Za nami kolejny start Andrzeja Szczechowicza w tym sezonie. Tym razem reprezentant Polski wystartował w austriackim Ramsau w zawodach Pucharu Świata. W rezultacie 22-latek zajął 44. oraz 41. miejsce. O dokładnym przebiegu zawodów możecie przeczytać klikając tutaj. Trener kadry narodowej w kombinacji norweskiej – Tomisław Tajner – skomentował występ swojego podopiecznego.
– Liczyliśmy na lepsze skoki. Na mniejszych skoczniach Andrzej spisywał się do tej pory dość dobrze, choć ciągle przydarzają mu się błędy. Pracowaliśmy nad tym w tygodniu po powrocie z Lillehammer, a przed wyjazdem do Ramsau. Andrzej jest bardzo ambitny, bardzo chce, czasami aż za bardzo. I wkrada się wtedy nerwowość. I łatwiej o błędy. Szczególnie na tak trudnej skoczni jak ta w Ramsau. I jeszcze w takich warunkach wietrznych. Trzeba być naprawdę na dobrym poziomie, by poradzić sobie w takiej sytuacji. Niemniej jednak mógł skoczyć nieco dalej i być kilka pozycji wyżej – komentuje Tomisław Tajner.
– W piątek Andrzej ruszył zbyt nerwowo. Chciał za wszelką cenę jak najszybciej złapać kontakt z wyprzedzającymi go rywalami, a potem biec razem z nimi. I przez to bardzo szarpał, nie trzymał rytmu biegu. Po zawodach porozmawialiśmy sobie o tym i w sobotę było już zupełnie inaczej. Mimo że warunki na trasie były zdecydowanie trudniejsze, bo spadł świeży śnieg, to dzięki spokojnej rytmicznej pracy na każdej pętli miał jeszcze siły na finiszu by powalczyć z Amerykaninem o lepszą pozycję. Fajnie, że nie odpuścił tego finiszu i wygrał z rywalem – mówi trener.
Dodatkowo Andrzej Szczechowicz zaprezentuje się końcem grudnia w zawodach Austria Cup w Eisenerz. Natomiast kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się 5-8 stycznia w Otepää w Estonii.
Na zakończenie zapraszamy Was do odwiedzenia naszych mediów społecznościowych – Twitter, Instagram i Facebook.
źródło informacji & grafiki: PZN