Jesteście ciekawi jak poradziły sobie skoczkinie na niemieckim obiekcie? Zapraszamy do przeczytania relacji z minionych zawodów!
Piątkowe kwalifikacje zostały odwołane z racji 40stu uczestniczek konkursu. Zastąpione zostały one dodatkowym trzecim treningiem przed sobotnim konkursem. Pierwszy trening wygrała Chiara Hoelzl, która pofrunęła na 134 m. Taki sam wynik uzyskała jej koleżanka z drużyny – Marita Kramer, która znalazła się tuż za nią. Trzecia była Słowenka Nika Kriznar (127,5 m).
Drugi trening należał zdecydowanie do Emy Kliniec, która wylądowała na 140 m! Tuż za nią znalazła się liderka Pucharu Świata – Maren Lundby (134 m). Za Norweżką uplasowała się Austriaczka – Daniela Iraschko-Stolz (135,5 m).
Ostatnia próba tego dnia zakończyła się w pierwszej trójce tymi samymi skoczkiniami co w poprzednim treningu, tylko w lekko zmodyfikowanej wersji. Tym razem pierwsza była Daniela Iraschko-Stolz, która odleciała aż na 142 m! Tego dnia był to najdłuższy oddany skok. Druga była niezmiennie Maren Lundby (130 m), a osobą zamykającą trójkę była Ema Kliniec (123,5 m).
Ursa Bogataj (SLO)
Selina Freitag (GER)
Ema Kliniec (SLO)
Sobotnie zmagania na skoczni nie były takie jakich mogliśmy się spodziewać. Konkurs został przełożony z 11:45 na 14:30 i ostatecznie zakończył się jedną serią, której towarzyszyły loteryjne warunki. Zawody wygrała Chiara Hoelzl, która ustała na 141 m, ustanawiając nowy, kobiecy rekord skoczni. Podium uzupełniła Słowenka – Ema Kliniec (129 m), a tuż za nią stanęła Katharina Althaus (131,5 m). W walce o Kryształową Kulę wciąż prowadzi Maren Lundby, która po konkursie była piąta (127 m).
Od lewej Ema Kliniec (SLO), Chiara Hoelzl (AUT), Katharina Althaus (GER) fot. Tadeusz Mieczyński
Za zdjęcia chcemy podziękować Natalii (instagram: photos.of.ski.jumping)!
Następny konkurs Pucharu Świata Kobiet dopiero w styczniu. Tym razem zawody odbędą się w japońskim Sapporo. Stamtąd również zapraszamy na relacje.
Zosia