Od kiedy w styczniu przerwała swoje starty w Pucharze Świata, podejmując jednocześnie decyzję o zawieszeniu sportowej kariery, słuch o Sophie Sorschag zaginął. Zmieniło się to przed kilkoma dniami za sprawą wywiadu udzielonemu portalowi koha.net. W nim reprezentująca ostatnio Kosowo zawodniczka ujawniła, dlaczego jej przygoda państwa ze stolicą w Prisztinie trwała tak krótko.
ZOBACZ TEŻ: SOPHIE SORSCHAG ZAWIESZA KARIERĘ!
Dlaczego Sophie Sorschag zawiesiła karierę?
Nakreślając obraz całej sytuacji, wypada zacząć od tego, że zawodniczka pochodząca z Villach przed sezonem 2023/2024 zmieniła barwy narodowe. Austriaczka popadła w konflikt z rodzimą federacją w kwietniu 2022 roku, co skutkowało zmianą narodowości. Wybór padł na Kosowo. Tym samym, 25-latka stała się pierwszą przedstawicielką skoków narciarskich w państwie, które swą niepodległość proklamowało w 2008 roku.
Mistrzyni świata w drużynie z Oberstdorfu w trakcie poprzedniej kampanii nie spisywała się jednak na miarę swoich oczekiwań. Nie zdobyła ani jednego punktu w Pucharze Świata, a jej najlepszym występem było 33. miejsce na inaugurację w Lillehammer. W Sapporo podopieczna Jure Radelja dwukrotnie nie przebrnęła kwalifikacji, a następnie porzuciła starty, informując o zawieszeniu swojej kariery.
– „Głównym powodem, dla którego nie startuję już w skokach narciarskich, jest brak wsparcia finansowego. Nasz wspólny projekt rozpoczął się 25 stycznia 2023 roku podpisaniem w Trieście przeze mnie i Federację Narciarską Kosowa umowy o współpracy. Uścisnęliśmy także dłonie na znak zaufania z członkami Federacji Narciarskiej Kosowa i Komitetu Olimpijskiego Kosowa w sprawie naszego projektu dotyczącego skoków narciarskich i olimpijskiego marzenia” – wyjawiła 25-latka.
Zarzuty wobec związku
Sorschag twierdzi, że nie otrzymała żadnych pieniędzy od związku bądź też komitetu olimpijskiego, pomimo zawartej umowy. Ta miała zagwarantować sportsmence wsparcie instytucjonalne, obywatelstwo oraz zapewnić warunki treningowe i uczestnictwo w zawodach. Drużynowa mistrzyni świata z 2021 roku próbowała w tej sprawie kontaktować się z osobami decyzyjnymi, lecz bez odzewu.
– „Nie miałam żadnego wsparcia, za wszystko musiałam płacić sama. Obejmuje to nie tylko wydatki na kask, kombinezony, gogle, buty, sznurowadła i inne rzeczy. Chodzi także o miesięczną pensję trenera, karnet na fitness, opłatę za wspinaczkę górską, wydatki na specjalne ubezpieczenie do tego sportu, sprzęt treningowy, koszty podróży, w tym przelotów na zawody do takich krajów jak Japonia i Norwegia, ponoszone przeze mnie i trenera. W sumie na sezon przypadało ponad 100 000 euro, których osoba studiująca nie jest w stanie pokryć. Musiałam więc pożyczyć mnóstwo pieniędzy. Oprócz nauki muszę jeszcze pracować, aby związać koniec z końcem i spłacić pożyczone pieniądze” – wylicza Sorschag.
Ponadto, startująca przedtem pod banderą Austrii skoczkini zarzuca federacji zablokowanie jej pomysłu, dotyczącego opublikowania nagrania za pośrednictwem mediów społecznościowych. W nim Sophie Sorschag miała poprosić o wsparcie finansowe z zewnątrz. Jej przygoda z Kosowem, a równocześnie występami w Pucharze Świata na ten moment wydaje się zatem zakończona.
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
Źródło: koha.net