FIS ma w planach wprowadzić nowe wymagania dotyczące BMI. Trenerzy czołowych kadr na świecie są otwarci na nowe pomysły federacji. Swoją opinię na ten temat wyjawili także norwescy skoczkowie – Daniel Andre Tande oraz Halvor Egner Granerud. Jednak Tande uważa, że zawodnicy tacy jak on zostaną tym pokrzywdzeni.
Propozycja Międzynarodowej Federacji Narciarskiej dotyczy dostosowania wymagań co do BMI. BMI – czyli wskaźnik masy ciała, oznaczający jej stosunek do wzrostu. Miara ta wpływa na dozwoloną długość nart skoczków. W rezultacie wygląda to tak, że im mniej ważysz, to tym krótszych nart możesz używać.
Jak to wygląda w praktyce?
Przed zawodami skoczek jest ważony w celu obliczenia BMI (stosunek masy ciała do wzrostu). Samo BMI określa, na jakich długich nartach można skakać. Limit BMI wynosi 21. Jeśli masz BMI poniżej tej wartości, musisz używać krótszych nart.
Narty są skracane o jeden centymetr na 0,4 kg wagi przy ponad 170 cm. Jeśli masz mniej niż 163 centymetry wzrostu, to długość nart jest skracana o jeden centymetr na każde 0,3 kg masy ciała.
Natomiast jeżeli na przykład sportowiec ma 180 cm wzrostu i BMI równe 21, to będzie posiadał narty o długości 261 cm. Zawodnik o tym samym wzroście, ale z BMI 20,5 musi mieć krótsze narty o aż cztery centymetry. Różnica wagi między tymi dwoma zawodnikami wyniesie 1,6 kilograma.
Daniel Andre Tande uważa, że zmiany nie będą sprawiedliwe
Okazuje się, że nie wszyscy popierają zmianę, jaką chce wprowadzić FIS. Jeden z czołowych norweskich zawodników – Daniel Andre Tande – wyznaje, że sam ma problem z posiadaniem prawidłowej wagi. Natomiast w jego przypadku, działa to w drugą stronę, ponieważ Norweg wyjawia, że waży za mało. Uważa, że skoczkowie tacy jak on, zostaną pokrzywdzeni nowymi przepisami.
– ,,Pracuję każdego dnia, aby być wystarczająco ciężkim. Nowe przepisy byłyby dla mnie karą. Walczę o przybranie na wadze, podczas gdy nowe zasady byłyby korzyścią dla tych, którzy starają się o utratę wagi” – wyjawia Daniel Andre Tande.
– ,,Trudno jest stworzyć zasadę, która będzie pasowała każdemu, ale uważam, że BMI jest całkowicie błędnym obliczeniem. To na nic nie wskazuje. Dzięki skanowi DXA (pomiar gęstości kości i składu ciała) wiem, że mam procent tkanki tłuszczowej mieszczący się w normie. BMI pokazuje coś zupełnie innego. Nie sądzę, żeby to działało wystarczająco dobrze z odpowiednim BMI” – stwierdza Norweg.
Stöckl rozumie Daniela Andre Tande
O nowe wymagania Międzynarodowej Federacji Narciarskiej zapytano trenerów czołowych kadr na świecie. Zdanie Daniela Andre Tande rozumie szkoleniowiec kadry norweskiej – Alexander Stöckl.
– ,,Nigdy nie znajdziemy czegoś, co jest w stu procentach sprawiedliwe, bo wtedy trzeba zadać pytanie, czy BMI jako metoda pomiaru jest rzetelna? Istnieją różne opinie. Staramy się zrobić coś, co jest korzystne dla sportu, aby nadal oddawać dalekie skoki, a jednocześnie chcemy, aby sportowcy byli zdrowi” – stwierdza Alexander Stöckl, główny szkoleniowiec kadry Norwegii.
Według Stöckla trenerzy dyskutowali o wymogach BMI na arenie międzynarodowej. On sam zgadza się, że rozsądnie byłoby zmienić stopień utraty centymetrów nart, jeśli jest się poniżej określonego BMI. Mimo to uważa, że tego typu zmiana przepisów powinna dotyczyć głównie młodzieży, która stale dorasta. Austriak dodaje też, że sportowcy na poziomie światowym są pod opieką dietetyków i kilka razy w sezonie przechodzą specjalne badania.
Thomas Thurnbichler popiera pomysł FIS
Swoją opinię wyraził także trener reprezentacji Polski – Thomas Thurnbichler. Austriak jest pozytywnie nastawiony do zmiany obecnych przepisów, w celach zdrowotnych.
– ,,Moim zdaniem trzeba podnieść poziom BMI. Jeżeli jesteś poniżej swojego BMI, to musisz skrócić swoje narty. Jeśli zmiana zostanie wprowadzona, to wtedy to może to zadziałać. Dodatkowo nie będzie tak wielu skoczków na granicy. Jeśli jesteś na przykład o jeden kilogram lżejszy od limitu BMI, to narty mogą być krótsze nie tylko od dwóch do trzech centymetrów, ale nawet o dziesięć” – wyjawia Thomas Thurnbichler.
– ,,Jeżeli myślimy o długich sezonach i wielu startach, to łatwiej jest być w dobrej kondycji fizycznej, jeżeli waga jest trochę wyższa. To wszystko co mogę na ten temat powiedzieć. Jest też wielu sportowców, którzy radzą sobie doskonale bez uczucia głodu, ale moim zdaniem trochę wyższa waga byłaby dobra dla skoków narciarskich” – wyznaje Thurnbichler.
Opinię Thurnbichlera podzielił także Robert Hrgota, obecny trener kadry narodowej Słowenii.
– ,,Wiemy, że problemy zdrowotne mają duży wpływ na życie, więc myślę, że to dobry pomysł. Powinniśmy to wprowadzić” – przyznaje Robert Hrgota.
Co na to lider Pucharu Świata?
Halvor Egner Granerud jest obecnym liderem Pucharu Świata. Zawodnik został zapytany o to, co uważa na temat pomysłu federacji.
– ,,Trudno o tym mówić z perspektywy czynnego sportowca, biorąc pod uwagę, że każdy z nas ma inne zainteresowania i jest w innym miejscu pod względem wagi. Niektórzy mają naturalnie wysoki poziom spalania i wciąż ważą mało, a u innych sprawa wygląda zupełnie inaczej – muszą trochę więcej pracować, aby być mieć dobrą wagę i być w stanie rywalizować” – mówi Halvor Egner Granerud.
– ,,Są też skoczkowie narciarscy, którzy czują się komfortowo w tej wadze, którą mają. Dlatego jest to trudna decyzja, a ocena będzie należała do lekarzy. Natomiast mam wrażenie, że właściwie wszystko jest w miarę zdrowe” – dodaje obecny lider Pucharu Świata.
Co zrobi FIS?
Obecny dyrektor Pucharu Świata – Sandro Pertile – informuje, że cały czas trwają dyskusje na temat zmian, a wszystko wyjaśni się na spotkaniu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, które odbędzie się w kwietniu.
– ,,Jest to część normalnego rozwoju sportu. Co roku zdajemy sobie sprawę, że potrzebne są pewne poprawki w przepisach. Mamy sezon letni jako fazę testów. O wszystkich dostosowaniach możemy decydować wiosną i testować przez całe lato, a na podstawie opinii z lata możemy je wdrożyć na sezon zimowy. Na szczęście mamy okazję przetestować rzeczy i dostosować się przed sezonem” – wyjaśnia Sandro Pertile.
Zobacz też KARL GEIGER: ,,TRENING W OBERSTDORFIE DOBRZE MI ZROBIŁ.”
Na zakończenie zapraszamy Was na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram oraz Twitter.
źródło informacji: nrk.no