Anže Lanišek

przez Zuzanna Karwacka

Chcielibyśmy Wam dziś przedstawić kolejny wpis z naszej serii o bardziej lub mniej znanych i lubianych skoczkach narciarskich. Tym razem przyszedł czas na zawodnika ze Słowenii, jakim jest Anže Lanišek. Który z jego sukcesów można określić największym? Zapraszamy po wszelkie odpowiedzi do dalszej części tekstu.

Anže Lanisek fot. Neja Tamshe

Życie prywatne

Słoweński skoczek urodził się 20 kwietnia 1996 roku w Lublanie. Oprócz kraju reprezentuje również klub SSK Mengeš. Jeśli chodzi o życie prywatne to Anže jest już mężem Nastji, a także tatą syna Ijana Luki. Uczęszczał on do gimnazjum Franceta Prešerna w Kranju.

Jeśli chodzi o jego inspirację do skoków to twierdzi, że narodziła się ona sama z siebie, gdy podziwiał innych w telewizji. Miał jednak wielu idoli, z których pierwszym był Rok Benkovic. Ulubioną książką Anže jest biografia Rafaela Nadala, a przy filmach wskazuje on na produkcję ,,Eddie zwany orłem”.

Początki kariery

Swój debiut zaliczył w zawodach rangi FIS Cupu. Odbywały się one 24 oraz 25 lipca 2010 roku w miejscowości Szczyrbskie Jezioro na Słowacji. Lanišek w wieku 14 lat zajął tam odpowiednio 16. oraz 13. lokatę. Co ciekawe, gdy później został wysłany na zmagania na teoretycznie niższym szczeblu – Alpen Cup radził sobie znacznie gorzej. Po kilku startach w tej randze dostał swoją szansę w Pucharze Kontynentalnym – 2, następnie 3 lipca w Kranju uplasował się na 37. i 30. miejscu. Ponownie wrócił do Alpen Cupu, aż w końcu przyszedł czas na ZIOM 2012, które gościł wówczas Innsbruck. 14 stycznia bez trudu wywalczył tam złoty medal, a tydzień później do dorobku dołożył srebro zdobyte z drużyną. Trzyosobowy zespół wystąpił wówczas w składzie: Urša Bogataj, Luka Pintarič oraz Anže Lanišek. W drugiej pod względem rangi lidze skokowej Słoweniec uzyskał w sezonie 11/12 227 punktów i zajął wysokie 28. miejsce w klasyfikacji generalnej. Taką ilość oczek zawdzięczał piątej i pierwszej pozycji na konkursach w Bischofshofen oraz czwartej i ósmej podczas zmagań w Kuopio.

Sezon 12/13 oraz 13/14

Następna kampania to brak większych wartych wspomnienia sukcesów poza trzema medalami na Zimowym Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy 2013. Indywidualnie wywalczył w Rasnovie srebro, aczkolwiek drużynowo był pierwszy w konkursie męskim i drugi w konkursie mieszanym.

Sezon 13/14 był większym krokiem naprzód w karierze Laniska. Startował właściwie w zawodach na czterech różnych frontach. W Pucharze Kontynentalnym zakończył ostatecznie kampanię na 8. pozycji, udało mu się wówczas wygrać w Iron Mountain i zająć drugą lokatę w Zakopanem. Dwa razy wziął udział w zmaganiach Alpen Cupu, z czego jeden konkurs zwyciężył. Zadebiutował w Pucharze Świata w Planicy, natomiast na MŚJ zajął 12. miejsce.

Anže Lanisek fot. Neja Tamshe

Sezon 14/15

Swoje pierwsze punkty na najwyższym szczeblu zawodów zdobył już sezon później w inaugurującym kampanię konkursie w Klingenthal. Oprócz tego punktował jeszcze czterokrotnie i został sklasyfikowany na 62. miejscu. W Pucharze Kontynentalnym wygrał dwa razy. W klasyfikacji generalnej uplasował się na 9. pozycji. Na MŚJ w 2015 zajął 11. lokatę indywidualnie i piąty drużynowo.

Sezon 15/16

W zimowej części kolejnego sezonu (2015/16) brał udział tylko w zawodach z najwyższego szczebla. Nie udało mu się stanąć na podium, jednak uplasował się tuż za nim w konkursie w Niżnym Tagile. Łącznie zdobył 232 oczka i został sklasyfikowany na 25. lokacie. Poza Pucharem Świata wystąpił na MŚwL, gdzie udało mu się wywalczyć 12 pozycję w zmaganiach indywidualnych i czwartą w drużynowych. Udało mu się uczestniczyć też w MŚJ, które odbywały się w Rumunii. Zajął tam indywidualnie szesnaste miejsce i zespołowo znalazł się tuż za podium.

Sezon 16/17

Następna kampania była początkiem znacznego spadku formy zawodnika. Anže Lanišek zaczął sezon od miejsc poza trzydziestką. Został wysłany na Puchar Kontynentalny, gdzie pięciokrotnie kończył zmagania w pierwszej dziesiątce, z czego czterokrotnie zajmował miejsca na podium, w tym raz wygrał w Garmisch-Partenkirchen. Wrócił na kolejne konkursy Pucharu Świata, gdzie sześć razy udało mu się zdobyć oczka. Ostatecznie zdobył ich tylko 98 i zajął 33. lokatę.

Sezon 17/18

Sezon 2017/18 nie obfitował w żadne zdobycze punktowe pomimo kilku startów. Głównie występował w Pucharze Kontynentalnym, gdzie ponownie udało mu się wiele razy uplasować w pierwszej dziesiątce. W klasyfikacji generalnej znalazł się na 5. pozycji, gromadząc 795 punktów.

Anže Lanisek fot. Neja Tamshe

Sezony 18/19 oraz 19/20

W kolejnych dwóch kampaniach powrócił natomiast do bardzo regularnych występów na najwyższym szczeblu. Najlepszy wynik z sezonu 18/19 to 10. pozycja w zawodach w Ruce, a 19/20 zaczął od dwóch miejsc na podium. Później zaliczał tylko gorsze występy, ale łącznie zgromadził aż 543 oczka, co dało mu 15. lokatę w klasyfikacji końcowej.

Sezon 20/21

Letnią kampanię, która była dość uboga w konkursy rozpoczął od 19. oraz 13. miejsca w zawodach LGP w Wiśle. Następnie na niższym szczeblu w tej samej miejscowości udało mu się wywalczyć trzeci oraz szósty szczebel. Zapewniło mu to pozycję na podium klasyfikacji generalnej LPK. Zimą, ponownie w Wiśle uplasował się na szóstej lokacie, zarówno z drużyną, jak i indywidualnie. Na Mistrzostwach Świata w lotach w Planicy w konkursie reprezentacji Anže Lanišek zajął wraz z kolegami miejsce tuż za podium. Sam znalazł się z dwunastym wynikiem. W tym sezonie Pucharu Świata udało mu się zdobyć parę lokat na pudle – w Engelbergu (3), w Innsbrucku (2), dwukrotnie w Zakopanem (2). Na Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie sięgnął po brąz na skoczni normalnej. Na dużym obiekcie ostatecznie zakończył z piątym rezultatem. Ogólnie zgromadził wtedy 775 punktów, co pozwoliło mu na zajęcie 9. pozycji.

Sezon 21/22

Zgromadził on 936 oczek, dzięki czemu zakończył na 7. lokacie klasyfikacji. Siedmiokrotnie kończył zawody wśród najlepszej trójki. Miało to mianowicie miejsce w: Ruce (2 oraz 1), Zakopanem (3), Titisee Neustadt (2 oraz 2), Oslo (2), Planicy (3). Ponadto w prawie każdym konkursie drużynowym, w którym wziął udział, lądował wraz z teamem na podium. Jedynym wyjątkiem było Bischofshofen, gdzie Słoweńcy zakończyli z czwartym wynikiem. Na Mistrzostwach Świata w Lotach Lanisek indywidualnie plasował się ostatecznie na piątej pozycji, a z kolegami sięgnął po złoto.

Anže Lanisek fot. Neja Tamshe

Sezon 22/23

Dotychczas wcześniejsza kampania byłą najlepszą w karierze młodego Słoweńca, jednak wszystko zmieniło się wraz z przebiegiem ostatniego sezonu. Anze rozpoczął ten sezon gorzko-słodko, a mianowicie od 25. oraz 2. miejsca w Wiśle. Na przełomie tych dwóch roczników zdołał odnieść zwycięstwo aż czterokrotnie: w Ruce, Titisee-Neustadt, Engelbergu oraz Oslo. Ponadto aż 11 razy zajmował lokatę na podium inną niż pierwsza. Najgorszym wynikiem zdecydowanie okazał się drugi konkurs w Sapporo, gdzie Lanisek plasował się na 50. pozycji. Były to również jedyne zawody, w których Anze wziął udział i nie wszedł do drugiej serii. Imponujące rezultaty Słoweńca pozwoliły mu na uzyskanie 1679 punktów i zajęcie 3. miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Ponadto plasował się na brązowej lokacie trzech klasyfikacji wielkich wydarzeń – Turnieju Czterech Skoczni, Raw Air oraz Pucharu Świata w lotach. Planica 7 zakończyła się dla niego natomiast srebrną pozycją, gdyż ustąpił w niej jedynie Stefanowi Kraftowi.

W trakcie Mistrzostw Świata w swoim kraju przygarnął on dwa krążki. Z brązu za konkurs zespołów mieszanych, a także ze złota za konkurs drużynowy, w którym brał udział wraz z Lovro Kosem, Zigą Jelarem oraz Timim Zajcem.

Wzruszające chwile

Wielu polskich kibiców zapamięta postać Słoweńca nie tylko z genialnych wyników w tej kampanii. Wraz z pojawieniem się problemów w rodzinie Dawida Kubackiego mieliśmy okazję obserwować jak ogromnymi pokładami szacunku i wsparcia obdarzają się skoczkowie narciarscy. Jednym z piękniejszych gestów, jakie mogliśmy zobaczyć było zabranie podobizny Dawida wykonanej z kartonu na podium klasyfikacji generalnej. Tego właśnie dokonał Anze Lanisek, który przez ostatnie konkursy, w których Polak nie brał udziału, wyprzedził go w tym zestawieniu. Słoweniec wypowiedział również wiele ciepłych słów skierowanych do Kubackiego oraz jego rodziny, co również poruszyło serca fanów dyscypliny, jak i samego adresata.

fot. Grega Valancic/Sportida

Dziękujemy za przeczytanie! Zapraszamy do prześledzenia innych postów dotyczących skoczków, jednocześnie mamy nadzieję, że będziecie wyczekiwać kolejnego wpisu!

Na zakończenie zapraszamy Was na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram oraz Twitter.

źródło informacji: fis-ski.com

0 komentarzy
6

Może ci się spodobać