Jonas Schuster otrzymał szansę startu w zawodach Pucharu Świata z powodu wcześniej zapowiedzianej nieobecności Stefana Krafta. Podczas weekendu w Wiśle 22-latek zdobył swoje pierwsze punkty w tym sezonie zimowym, co zapewniło mu miejsce na kolejne konkursy w Klingenthal. Austriak przyznaje, że każdy skok jest decydujący, co czasami utrudnia mu pokazanie pełni możliwości w konkursach.

ZOBACZ TEŻ: DOMEN PREVC: „TO JEDYNY SPOSÓB, ŻEBY ODNIEŚĆ SUKCES”
„Zmagałem się z napięciem”
Jonas Schuster rozpoczął weekend w Beskidach od wysokiego, piątego miejsca w piątkowych kwalifikacjach, dzięki skokowi na 129,5 metra. W sobotnim konkursie 22-latek uplasował się na 22. pozycji po próbach na 125 i 123,5 metra, natomiast w niedzielę poprawił wynik, zajmując 20. miejsce po skokach na 122,5 i 125 metrów. Dzięki tym wynikom Austriak wywalczył swoje pierwsze punkty Pucharu Świata w tym sezonie. „Było trochę trudno. Myślę, że mogłem pokazać trochę więcej. Pierwszego dnia kwalifikacje były naprawdę dobre, a później, podczas konkursu, trochę zmagałem się z napięciem i wszystkim dookoła. Mogłem zaprezentować się lepiej, ale ostatecznie jestem zadowolony. Zdobyłem punkty, to jest pozytywne, a teraz zobaczymy, co przyniesie przyszłość” – wyznał Schuster po niedzielnym konkursie.
Reprezentant klubu SV Innsbruck Bergisel przyznał, że ma mieszane uczucia co do skoczni im. Adama Małysza (HS-134) w Wiśle Malince. „Gdybyś zapytała mnie w piątek, powiedziałbym, że ją uwielbiam. Jednak pewne aspekty sprawiają, że skoki są tu dość trudne, do czego trzeba się przyzwyczaić. Ogólnie rzecz biorąc, nadal mi się podoba” – stwierdził 22-latek w rozmowie z naszym portalem.
Pierwszy start tej zimy w zawodach najwyższej rangi Schuster zaliczył tydzień wcześniej w Ruce, pod nieobecność Stefana Krafta. Niestety, 22-latek wrócił z Finlandii bez pucharowych punktów, zajmując dopiero 39. miejsce w jedynym jednoseryjnym konkursie. „W Ruce było naprawdę trudno, bo warunki wietrzne były wyjątkowo wymagające. Byłem zadowolony ze swojego skoku treningowego i kwalifikacyjnego, ale niestety popełniłem błąd w skoku w pierwszym konkursie, który okazał się jedynym. Szkoda, ale tak po prostu wyszło” – stwierdził reprezentant Austrii.
Pomimo trudności Austriak pozostaje pewny swojego potencjału. „Stabilność jest trochę wątpliwa. Forma jest dobra, poziom jest dobry, ale mam pewne trudności z pokazaniem tego w konkursach. Muszę ustabilizować jakość skoków konkursowych. Ale generalnie uważam, że forma jest na naprawdę dobrym poziomie” – uznał Schuster. „Myślę, że największe problemy mam obecnie z lotem, a dokładniej z jego pierwszą fazą. Po wybiciu za każdym razem trochę zmagam się z ustawieniem dobrej pozycji” – dodał medalista mistrzostw świata juniorów.
„Zrobiłem wszystko, co mogłem”
Już wiadomo, że pomimo powrotu Stefana Krafta do Pucharu Świata, Schuster zachowuje miejsce w kadrze na kolejne zawody Pucharu Świata w Klingenthal. Podczas weekendu w Beskidach Austriak był wyraźnie lepszy od swojego rodaka Maximiliana Ortnera, który stracił miejsce w drużynie na konkursy w Niemczech. „Zrobiłem wszystko, co mogłem, co będzie dalej, zobaczymy” – skomentował krótko w odpowiedzi na sugestię, o pozostaniu w kadrze Pucharu Świata po powrocie Krafta. „Chcę skakać w Pucharze Świata, zrobić krok w jego kierunku i pokazywać coraz lepsze skoki. Stopniowo, skok po skoku, konkurs po konkursie. A potem zobaczymy” – dodał zapytany o cele na resztę kampanii.

ZOBACZ TEŻ: PHILIPP RAIMUND: „WYDAWAŁO MI SIĘ, ŻE MOGĘ POWALCZYĆ O ZWYCIĘSTWO”
Drugi zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego w sezonie 2023/2024 oraz 2024/2025 wyznał, że nie miał problemów związanych ze zmianami sprzętowymi. „Właściwie to nie było dla mnie aż tak trudne, nie miałem większych problemów. Bardzo dużo zmieniliśmy w pierwszej części lata. Na początku może było trochę inaczej, ale bardzo szybko się do tego dostosowałem. Nie mam z tym problemu” – stwierdził medalista Zimowego Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy 2022.
„Każdy skok jest decydujący”
Schuster podkreślił, że trudne jest skakanie ze świadomością, jak ważny jest każdy skok, a jeden słabszy konkurs może mieć duży wpływ na jego dalszą przyszłość w austriackiej reprezentacji. „Myślę, że to dość trudne i chyba właśnie w tym jest część mojego problemu. To uczucie, że każdy skok jest bardzo, bardzo ważny. Nie jest łatwo rozluźnić ciało i skakać bardziej płynnie. Ale z drugiej strony to też dobra rzecz, bo bardzo mocno starasz się podczas wszystkich skoków i każdego konkursu, wiedząc, że twoi koledzy z drużyny są naprawdę dobrzy. Myślę, że kiedy robisz krok w kierunku Pucharu Świata, wiesz, że jesteś naprawdę dobry i to jest najważniejsze” – wyznał 22-latek.
„Nadal czuję, że każdy skok jest decydujący, i przez to nie jest łatwo się rozluźnić. Natomiast to dla mnie naprawdę duża motywacja. Czuję, że cały czas widzę swój potencjał, a mój poziom jest naprawdę dobry. Muszę tylko być cierpliwy. Po prostu ta cierpliwość jest kluczowa” – dodał mistrz Austrii z 2024 roku.

ZOBACZ TEŻ: JAKUB WOLNY: „NIE ZAMIERZAM JESZCZE KOŃCZYĆ ZE SKOKAMI”
Schuster przyznał, że otrzymuje ogromne wsparcie od swoich rodziców, w tym ojca, Wernera Schustera, znanego trenera w świecie skoków narciarskich. „Zawsze mogę liczyć na jego pomoc i rady, gdy ich potrzebuję. Oboje moi rodzice są wspaniali i cieszę się, że ich mam. Zawsze mnie wspierają” – powiedział.
Następnym przystankiem cyklu będzie niemieckie Klingenthal. Zmagania na Sparkasse Vogtland Arenie (HS-140) odbędą się w terminie 12–14 grudnia. Na piątek zaplanowano kwalifikacje, natomiast w sobotę i niedzielę odbędą się konkursy indywidualne kobiet i mężczyzn.
Korespondencja z Wisły, Martyna Okrzesik
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
Ponadto zachęcamy do wsparcia naszej strony za pośrednictwem Suppi.
