Puchar Kontynentalny w Lillehammer: Kot zwycięzcą!

przez Zuzanna Karwacka

Po weekendzie w niemieckim Willingen w drugiej randze przyszedł czas na zawody w norweskim Lillehammer. Początkowo organizatorzy zaplanowali konkursy w sobotę oraz niedzielę, jednak zbyt niekorzystne warunki powietrzne pokrzyżowały im szyki. W efekcie tego mogliśmy obserwować dwie rywalizacje w niedzielne przedpołudnie. Pierwszą z nich zwyciężył Maciej Kot. Poza nim najlepszym z Polaków okazał się wówczas 5. Klemens Murańka.

Lysgårdsbakken, Lillehammer, fot. Maksim Bartolj

ZOBACZ TEŻ: PUCHAR KONTYNENTALNY W LILLEHAMMER: ZAPOWIEDŹ, HARMONOGRAM, LISTY STARTOWE

Trening

Ta część miała odbyć się o 9, jednak zdecydowano o przeniesieniu jej na wcześniejszą godzinę. W rezultacie przesunięcie skoczkowie pojawili się na obiekcie już o 8:30. Na starcie stanęli wszyscy zgłoszeni zawodnicy. Belkę początkowo ustawiono na 18, następnie na 17, a ostatecznie obniżono do 15. poziomu.

Pierwszą korektę najazdu spowodował skok Finna Brauna. Niemiec w swojej próbie zaskoczył widzów i zaprezentował 134.5 metra, co w ostatecznym rozrachunku dało mu 5. lokatę.

Kolejnym wynikiem, który przyczynił się do jeszcze drastyczniejszego obniżania belki były 134 metry uzyskane przez Fredrika Villumstada. Dały mu one jeszcze wyższą – 4. pozycję.

Ostatecznie zwycięstwo odniósł w tej partii Klemens Murańka. Polakowi udało się wylądować na odległości 136.5 metra. Dało mu to 1.5 punktu przewagi nad drugim Maksimem Bartoljem (124.5 m). Podium uzupełniał wówczas najwyżej sklasyfikowany z obecnych w Lillehammer skoczków – Clemens Leitner (125.5 m).

Klemens Murańka, fot. Małgorzata Mikulska

ZOBACZ PEŁNE WYNIKI TRENINGU

Pierwsza seria konkursowa

Oficjalna runda miała swój początek o 9:00. Bez zaskoczeń na starcie zobaczyliśmy wszystkich skoczków. Tym razem numer belki utrzymywał się przy jednakowej liczbie – 15.

Wszyscy zmagali się z wiatrem w plecy. Na najcięższe warunki trafił jednak Jernej Presecnik. Słoweniec po skoku na 101 metr miał dodane do noty 44.6 punktu. Niestety nie zapewniło mu to miejsca wyższego niż 32.

Na półmetku liderem konkursu był Fredrik Villumstad. Norweg uzyskał bowiem 132 metry. Dało mu to 1.8 punktu przewagi nad reprezentantem Słowenii – Maksimem Bartoljem (131 m). Skoczek ze Skandynawii uzyskał co prawda lepsze noty za styl, jednak gorsze warunki Słoweńca sprawiły, że jego strata była minimalna. Podium uzupełniał Clemens Leitner (138.5 m). Przy skoku Austriaka panował najbardziej korzystny wiatr.

Fredrik Villumstad, fot. Zofia Hunkiewicz

Ciekawym nazwiskiem w czołowej dziesiątce mógł być Paal Haakon Bjoertomt. W ostatnim czasie nie mieliśmy okazji podziwiać jego prób na arenie międzynarodowej, więc rezultat 121 metrów, dający 8. lokatę to coś wartego odnotowania.

Wśród najlepszych znalazł się również Ziga Jelar. Wielu słoweńskich kibiców wyczekuje zapewne powrotu formy tego zawodnika. Uzyskał on 121 metrów i plasował się pozycję niżej od Norwega.

Ponadto w rundzie tej dyskwalifikacje otrzymało dwóch zawodników – Maxim Glyvka z USA oraz Simon Spiewok z Niemiec.

Druga seria konkursowa

W drugiej części do zdyskwalifikowanych sportowców dołączył niestety Kacper Juroszek. Poza tym nazwiskiem mogliśmy jednak odnotować rezultaty pozostałych 29 skoczków.

Koniec końców zwycięstwo odniósł Maciej Kot. Polak po pierwszej serii i skoku na 125.5 metra zajmował czwartą pozycję. Jednak dzięki swojej finałowej próbie na 132 metr oraz słabszym występom rywali udało mu się sięgnąć po zwycięstwo. Za jego plecami uplasował się Fredrik Villumstad z rezultatem 125 metrów. Brązową lokatę ostatecznie wywalczył sobie Maksim Bartolj (125.5 m), dla którego było to drugie podium w Pucharze Kontynentalnym w karierze.

Za czołową trójką uplasowali się kolejno: Maximilian Ortner (128 i 130 m) oraz kolejny z naszych reprezentantów – Klemens Murańka (128 i 126 m).

ZOBACZ PEŁNE WYNIKI KONKURSU

Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, InstagramTikTok oraz Twitter.

0 komentarzy
1

Może ci się spodobać