Artti Aigro: „Jeśli będziesz ciężko pracować, osiągniesz swoje cele”

przez Małgosia Mikulska

ENGLISH VERSION BELOW ⬇️

Chociaż w miniony weekend niekwestionowanym liderem okazał się Marius Lindvik, to tuż za jego plecami działy się rzeczy naprawdę fascynujące. Byliśmy bowiem świadkami historycznych podiów. Wprawdzie obecność dobrze sprawującego się od jakiegoś czasu Gregora Deschwandena nie dziwi, to sukces Estończyka i Amerykanina z pewnością zapisze się w historii skoków narciarskich. Po rywalizacji w Wiśle porozmawialiśmy z Arttim Aigro, który jako pierwszy reprezentant swojego kraju stanął na podium zawodów najwyżej rangi.

Artti Aigro, fot. Martyna Okrzesik
Artti Aigro, fot. Martyna Okrzesik

ZOBACZ TEŻ: ALEXANDER STOECKL: „NADSZEDŁ CZAS ABY ZROBIĆ KROK W INNYM KIERUNKU”

„Zmieniliśmy prawie wszystko”

Stylowo z Telemarkiem: Wczoraj stanąłeś na podium jako pierwszy Estończyk, a dzisiaj dokonałeś tego po raz drugi. Przede wszystkim – ogromne gratulacje. Jak się z tym czujesz?

Artti Aigro: Dziękuję! Myślę, że pokazanie dobrych skoków dwa dni z rzędu dodaje mi dużo pewności siebie i pokazuje, że nasza praca podczas lata przyniosła efekty. Przed przyjazdem nie czułem, że skaczę dobrze w porównaniu do Mariusa, ale tutaj udało mi się oddać naprawdę niezłe skoki.

Myślisz, że to doda ci więcej pewności siebie zimą, czy może zwiększy presję?

Myślę, że doda mi to więcej pewności siebie. Oczywiście, codziennie widzę Norwegów na treningach i porównujemy się nawzajem. Moje oczekiwania na zimę były dość niskie, ale jeśli już latem skaczę dobrze, to mogę być naprawdę podekscytowany nadchodzącym sezonem zimowym.

Twoja współpraca z Norwegami trwa już prawie półtora roku i widać, że przynosi dobre rezultaty. Co było dla ciebie największą zmianą?

W zasadzie zmieniliśmy prawie wszystko. Wprowadziliśmy sporo zmian w technice, treningu siłowym, na siłowni, a także treningach na skoczni. Nie mogę wskazać jednej rzeczy — to była kombinacja wielu elementów.

W zeszłym roku był spory zamęt w twojej drużynie, kiedy Alex Stoeckl odszedł. Jak teraz wygląda atmosfera w zespole?

Myślę, że zespół pracuje tak samo, jak w zeszłym roku. Wszyscy są pozytywnie nastawieni, realizują plan, i myślę, że idzie nam naprawdę dobrze.

Od wielu lat wspiera cię Lauri Olli. Wczoraj jego radość na skoczni, gdy zdał sobie sprawę, że będziesz na podium, była niesamowita. Jaką rolę odgrywa on w twojej karierze?

Jest moim sponsorem i menedżerem. Zajmuje się moimi lotami, podróżami. Ogólnie odgrywa dość dużą rolę.

Lauri Olii, fot. Małgorzata Mikulska
Lauri Olii w Wiśle 2024, fot. Małgorzata Mikulska

ZOBACZ TEŻ: ARTTI AIGRO: „KARIERA SPORTOWA TO KRÓTKA PODRÓŻ, Z KTÓREJ TRZEBA CZERPAĆ JAK NAJWIĘCEJ”

„Cele na zimę ustalę, kiedy przyjdzie na to czas”

W zeszłym roku, podczas wywiadu ze mną, nie potrafiłeś wskazać żadnych mocnych stron swojej techniki. Nie odpowiedziałeś na to pytanie. Czy teraz możesz mi powiedzieć, co jest twoim największym atutem?

Patrząc na dzisiejszy skok, myślę, że moja pozycja najazdowa bardzo się poprawiła w ciągu ostatniego roku. Uważam, że to jeden z moich najsilniejszych punktów.

A nad którym aspektem technicznym musisz jeszcze najwięcej pracować?

Nad czystym ruchem przy wybiciu, bo czasami to bywa problemem. Chodzi o mocne odepchnięcie z nóg, a potem jest już łatwo.

Jaka jest sytuacja skoków narciarskich w Estonii? Czy jest szansa na więcej Estończyków w Pucharze Świata?

Tak, jest, ponieważ Kaimar Vagul już pokazał całkiem dobry poziom w Pucharze Kontynentalnym. Mam nadzieję, że te dwa podia pokażą młodym sportowcom w Estonii, że wszystko jest możliwe. Jeśli będziesz ciężko pracować, osiągniesz swoje cele. Mam nadzieję, że zobaczymy co najmniej kilku nowych zawodników w treningu.

Czy udało ci się pojechać na jakieś wakacje po sezonie zimowym, żeby odpocząć od skoków?

Tak, pojechałem na Rodos w Grecji, żeby spędzić tam trochę czasu i złapać trochę witaminy D. Było naprawdę miło.

Jakie są twoje cele na przyszłą zimę?

Na razie zatrzymam je dla siebie. Przede wszystkim skupiam się na dobrym treningu przez całe lato i unikaniu kontuzji. Jak na razie wszystko idzie dobrze, a swoje cele na zimę ustalę, kiedy przyjdzie na to czas.

wywiad przeprowadziła: Małgorzata Mikulska

Artti Aigro, fot. Małgorzata Mikulska
Artti Aigro, fot. Małgorzata Mikulska

ENGLISH VERSION BELOW ⬇️

Yesterday, you stood on the podium for the first time as the first Estonian, and today, for the second time. First of all –  big congratulations. How do you feel about it?

Thank you! Showing good jumps two days in a row gives me a lot of confidence that our work during the summer has paid off. Before coming here, I didn’t feel like I was jumping good compared to Marius, but here, I managed to show some quite good jumps.

Do you think it will give you more confidence in the winter, or will it add more pressure?

I think it gives me more confidence. Of course, I see the Norwegians every day during training, and we compare with each other. I had fairly low with my hopes for the winter, but if my jumping is already good in the summer, then I can be really excited for the winter season.

Your cooperation with the Norwegians has been going on for almost one and a half years, and it’s clearly showing good results. What has been the biggest change for you?

Well, we’ve changed almost everything. We’ve made a lot of changes on the technical side, strength training, and gym work, as well as training on the hill. So I can’t point to just one thing; it’s been a combination of everything.

Last year, there was quite a mess in your team with the coach when Alex Stoeckl left. How is the atmosphere in the team now?

I think the team is working just like we did last year. Everyone is keeping their head up, following the plan, and I think we’re doing really well right now.

Artti Aigro, Marius Lindvik, Tate Frantz, fot. Małgorzata Mikulska
Artti Aigro, Marius Lindvik, Tate Frantz, fot. Małgorzata Mikulska

For many years, Lauri Olli has supported you. Yesterday, his joy on the hill when he realized you would be on the podium was amazing. What is his role in your career?

He is my sponsor and manager. He takes care of my flights, travel, and plays quite a big role overall.

Last year, in an interview with me, you couldn’t tell me any strong aspects of your technique. You didn’t answer that question. Can you tell me now? What is the strongest aspect of your technique?

If I look back at today’s jump, I think my in-run position has changed a lot over the last year. So I’d say that’s one of the strongest key points for me.

What’s the technical aspect you need to work on the most?

A clean movement at the takeoff. This has sometimes been a problem. It’s all about pushing from the legs, and then it’s simple.

What is the situation in Estonian ski jumping? Is there a chance for more Estonians in the World Cup?

Yes, there is. Actually, Kaimar Vagul has already shown quite a good level in the COC. I hope these two podiums will open up the picture in Estonia for young athletes, showing that everything is possible. If you keep working hard, you’ll reach your goals. I hope to see at least a few new athletes in training.

Have you been able to take any vacations to have a break from jumping?

Yes, I went to Rhodes, Greece, to spend some time there and get some vitamin D. It was really nice.

What are your goals for the next winter?

I’m keeping them to myself for now. My focus is on working hard all summer and staying injury-free. So far, everything is going well, and I’ll set my goals for the winter when the time comes.

And what are your goals for the next winter?

I’m keeping it to myself for now. I’m focusing on working well throughout the whole summer and get injured. If everything goes well, I’ll set my goals for the winter.

interview conducted by: Małgorzata Mikulska

Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, InstagramTikTok oraz Twitter.

0 komentarzy
3

Może ci się spodobać