Dawid Kubacki: ,,Myślę, że dobrze sprawdziliśmy się na skoczni.”

przez Stylowo z Telemarkiem

Dawid Kubacki na Igrzyskach Europejskich miał okazję do powrotu do rywalizacji po przedwczesnym zakończeniu przez niego sezonu zimowego. W swoich wypowiedziach przybliżył, jak się obecnie czuje. Opowiedział też o różnicach w atmosferze między letnimi zawodami, a Pucharem Świata. Ponadto, porównał swoje skoki z czwartkowego ranka i popołudnia, kiedy to odbywały się konkurs indywidualny oraz zmagania drużyn mieszanych. Więcej informacji poniżej!

Dawid Kubacki, fot. Agnieszka Krajewska

Dawid Kubacki o czwartkowym konkursie indywidualnym

– ,,Myślę, że głównym czynnikiem jest to, że człowiek nie zastanawia się nad tym, jak będzie. Nie boi się iść oddać tego pierwszego skoku po przerwie. To się pamięta i robi się to samo, ale nie można się spodziewać, że te skoki wyjdą od razu idealnie, choć zdarzały się takie przypadki po przerwach. To jest coś, co robię tyle lat. Także jakby zapięli mi narty w środku nocy to jakoś dałbym radę.” – przyznał Dawid.

– ,,Jeżeli chodzi o fizyczność, myślę że największą rolę gra to, że nie miałem czasu odpocząć po sezonie zimowym. Czuję to i trudno jest mi określić, jak duży to ma wpływ na to, jak się teraz czuję. Treningi są na etapie mocnych i siłowych, więc zmęczenie jest obecne. – zauważył. -,,Wszystkie ekipy mają tę samą sytuację, są na takim samym etapie przygotowań i na pewno przy startach każdy jest trochę bardziej zmęczony, niż bywa to w późniejszym okresie przygotowań, czy zimą podczas Pucharu Świata, gdzie tę energię się szanuje. Jest to mimo wszystko fajny okres i myślę, że dobrze sprawdziliśmy się na skoczni.” – skomentował

– ,,Jest różnica między dzisiejszymi zawodami a tym, jak przyjeżdżamy na Puchar Świata w Zakopanem zimą, gdzie kibiców z trybun słychać już z hotelu. Mimo wszystko są emocje, jest dobra energia. W moim przypadku po tej przerwie fajnie było poczuć tę atmosferę zawodów i wystartować.” – dodał z optymizmem.

ZOBACZ TEŻ: GREGOR DESCHWANDEN: ,,NAPRAWDĘ FAJNIE JEST CZASAMI COŚ ZMIENIĆ.”

Parę słów o przygotowaniach i o skokach od strony technicznej

– ,,Trzeba by było zapytać trenerów, czy te treningi były maksymalnie ustawione, czy trochę nam odpuścili. Patrząc po tym co robiliśmy, wydaje mi się że koncentracja jest jednak na przygotowaniach do sezonu zimowego. Wydaje mi się, że inne ekipy pójdą dokładnie tym samym tropem. Jakby nie patrzeć, zimowy Puchar Świata jest dla nas imprezą docelową, kiedy dyspozycja ma być najwyższa.” – odpowiedział zapytany o to, czy Polska kadra szczególnie przygotowywała się do zawodów w ramach Igrzysk Europejskich.

– ,,Myślę, że fajnie jest się sprawdzić w innej sytuacji i zobaczyć, na jakim etapie są nasze przygotowania.” – dopowiedział.

– ,,Mam po dzisiejszym konkursie poczucie, że stać mnie na lepsze skakanie. Noga nie do końca chciała współpracować, skoki były dość spóźnione. Przez to brakowało mi prędkości, żeby odlecieć. Na małej skoczni jest to szczególnie istotne.” – wspomniał triumfator 68. Turnieju Czterech Skoczni.

– ,,Nie tyle strach, ale bardziej konsternacja. Zdarzały się sytuacje, gdzie na przykład po przerwie wiosennej odczuwałem konsternację, czy wszystko jest zapięte tak, jak powinno. Trzeba było sobie przypomnieć i odświeżyć w pamięci cały rytuał, który bardzo szybko wraca. Tak samo na skoczniach mamucich, zwłaszcza kiedy wiatr jest mocny, ale tego też nie nazwał bym strachem, ale respektem. Tam trzeba koncentrację utrzymywać szczególnie.” – przyznał zapytany o odczuwaniu strachu po powrotach na skocznię.

ZOBACZ TEŻ: KAMIL STOCH: ,,POZYCJA BYŁA LEPSZA NIŻ WCZORAJ.”

Dawid Kubacki, fot. Neja Tamshe

O konkursie drużyn mieszanych

– ,,Na pewno skakałem lepiej niż rano. Skoki wyglądały o wiele lepiej ze strony technicznej, choć drugi był mocno spóźniony. Nie dało się techniką nadrobić braku energii, żałuję tego, ponieważ był to mój błąd. Z drugiej strony patrząc, jest postęp. Myślę, że na dużej skoczni już będzie to zupełnie inaczej wyglądało.” – zapewnił Kubacki.

– ,,Uważam, że takie dodatkowe skoki jakie mieliśmy dzisiaj pozwalają budować pewność siebie. Przed zawodami bodajże przez dwa tygodnie nie skakaliśmy, bo nie było takiej możliwości. Było to trochę czasu, ale w wakacje są takie sytuacje, więc na nic takiego bym nie zrzucał winy. Wina leży w naszych błędach i w tym co robimy na skoczni, przynajmniej w moim przypadku. Wiem też, że stać mnie na te dobre skoki.” – podsumował.

Wywiad przeprowadziła Martyna Okrzesik

Na zakończenie serdecznie zapraszamy Was na nasze social media – Facebook, Instagram oraz Twitter.

0 komentarzy
1

Może ci się spodobać