Robert Johansson zabrał głos w sprawie skandalu dotyczącego wykrytych manipulacji sprzętowych w kombinezonach norweskich skoczków narciarskich na mistrzostwach świata w Trondheim. Norweg w rozmowie z gd.no otwarcie skrytykował działania Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i Snowboardowej.

ZOBACZ TEŻ: WYKRYTO KOLEJNE MANIPULACJE NORWEGÓW. SUNDAL, JOHANSSON I PEDERSEN ZAWIESZENI!
Johansson krytykuje FIS
Wraz z końcem sezonu 2024/2025 Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa (FIS) podjęła decyzję o uchyleniu zawieszenia wobec pięciu norweskich skoczków narciarskich, które obowiązywało od czasu głośnej afery sprzętowej podczas mistrzostw świata w Trondheim. Choć zawodnicy zostali odwieszeni, nie oznacza to jednak ich oczyszczenia z zarzutów. Postępowanie wyjaśniające, wszczęte po światowym czempionacie na Granåsen, wciąż trwa.
Marius Lindvik, Johann Andre Forfang, Kristoffer Eriksen Sundal, Robin Pedersen, a także Robert Johansson w wyniku zawieszenia nie wzięli udziału w zawodach Pucharu Świata w Oslo, Vikersund, Lahti oraz Planicy. Jako pierwszy z nich głosu w sprawie udzielił 35-letni Johansson, który krytykuje decyzje federacji. – „FIS posiada szczegółowy zbiór przepisów regulujących postępowanie w takich przypadkach. Pospieszyli się ze wszystkimi decyzjami. Aby móc ubiegać się o tymczasowe zawieszenie, muszą najpierw otrzymać formalny zarzut. Chodzi o zapewnienie sportowcom bezpieczeństwa prawnego” – tłumaczy Johansson w rozmowie z gd.no.

ZOBACZ TEŻ: FIS ZNOSI ZAWIESZENIE NORWESKICH SKOCZKÓW NARCIARSKICH
FIS zaznacza, że decyzja o cofnięciu zawieszenia nie oznacza zakończenia postępowania wyjaśniającego. – „Unieważnienie zawieszenia nie oznacza, że Johansson został oczyszczony z podejrzeń o udział w manipulacji kombinezonami podczas mistrzostw świata w Trondheim. Śledztwo trwa” – czytamy w piśmie FIS odpowiadającym na zarzuty norweskiej kancelarii prawnej.
– „Dla mnie to jest jasna sprawa, jak postawienie dwóch kresek pod odpowiedzią. Wszystko poszło kompletnie w złą stronę. Rozpoczęli ogromny proces i trwali w nim aż do ostatniego konkursu. Można spekulować, czy to nie jest początek odwrotu” – mówi adwokat Nicolai Løland Dolva. „Mamy przeczucie, że Robert został zawieszony, bo jest Norwegiem” – dodaje prawnik.
„Zostałem z niczym”
35-letni sportowiec uważa również, że jego strój był w pełni regulaminowy. – „Nie mogę tego zrozumieć. Gdyby coś było nie tak z naszymi kombinezonami, dowiedzielibyśmy się o tym w środę w Oslo, a nie w trakcie pierwszego treningu w czwartek” – stwierdza Johansson. „To jest niesamowicie frustrujące. Dlaczego z nami nie rozmawiają? Dlaczego nie możemy w tym uczestniczyć? Mógłbym pomóc, gdybym mógł założyć kombinezon i przejść całą procedurę. Wiem, że spełnia wszystkie wymagania” – zapewnia przedstawiciel klubu Soere Aal IL.

ZOBACZ TEŻ: THOMAS THURNBICHLER KOŃCZY WSPÓŁPRACĘ Z POLSKIM ZWIĄZKIEM NARCIARSKIM
Robert Johansson planował zakończyć kampanię 2024/2025 startami w Pucharze Świata, po tym jak udało mu się wywalczyć dodatkową kwotę startową na finałowy period sezonu. Norweg nie kryje jednak frustracji z powodu zaistniałego wykluczenia, a także przyznaje, iż obecnie utrzymuje się wyłącznie z własnych oszczędności. – „Ostatnie tygodnie sezonu zawsze były dla mnie bardzo udane. Właśnie dlatego rzuciłem wszystko i poleciałem z Japonii do USA, załapać się na końcówkę Pucharu Świata. Udało mi się zdobyć to miejsce startowe, a wylądowałem w pociągu z Asker do Lillehammer, nie rozumiejąc nic. Zostałem z niczym. Teraz żyję z oszczędności. Na ten moment chcę tylko zamknąć tę sprawę. Mam nadzieję, że FIS zrozumie, że to był błąd. Nikomu nie życzę tego, co mnie spotkało” – mówi 35-latek.
ZOBACZ TEŻ: NIEUDANA ZIMA ROMANA KOUDELKI. ,,NIE WIEM, CO PRZYNIESIE WIOSNA”
Johansson uplasował się na 48. pozycji w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z 32-punktowym dorobkiem. Jego najlepszym wynikiem sezonu była 12. lokata wywalczona w fińskiej Ruce. Znaczną część zimy spędził jednak w Pucharze Kontynentalnym, gdzie sześciokrotnie stawał na podium, w tym trzy razy na jego najwyższym stopniu. Ostatecznie zajął 3. miejsce w tabeli końcowej cyklu. Ponadto otrzymał powołanie na domowe mistrzostwa świata w Trondheim, w zastępstwie za kontuzjowanego Halvora Egnera Graneruda. 35-latek wystartował wyłącznie w konkursie indywidualnym na skoczni dużej, gdzie finiszował z 19. wynikiem.
ZOBACZ TEŻ: SANDRO PERTILE: „JEDNEGO DNIA WYDAWAŁO NAM SIĘ, ŻE WSZYSTKO SIĘ WALI”
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe –Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
Ponadto zachęcamy do wsparcia naszej strony za pośrednictwem Suppi.
źródło: gd.no