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli dla nrk.no.
– „W zeszłym sezonie skakałem w około 20 kombinezonach. Chciałbym mieć ich więcej, ale dla wszystkich warunki będą takie same” – to z kolei słowa Mariusa Lindvika. Dla porównania zimą 24/25 skoczkowie przywdzieją maksymalnie 10 sztuk na przestrzeni całego sezonu.
Dwie największe gwiazdy norweskiej reprezentacji zwracają uwagę również na aspekt taktyczny wprowadzonej zmiany. – „Staje się to nowym elementem sportu. Czy powinieneś oszczędzać kombinezon na mistrzostwa świata, czy może lepiej mieć dodatkowy komplet na weekend z Pucharem Świata?” – zastanawia się mistrz olimpijski z Pekinu.
– „Postaram się wypaść jak najlepiej sprzętowo w Lillehammer. Idealnie byłoby, gdybym mógł skakać w tym samym kombinezonie przez cały pierwszy period” – analizuje zastaną sytuację Granerud.
Swój ogląd na tę sprawę przedstawił także nowy szkoleniowiec norweskiej kadry – Magnus Brevig. – „Niektórzy mogą myśleć, że idą na całość od samego początku, a inni mogą próbować to trochę rozłożyć. To będzie ekscytujące” – stwierdza 41-latek.
Brevig: „Musimy dać temu szansę”
Głównym powodem, stojącym za wprowadzeniem cięć w liczbie kombinezonów jest chęć zmniejszenia poziomu sportowego pomiędzy przedstawicielami czołowych kadr, a tych z marginesu świata skoków narciarskich. W te zapowiedzi nie wierzy Johan Remen Evensen. Były rekordzista świata w długości lotu podkreśla, że co roku aktualizowane są przepisy dotyczące sprzętu, a to tylko utrudnia walkę słabszym nacjom. – „Będąc szczerym, jestem sceptyczny. Powodem ma być uczynienie tego sportu bardziej sprawiedliwym, ale w ten sposób wielkie narody nadal będą się tylko umacniać. To przynosi efekt przeciwny do zamierzonego” – uważa były norweski skoczek.
Warto podkreślić, że kombinezon w miarę zużycia traci swoje właściwości. Z reguły strój skoczka powinien być jak najsztywniejszy, a najlepsze rezultaty daje przy pierwszych próbach. – „Przypomina to nieco bolid Formuły 1. Jeśli chcesz zdobyć złoto, kombinezon musi być „dostrojony” do granic możliwości” – porównuje Evensen.
– „Myślę, że trzeba być bardzo pokornym i otwartym. W końcu powiedzieliśmy, że jesteśmy gotowi tego spróbować. A kiedy sprawy potoczyły się tak, jak się potoczyły, musimy dać temu szansę” – deklaruje Magnus Brevig.
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
Źródło: nrk.no