Lamparter o przygotowaniach do sezonu: ,,Nie wiedziałem, czy będę mógł wystartować tej zimy”

przez Martyna Okrzesik

Johannes Lamparter ma za sobą trudny okres przygotowawczy. Problemy z kolanem mocno odbiły się na zdobywcy Kryształowej Kuli za sezon 2022/2023, który sam nie był pewny, czy będzie w stanie rywalizować tej zimy.

Johannes Lamparter, fot. Agnieszka Krajewska

ZOBACZ TEŻ: ZIELONE ŚWIATŁO DLA LOTÓW NARCIARSKICH DLA KOBINATORÓW NORWESKICH!

,,Nie wiedziałem, czy będę mógł wystartować tej zimy”

Johannes Lamparter odpuścił wszystkie starty w zawodach Letniego Grand Prix 2024. Powodem nieobecności 23-latka na arenie międzynarodowej okazały się problemy z kolanem, a dokładniej uporczywy stan zapalny, który nękał go przez cały okres przygotowawczy. – „Leżałem przez miesiąc i nawet nie wiedziałem, czy będę mógł wystartować tej zimy” – mówi Lamparter.

Najsurowszą karą dla austriackiego dwuboisty okazał się odpoczynek, zalecony przez lekarza. Cierpliwość niekoniecznie jest moją mocną stroną” – wyjawia mistrz świata juniorów z 2021 roku. Jednak jak wyznaje reprezentant Nordic Team Absam, do wszystkiego podchodzi spokojnie. ,,Złość w niczym mi nie pomoże” – komentuje.

ZOBACZ TEŻ: KALENDARZ PUCHARU ŚWIATA W KOMBINACJI NORWESKIEJ NA SEZON 2024/2025

,,Jego poziom był bardzo niski”

Jak relacjonuje Christoph Bieler, Lamparter ma sporo do nadrobienia, a duże braki fizyczne dały o sobie znać podczas ostatnich testów sprawnościowych. – „Jego poziom był bardzo niski” – stwierdza Bieler, który wiosną zastąpił wieloletniego szkoleniowca Christopha Eugena na stanowisku głównego trenera austriackiej reprezentacji w kombinacji norweskiej.

„Zaoferowaliśmy mu inny program treningowy. Ważne, żeby w połowie sezonu wrócił do pełni formy. Potrzebujemy go na mistrzostwach świata w Trondheim” – kontynuuje 47-latek.

Nie jest to pierwszy raz, gdy Tyrolczyk musiał pauzować podczas letniej kampanii. W poprzednich latach od rywalizacji w zawodach powstrzymała go matura, a także operacja wyrostka robaczkowego.

Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, InstagramTikTok oraz Twitter.

źródło: kurier.at

0 komentarzy
3

Może ci się spodobać