Erik Belshaw, Tate Frantz, a teraz Jason Colby. Stany Zjednoczone mają obecnie gromadę młodych, zdolnych skoczków, którzy z powodzeniem radzą sobie na poziomie Pucharu Świata. 19-latek ze stanu Kolorado jest liderem kadry USA w trwającym sezonie. Młody Amerykanin wyjawił nam, co stoi za jego aktualną dyspozycją oraz swoje główne cele na ten sezon.

ZOBACZ TEŻ: PHILIPP RAIMUND: „WYDAWAŁO MI SIĘ, ŻE MOGĘ POWALCZYĆ O ZWYCIĘSTWO”
Colby zdradza, w czym zrobił największy postęp!
Jason Colby, który przed tym sezonem miał 3 konkursy z punktami Pucharu Świata, tej zimy do czołowej „30” wskakiwał już 5-krotnie. Najlepszym jego startem do tej pory jest 19. miejsce podczas 1. konkursu Pucharu Świata w Wiśle. Skoczek ze Steamboat Springs uzbierał już 44 punkty, co klasyfikuje go na 27. miejscu w punktacji sezonu.
Myślę, że to po prostu kwestia zaufania do treningów. Możliwość rywalizacji na wysokim poziomie jest celem w każdych zawodach.
– skomentował swoją obecną formę Amerykanin.
W którym elemencie skoku 19-latek zrobił największy postęp względem zeszłego sezonu?
Powiedziałbym, że w lądowaniu. Przede wszystkim na tym skupiałem się przez całe lato. Uzyskanie wyższych not za styl było dla mnie bardzo ważne.
– odparł.
Już na samym wstępie wspomniałem, że Stany Zjednoczone to kadra składająca się w dużej mierze z młodych skoczków o dużym potencjale. Erik Belshaw w sezonie 2023/2024 został wicemistrzem świata juniorów, a w Pucharze Świata zakończył sezon na 35. miejscu, zapisując na koncie m.in. 8. lokatę w Planicy. Ubiegłej zimy rolę lidera kadry przejął Tate Frantz, który podobnie jak Belshaw na mistrzostwach świata juniorów zdobył srebrny medal, również przegrywając ze Stephanem Embacherem. Całościowo, zaliczył jeszcze lepszą kampanię niż rok wcześniej jego starszy kolega, gdyż był 22. w rankingu Pucharu Świata. Warto też wspomnieć o niewątpliwym sukcesie, jakim był drużynowy brązowy medal Mistrzostw Świata Juniorów w Lake Placid, za który oprócz Frantza i Colby’ego odpowiadają także Henry Loher i Bryce Kloc. Zapytany o powody tak gwałtownego rozwoju skoczków spod gwiaździstego sztandaru, Colby nie zaskoczył swoją odpowiedzią.
Nasi nowi trenerzy i partnerstwo z Norwegią bardzo nam pomogły. Sytuacja wygląda dobrze. Jesteśmy podekscytowani przyszłością.
– przeanalizował Colby.
O ubiegłorocznym upadku w Wiśle i celach na sezon
Przyjazd do Wisły mógł przywoływać w młodym zawodniku negatywne wspomnienia. W ubiegłym roku 19-latek zaliczył upadek na skoczni im. Adama Małysza, który skutkował złamaniem obojczyka. W efekcie podopieczny Tore Sneliego miał blisko 2-miesięczną przerwę od międzynarodowej rywalizacji. Czy wobec tego w tym roku przed wiślańskim weekendem towarzyszyły mu jakieś obawy?
Po prostu skupiłem się na skoku, tak naprawdę wyrzuciłem to z głowy i skupiłem się na teraźniejszości.
– zaprzeczył.
Amerykanina czeka w tym sezonie ostatni w karierze start na mistrzostwach świata juniorów, które zorganizuje doskonale mu znane Lillehammer. Jednocześnie jest wielce prawdopodobne, że Colby znajdzie się składzie USA na igrzyska olimpijskie. Która z tych dwóch imprez jest dla niego ważniejsza i stanowi istotniejszy cel sportowy?
Myślę, że obydwie te imprezy. Jeśli uda mi się zakwalifikować na igrzyska olimpijskie, byłoby to niezwykle miłe móc reprezentować swój kraj, a mistrzostwa świata juniorów to również ważny punkt.
Korespondencja z Wisły, Szymon Kołtun
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
Ponadto zachęcamy do wsparcia naszej strony za pośrednictwem Suppi.
