Paweł Wąsek: ,,Moim celem jest iść dalej tą drogą i ciągle się rozwijać”

przez Martyna Okrzesik

Paweł Wąsek podczas krajowych mistrzostw Polski indywidualnie uplasował się na drugiej lokacie, tuż za triumfującym Klemensem Joniakiem. 25-latek w rozmowie z naszym portalem podsumował ostatnie starty, a także zdradził swoje cele na nadchodzący cykl zimowy.

Paweł Wąsek, fot. Martyna Okrzesik

ZOBACZ TEŻ: KLEMENS JONIAK: ,,MOŻNA OSIĄGNĄĆ DUŻO, TYLKO TRZEBA CIERPLIWIE I KONSEKWENTNIE PRACOWAĆ”

Mistrzostwa Polski w Zakopanem

Paweł Wąsek w pierwszej serii krajowego czempionatu w Zakopanem poszybował na dystans 102.5 metra, a do prowadzącego na półmetku Joniaka tracił wówczas 2.5 punktu. W finale zawodnik z Ustronia wylądował o 3 metry bliżej, jednak zdołał utrzymać swoją drugą pozycję. Ostatecznie 25-latek sięgnął po indywidualny srebrny medal mistrzostw Polski na Średniej Krokwi (K-95, HS-105).

Podczas sobotniego konkursu drużynowego, Wąsek w składzie wraz z Piotrem Żyłą, Tomaszem Pilchem i Aleksandrem Zniszczołem sięgnął po zwycięstwo w barwach Wiślańskiego Stowarzyszenia Sportowego. Triumfator tegorocznego cyklu Letniego Grand Prix zaprezentował wówczas próby na odległość 104 i 103.5 metra.

Stylowo z Telemarkiem: Jak podsumowujesz swoje występy podczas mistrzostw Polski?

Paweł Wąsek: Skoki były w kratkę. Wczoraj miałem bardzo duże problemy z timingiem. Te próby były mega spóźnione. Wtedy brakuje trochę rotacji i wysokości, ale technicznie wyglądały bardzo dobrze. Dzisiaj chciałem trochę na siłę przypilnować tego timingu. Pojawiło się trochę spięcia w tym wszystkim oraz wkradło się kilka błędów, ale sam timing wyglądał lepiej. Mogę powiedzieć, że te skoki były na dosyć wysokim poziomie, ale na pewno nie na optymalnym.

Stylowo z Telemarkiem: Uważasz, że Twoja forma jest na ten moment stabilna? Jeśli pojawiają się jakieś problemy na skoczni, to głównie z czym są one związane?

Paweł Wąsek: Myślę, że raczej jest stabilna. Nie mam jakichś większych wpadek np., że raz skoczę 75, a potem 95 metrów. Wiadomo, małe błędy się zdarzają i nie jest to jeszcze najwyższy poziom. Największe problemy mam z przejściem w pozycji dojazdowej. Tam leci mi trochę na kolano, przez co odbicie czasami wychodzi nie w tym kierunku, w którym powinno być. Natomiast póki co jestem zadowolony ze swojej dyspozycji, bo jest z czego progresować.

Paweł Wąsek, fot. Martyna Okrzesik

ZOBACZ TEŻ: ANDRZEJ WALICZEK: ,,JESTEM AKTUALNIE W NAJLEPSZEJ FORMIE W SWOJEJ KARIERZE”

Triumf w Letniem Grand Prix

Przypomnijmy, że Paweł Wąsek zwyciężył tegoroczny cykl Letniego Grand Prix w skokach narciarskich. Tym samym stał się czwartym Polakiem w historii, któremu udało się dokonać tej sztuki. Oprócz niego przed laty wiktorię świętowali Adam Małysz (2001, 2004, 2006), Maciej Kot (2016), a także Dawid Kubacki (2017, 2019, 2020, 2022).

Reprezentant Wiślańskiego Stowarzyszenia Sportowego wystartował we wszystkich dziewięciu konkursach indywidualnych, zaliczanych do łącznej klasyfikacji generalnej cyklu. Najlepiej zaprezentował się w rumuńskim Rasnovie, gdzie dwukrotnie zameldował się na najwyższym stopniu podium. W czołowej dziesiątce uplasował się również w Wiśle (7. lokata) i Hinzenbach (5. miejsce).

Stylowo z Telemarkiem: Jak oceniasz swój sezon letni?

Paweł Wąsek: Patrząc na wyniki, to bardzo dobrze i jestem zadowolony. Myślę, że przez lato wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Ten triumf na pewno dodał mi trochę pewności siebie, ale zdajemy sobie sprawę z tego jak wygląda i jak jest odbierane Letnie Grand Prix w środowisku skoków narciarskich. Nie jest to wielkie „wow”, ale oczywiście zawsze jest fajnie jeśli uda się coś wygrać, nie zważając na to co to jest, to tej pewności siebie trochę przychodzi.

Stylowo z Telemarkiem: Czy względem zeszłego roku dużo zmieniło się w waszych przygotowaniach do sezonu?

Paweł Wąsek: Może trochę przygotowanie jest inne. Bardziej skupiliśmy się na rzeczach związanych tylko ze skokami narciarskimi. Jeżeli chodzi o samą skocznię, to technika się nie zmienia.

Przypomnijmy, że Wąsek należy obecnie do kadry narodowej A, która trenuje pod okiem trenera Thomasa Thurnbichlera.

Paweł Wąsek, fot. Martyna Okrzesik

Cele na zimę

Stylowo z Telemarkiem: Jakie jest Twoje nastawienie i jakie masz cele na sezon zimowy?

Paweł Wąsek: Nastawienie mam bardzo dobre. Czuję się fajnie i skacze mi się super. Mam z tego dużo frajdy. Moim celem jest iść dalej tą drogą i ciągle się rozwijać, a także poprawiać te błędy, które się pojawiają. Przede wszystkim chcę się cieszyć tymi skokami. Z konkretniejszych celów, to zadaniem jest dostać powołanie na mistrzostwa świata i wystartować tam zarówno indywidualnie, jak i w drużynie. Na ten moment nie mam żadnych wynikowych oczekiwań. Chcę dobić do czołówki i zadomowić się w niej, a później myśleć o wynikach.

Korespondencja z Zakopanego, Martyna Okrzesik

Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, InstagramTikTok oraz Twitter.

0 komentarzy
3

Może ci się spodobać