Peter Prevc po niedzielnym konkursie: ,,Poczułem, że to będzie odpowiednie”

przez Martyna Okrzesik

Peter Prevc, wraca z Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich 2024 ze złotym medalem, wywalczonym w drużynie. 31-latek podczas niedzielnego konkursu, okazał wsparcie dla nieobecnego w Bad Mitterndorf Anze Laniska, który na dwa dni przed startem czempionatu, został kontuzjowany. Słoweniec ocenił także występ swojego młodszego brata – Domena.

Peter Prevc, fot. Małgorzata Mikulska

Peter Prevc w zmaganiach indywidualnych w ramach Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich 2024 w Bad Mitterndorf, ostatecznie uplasował się na 26. miejscu. Po pierwszych dwóch seriach, sklasyfikowany został na 16. lokacie, dzięki próbom na 200.5 oraz 209.5 metra, jednak w sobotniej trzeciej serii, oddał skok na odległość wynoszącą zaledwie 132.5 metra, co spowodowało jego znaczny spadek w tabeli wyników.

,,Anze, jesteśmy z Tobą”

Przypomnijmy, że przed rokiem Peter Prevc musiał zrezygnować z udziału w domowych Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznym 2023 w Planicy. Słoweniec upadł podczas jednego z oficjalnych treningów, poprzedzających zawody. Wówczas zawodnik został przetransportowany do szpitala w Lublanie. W rezultacie Słoweniec nie doznał poważniejszych urazów, jednak przedwcześnie zakończył cykl.

ZOBACZ TEŻ: PETER PREVC: ,,DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA WSPARCIE”

W tym roku, w czempionacie nie mógł wystartować jeden z jego kolegów z drużyny – Anze Lanisek, który na dwa dni przed rozpoczęciem mistrzostw, zerwał więzadło krzyżowe w prawym kolanie. Dla 27-latka oznacza to 2-miesięczną przerwę od skoków narciarskich.

Wyrazem wsparcia dla Anze Laniska, była naklejka żaby, którą Peter Prevc przykleił na swój kask. Dodatkowo, podczas dekoracji medalowej, wniósł na podium kartkę z napisem „Anze, jesteśmy z Tobą.” – „W zeszłym roku, kiedy odbywały się mistrzostwa świata, musiałem spędzić je w domu. Teraz w takiej sytuacji jest Anze. Zdecydowałem się na tę naklejkę tego wieczoru, gdy powiedział, że nie będzie z nami na mistrzostwach. Poczułem, że to będzie odpowiednie” – komentuje Peter Prevc.

ZOBACZ TEŻ: ANZE LANISEK KONTUZJOWANY

fot. Nordic Focus

,,Trzecia seria konkursu drużynowego nie była interesująca”

W trzeciej grupie konkursu drużynowego, panowały trudne warunki, z którymi nie radzili sobie nawet najlepsi zawodnicy. W efekcie wszyscy w tej części rywalizacji, lądowali przed linią dwusetnego metra. Najwięcej na słabych skokach rywali zyskał Domen Prevc, który zaprezentował próbę na odległość 194 metrów, podczas gdy jego rywale lądowali znacznie bliżej. (Jan Hoerl 177 m, Stephan Leyhe 164.5 m, Marius Lindvik 182 m).

„Trzecia seria konkursu drużynowego nie była interesująca, jeśli oglądało się ją w telewizji. Widzieliśmy, jak złe były warunki. Wszyscy wiemy, jak nisko lata Domen. Wiedziałem, że po prostu musi wykonać swoją pracę, mimo że wciąż o tym wiedział, ale ostatecznie wiatr poniósł go dalej. Poleciał wyżej i nastała radość” – wyznał Peter Prevc. „To Domen zrobił dużą różnicę punktową w trzeciej grupie. Szczególnie, gdy zawodnicy mieli trudne warunki. Zyskał metry i punkty w porównaniu z konkurencją” – skomentował 31-latek.

Swój występ ocenił także młodszy z braci Prevc – „Moją pierwszą myślą było to, co zrobiłem źle, ale potem zobaczyłem, że warunki były niekorzystne. Cieszę się, że w zawodach zrobiłem to, co do mnie należało. Wszyscy daliśmy z siebie wszystko. Najważniejsze, że poczułem, że pomogłem drużynie, więc mogłem być spokojny. Chłopcy dodali swoje i byliśmy najlepsi” – wyznał Domen Prevc. ,,Peter pozytywnie mnie zaskoczył, naprawdę przeszedł samego siebie, zwłaszcza po wczorajszym dniu. Ufałem Lovro, natomiast Timi jest zawodowym lotnikiem” – dodał 24-latek.

,,Wiedzieliśmy, że jeden błąd, może nas kosztować kolor medalu”

Występ swoich podopiecznych skomentował także szkoleniowiec słoweńskiej kadry narodowej, Robert Hrgota. „Nie martwiłem się, ale byłem napięty, niezależnie od różnicy punktowej. Wiedzieliśmy, że jeden błąd może kosztować kolor medalu. Muszę powiedzieć, że bracia Prevc byli jokerami i powiększyli naszą przewagę nad rywalami. Lovro i Timi też byli znakomici. Cieszę się, że Peter zrobił krok po wczorajszych problemach. Zespół pracował dobrze. Nie często zdarza się, że bronisz tytułu. To naprawdę miłe momenty, kiedy na coś pracujesz i w końcu się Ci się to uda. Myślę, że możemy się teraz po prostu się cieszyć” – powiedział główny trener.

Robert Hrgota, fot. Martyna Okrzesik

„Po pierwszej serii wszystko wydawało się iść gładko, może druga seria miała na celu zapewnienie widzom nieco większych emocji. W grupie Domena nastąpił przełom, myślę, że wtedy wręczono medale. Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą po jego skoku i bardzo się cieszę, że chłopakom udało się obronić tytuł, co nie zdarza się zbyt często. Myślę, że wczoraj, zaraz po wyjściu ze skoczni i dotarciu do hotelu, chłopcy uspokoili się i przygotowywali na kolejny dzień. Na szczęście rytm jest tak szybki, że zmuszony jesteś zapomnieć o tym i od razu musisz przygotować się na następne zawody. Wiedzą, że byli w stanie wygrać i może to właśnie motywowało ich do dalszej rywalizacji” – dodał Hrgota.

Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, InstagramTikTok oraz Twitter.

źródło: siol.net, sloski.si

0 komentarzy
1

Może ci się spodobać