W minioną środę, Galeria Sfera w Bielsku-Białej gościła pierwszy z sześciu zaplanowanych eventów nowego projektu Polskiego Związku Narciarskiego pt. ,,Akademia Lotnika.” Akcja ma na celu propagować trenowanie skoków narciarskich, jak i promować samą dyscyplinę w naszym kraju. Na wydarzeniu w Beskidach pojawił się główny trener kadry narodowej w skokach narciarskich – Thomas Thurnbichler – wraz z kilkoma zawodnikami z kadr A i B oraz Arvidem Endlerem. Szkoleniowiec w rozmowie z naszym portalem podsumował ową inicjatywę, a także opowiedział o pierwszych treningach naszych reprezentantów na torach lodowych w Wiśle.
ZOBACZ TEŻ: THOMAS THURNBICHLER: ,,JESTEM NAPRAWDĘ ZADOWOLONY Z ATMOSFERY WE WSZYSTKICH ZESPOŁACH”
Akademia Lotnika
Stylowo z Telemarkiem: Co uważasz o idei dzisiejszego wydarzenia?
Thomas Thurnbichler: Myślę, że to naprawdę dobre wydarzenie, które łączy ze sobą różne aspekty. Podoba mi się cała koncepcja tych ćwiczeń rozgrzewkowych, mających na celu odpowiednio przygotować do oddania skoku, aby później doprowadzić do najważniejszego momentu jakim jest sam skok tutaj, na skoczni. To świetna zabawa dla dzieci, a zarazem dobra okazja, aby przybliżyć im skoki narciarskie. Jesteśmy niestety ograniczeni, przez małą ilość skoczni na ograniczonych obszarach. W ten sposób możemy nawiązać kontakt z dziećmi, które mogą przyjść do klubów, przez co zdobędziemy przyszłych sportowców.
Stylowo z Telemarkiem: Myślisz, że dużo z tych dzieci zacznie trenować skoki narciarskie?
Thomas Thurnbichler: Nie spodziewam się, aby wielu z nich zaczęło skakać, ale myślę, że niektórzy z nich powinni spróbować. Jeśli będziemy mieć sporą ilość dzieci w klubach, to mamy większe szanse, aby w przyszłości mieć więcej zawodników takich jak Kamil Stoch, czy Adam Małysz.
Stylowo z Telemarkiem: Zaplanowane są również lekcje wychowania fizycznego w szkołach w Beskidach i na Podhalu. Co myślisz o tej inicjatywie?
Thomas Thurnbichler: Myślę, że jest to najlepszy sposób, aby wprowadzić do szkół naukę skoków narciarskich. Jest więcej czasu, a podczas takiej godziny lekcyjnej można dużo zrobić i jest to świetna inicjatywa. Także osoby, które się tym zajmują, czyli Kuba Kot i Wiktor Pękala, oni sami byli skoczkami narciarskimi. Kuba pracował już z dziećmi i jest naprawdę dobry w tym co robi. Wie jak nimi kierować i przekazać im wiedzę.
,,Wszystko jest możliwe”
Stylowo z Telemarkiem: Aktualnie znajdujemy się w Bielsku-Białej, z którego jest stosunkowo blisko do okolic Szczyrku, czy Wisły, gdzie znajdują się skocznie narciarskie. Jednak te eventy zaplanowane są także we Wrocławiu, Warszawie, czy Szczecinie, gdzie droga do obiektów jest naprawdę daleka.
Thomas Thurnbichler: Tak, to naprawdę daleka droga do skoczni. Natomiast znam takie historie z Austrii jak Thomas Diethart, który miał około 2 godziny jazdy do skoczni. Ostatecznie został on zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni, więc wszystko jest możliwe. Oczywiście, muszą znaleźć się rodzice oraz dzieci, którzy będą zdeterminowani i zmotywowani do trenowania skoków. To też dobra okazja, żeby pokazać tym dzieciom, czym są skoki narciarskie oraz uświadomić im, że mogą przyjść do klubów i stać się skoczkami narciarskimi, nawet jeśli mieszkają daleko od skoczni.
ZOBACZ TEŻ: KLEMENS JONIAK: ,,MOŻNA OSIĄGNĄĆ DUŻO, TYLKO TRZEBA CIERPLIWIE I KONSEKWENTNIE PRACOWAĆ”
Zgrupowanie polskich skoczków w Wiśle
Stylowo z Telemarkiem: Aktualnie przebywacie na zgrupowaniu w Wiśle, gdzie po raz pierwszy skoczkowie oddają skoki na torach lodowych. Jak oceniasz pierwsze treningi?
Thomas Thurnbichler: To naprawdę dobry początek dla nas. Często sportowcy mają pewne problemy, gdy wykonują pierwsze skoki na lodzie. Trafiliśmy także na dobre warunki, a obiekt został odpowiednio przygotowany. Wszyscy skakali naprawdę naturalnie, a poziom prezentowanych skoków był naprawdę wysoki. Również Aleksander Zniszczoł, który miał ostatnio trochę problemów, pokazał tam udane próby. Jesteśmy na naprawdę dobrej drodze.
Stylowo z Telemarkiem: Razem z wami w Wiśle trenuje Kamil Stoch, który niedawno wrócił na skocznię po kontuzji.
Thomas Thurnbichler: Świetnie, że Kamil wrócił po kontuzji. Przez całe lato wykonywał naprawdę dobrą robotę na skoczni. Dobrze mieć go w drużynie. W najbliższych tygodniach czeka mnie naprawdę trudna decyzja do podjęcia, jeśli chodzi o wybór składu na zawody.
Korespondencja z Bielska-Białej, Martyna Okrzesik
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.