Andreas Wellinger: ,,Jury nie miało dziś łatwego zadania, ale sądzę, że dobrze wykonali swoją pracę”

przez Szymon Kołtun

Rywalizację podczas konkursu indywidualnego w ramach Pucharu Świata w Wiśle Andreas Wellinger zakończył na 3. pozycji. W pokonanym polu zostawili go: Ryoyu Kobayashi i Stefan Kraft. Dla Niemca to już siódma wizyta na podium w tym sezonie, a także trzecia na skoczni im. Adama Małysza (K-120, HS-134) w karierze. Co do powiedzenia miał lider kadry Stefana Horngachera na konferencji prasowej?

Andreas Wellinger, fot. Martyna Okrzesik

ZOBACZ TEŻ: STEFAN KRAFT: „JESTEM BARDZO SZCZĘŚLIWY, ŻE DZIŚ WRÓCIŁO DO MNIE TROCHĘ ENERGII”

Kilka słów o konkursie i warunkach wietrznych

Andreas Wellinger w Wiśle stanął na najniższym stopniu podium po skokach na odległość: 131 i 128,5 metra. Dodatkowo identyczny rezultat uzyskał dzień wcześniej w konkursie duetów wraz ze Stephanem Leyhe. W drugiej serii owych zmagań Niemiec huknął 144,5 metra, ustanawiając niebotyczny rekord skoczni, który może utrzymać się przez wiele lat.

– ,,Jestem zadowolony. To był dobry weekend dla nas. Skakałem na dobrym poziomie i naprawdę cieszę się z tego występu w Wiśle” – podsumował 28-latek z Traunstein.

Konkurs w Wiśle został przeprowadzony w niezbyt sprawiedliwych warunkach. Zwłaszcza w pierwszej serii wiatr często zmieniał swój kierunek i siłę, na co uwagę zwrócił 2. skoczek Pucharu Świata: – ,,To był długi konkurs, a warunki na jego przestrzeni się zmieniały. Jury nie miało dziś łatwego zadania, ale sądzę, że dobrze wykonali swoją pracę. Ogółem, przy najlepszych skokach wciąż możliwe było zwycięstwo” – omówił przebieg zmagań reprezentant Niemiec.

Andreas Wellinger, fot. Martyna Okrzesik

O skoczni w Szczyrku i polskich kibicach

Andreas Wellinger w przeszłości raz miał okazję wystartować w zawodach rangi międzynarodowej w Szczyrku. Miało to miejsce w feralnym dla Niemca sezonie 2020/2021. Wówczas, po serii fatalnych występów w Pucharze Świata, mistrz olimpijski z Pjongczangu został zrelegowany do cyklu FIS Cup. W dniach 19 i 20 stycznia 2021 r. zajął w Szczyrku kolejno: 28. i 45. miejsce.

– ,,Ostatni raz w Szczyrku skakałem przy okazji zawodów rangi FIS Cup i wówczas nie byłem w najlepszej formie. Nie mogę doczekać się tego wyzwania i zobaczymy, co z tego wyjdzie” – wspomina tamtą sytuację triumfator z Oberstdorfu.

Podopieczny Stefana Horngachera docenił także atmosferę i kibiców przy okazji polskich konkursów: – ,,Atmosfera zawsze w Polsce jest świetna. Tutejsi kibice dopingują wszystkim, a nie tylko polskiej drużynie. Lubię skakać w Polsce: w Wiśle, Zakopanem. Mam nadzieję, że podobnie będzie też w Szczyrku” – wyznał Wellinger.

Korespondencja z Wisły, Martyna Okrzesik

Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, InstagramTikTok oraz Twitter.

Źródło informacji: własne
Źródła grafiki: Martyna Okrzesik

0 komentarzy
0

Może ci się spodobać