18-letni Tate Frantz okazał się sensacją pierwszego przystanku PolSKI-ego Turnieju. Młody Amerykanin zwyciężył dwie serie treningowe, a także zanotował swój najlepszy wynik w zawodach Pucharu Świata w karierze, plasując się na 18. lokacie, podczas zmagań w Wiśle. Po niedzielnym konkursie, porozmawialiśmy z reprezentantem USA o minionym występie na polskiej skoczni narciarskiej, a także celach na nadchodzące mistrzostwa świata juniorów.
Podczas inauguracji Pucharu Świata w Ruce, Tate Frantz wywalczył swój pierwszy punkt w zawodach Pucharu Świata. Drugiego dnia rywalizacji, młody Amerykanin pomyślnie przeszedł przez kwalifikacje, a następnie zaprezentował bardzo dobry skok na odległość 132.5 metra w pierwszej serii konkursowej. W efekcie 18-latek awansował do rundy finałowej. Wówczas Tate Franz stał się najmłodszym zawodnikiem posiadającym punkty Pucharu Świata w skokach narciarskich. W drugiej serii konkursowej Frantz oddał skok na odległość 107.5 metra, co ostatecznie uplasowało go na 30. pozycji.
Życiowy wynik Tate Frantza
Podczas konkursu indywidualnego w Wiśle, w ramach PolSKI-ego Turnieju, poprawił swój życiowy rezultat z Ruki, zajmując wysokie 18. miejsce w konkursie. 18-latek zaprezentował w zawodach skoki na dystans 126 oraz 123.5 metra. Ponadto Frantz zwyciężył serię próbną, przed sobotnim konkursem duetów, gdzie wraz ze swoim rodakiem, Erikiem Belshawem, zajęli siódme miejsce. Dodatkowo Amerykanin zwyciężył jeden z piątkowych treningów.
Stylowo z Telemarkiem: Jak oceniasz swój występ w Wiśle?
Tate Frantz: Jestem naprawdę szczęśliwy. Bardzo podoba mi się ta skocznia. Jest to dla mnie pierwszy raz w Wiśle, więc są to moje pierwsze skoki tutaj. Dzisiaj był dla mnie naprawdę dobry dzień. Oddałem solidne skoki, które były moimi najlepszymi, które zaprezentowałem w ten weekend. Jestem naprawdę zadowolony z pracy, jaką wykonałem.
Stylowo z Telemarkiem: Rozmawialiśmy po Twoim debiucie w zawodach Pucharu Świata w Ruce, gdzie wywalczyłeś swój pierwszy pucharowy punkt. Teraz masz już za sobą kilka tygodni ze startami w pierwszoligowej rywalizacji, a także debiut w Turnieju Czterech Skoczni. Jak czujesz się po tych kilku weekendach, z regularnymi występami w cyklu Pucharu Świata?
Tate Frantz: Zrobiłem duży progres od ubiegłej zimy. Jest to mój pierwszy taki sezon, gdzie regularnie startuję w zawodach Pucharu Świata. Naprawdę dobrze się bawię. Jest to też dla mnie też coś niespodziewanego, ale zawsze o tym marzyłem. Wygrałem kilka serii próbnych podczas tego weekendu, a dzisiaj osiągnąłem swoje najlepsze miejsce w konkursie w karierze. Teraz chcę po prostu cieszyć się tym momentem i iść dalej do przodu.
ZOBACZ TEŻ: TATE FRANTZ: ,,CZASAMI JESTEM WOBEC SIEBIE ZBYT SUROWY”
Stylowo z Telemarkiem: Jakie są Twoje cele na resztę PolSKI-ego Turnieju?
Tate Frantz: Chcę zachować spójność w moich skokach. Nie mam większych oczekiwań co do wyników. Chcę po prostu kontynuować to co robię.
Cele na Mistrzostwa Świata Juniorów 2024 w Planicy
Początkiem lutego, w słoweńskiej Planicy odbędą się najważniejsze zawody w sezonie dla każdego juniora, a mianowicie mistrzostwa świata juniorów. Tate Frantz jest typowany jako jeden z głównych kandydatów, który włączy się do walki o medale najcenniejszego kruszcu.
Stylowo z Telemarkiem: Wielkimi krokami zbliżają się także Mistrzostwa Świata Juniorów 2024 w słoweńskiej Planicy. Jesteś typowany jako jeden z kandydatów do walki o medale. Jakie masz cele oraz oczekiwania co do tego czempionatu?
Tate Frantz: Oczywiście, że mam pewne oczekiwania, a mistrzostwa świata juniorów są cały czas gdzieś z tyłu mojej głowy. Ja i Erik mamy nadzieję, na zdobycie medali, ale wiem, że muszę być po prostu sfokusowany na pracy, jaką mam do wykonania.
Korespondencja z Wisły, Martyna Okrzesik
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
źródło: informacja własna