Jonas Schuster: ,,Medal na mistrzostwach dodał mi dużo pewności siebie.”

przez Martyna Okrzesik

Miniony miesiąc zdecydowanie na długo zapadnie w pamięci niespełna 20-letniego Austriaka. Początkiem lutego, Jonas Schuster wywalczył indywidulany srebrny medal na Mistrzostwach Świata Juniorów w kanadyjskim Whistler, a niewiele później uplasował się w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata, podczas swojego debiutu w rumuńskim Rasnovie. Po tym wydarzeniu porozmawialiśmy z zawodnikiem o minionych mistrzostwach, debiutanckich punktach, a także obecnej sytuacji w austriackich skokach.

Jonas Schuster, fot. Agnieszka Krajewska

,,To zdecydowanie najlepszy okres mojej dotychczasowej kariery”

Puchar Świata w Rasnovie był ostatnim przystankiem przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym 2023 w Planicy. W rezultacie wielu czołowych zawodników zrezygnowało ze startów w Rumunii. W efekcie pojawiło się tam kilku debiutantów, w tym uczestników tegorocznych Mistrzostw Świata Juniorów w Whistler. Jednym z nich był Austriak Jonas Schuster, który zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Ostatecznie zawodnik uplasował się w czołowej dziesiątce zawodów, tym samym zdobywając swoje pierwsze pucharowe punkty.

Stylowo z Telemarkiem: Przeżywasz obecnie jeden z najlepszych czasów w swojej karierze. Początkiem miesiąca wygrałeś srebrny i złoty medal podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Whistler, teraz zdobyłeś swoje debiutanckie punkty Pucharu Świata, dzięki zajęciu 10 pozycji w Rasnovie. Z uwagi na Mistrzostwa Świata w Planicy znaczna część zawodników odpuściła swój start w Rumunii. Lista startowa była najsłabszą od wielu lat. Było to natomiast idealną okazją na wywalczenie punktów w debiucie. Ostatecznie zmagania zakończyłeś w czołowej dziesiątce. Opowiedz nam więcej o tym konkursie.

Jonas Schuster: Tak, jak na razie sezon jest całkiem dobry i to zdecydowanie najlepszy okres mojej dotychczasowej kariery. Indywidualny medal na Mistrzostwach Świata Juniorów w Whistler dodał mi dużo pewności siebie, co z pewnością miało spory wpływ na to, że mogłem dobrze zaprezentować się w Pucharze Świata w ostatni weekend. Oczywiście start w Rasnovie był bardzo dobrą okazją do zdobycia punktów, ponieważ nie było tam wielu czołowych zawodników i cieszę, że udało mi się to wykorzystać i skończyłem zawody na 10. miejscu. Jestem usatysfakcjonowany z obu skoków, były one naprawdę dobre, co czułem już na progu. Zawody były trochę trudne, zwłaszcza w pierwszej serii, ze względu na warunki wietrzne i fakt, że runda próbna została odwołana. Zdecydowanie potrzebne było trochę szczęścia i miałem to szczęście w pierwszej serii, ale i moja próba była udana. W drugiej rundzie warunki były stabilne i uczciwe, a ja znowu oddałem świetny skok, co się opłaciło. To były naprawdę dobre zawody i jestem niezmiernie zadowolony z mojego wyniku.

Najlepsza dziesiątka konkursu indywidualnego w Rasnovie

Stylowo z Telemarkiem: W Rasnovie rozegrany został konkurs duetów. Co sądzisz o tej formule zawodów?

Jonas Schuster: Nie jestem wielkim fanem tego typu zawodów, ponieważ uważam, że w prawdziwym konkursie drużynowym powinno startować więcej skoczków z drużyny, a nie tylko dwóch. Szczególnie w ten weekend żałowałem, że nie było drugiego konkursu indywidualnego lub przynajmniej zwykłego konkursu drużynowego, ponieważ nie jest to miłe, gdy na Puchar Świata jedzie siedem zawodników, z czego pięciu z nich może startować tylko w jednym konkursie, a później muszą oglądać zawody Super Team z dołu skoczni.

Wówczas drużynę austriacką reprezentowali Clemens Aigner oraz Philipp Aschenwald.

Stylowo z Telemarkiem: Czy zauważyłeś jakieś różnice pomiędzy zawodami Pucharu Świata, a niższymi ligami? Miałeś już okazję startować w Letnim Grand Prix, gdzie rywalizowałeś z czołowymi zawodnikami na świecie.

Jonas Schuster: Oczywiście, są pewne różnice. Myślę, że największą z nich jest całe otoczenie, na przykład w niższych rozgrywkach nie ma tylu widzów, nie ma telewizji, skład drużyny jest dużo mniejszy. W Pucharze Świata masz service mana, fizjoterapeutę itp. Na mniejszych zawodach tego nie ma. Do Pucharu Świata przykuwa się większą uwagę. Kwestią, w której nie widzę dużych różnic są po prostu skoki narciarskie. Ważne rzeczy są takie same w każdych zawodach, po prostu wystarczy skupić się na każdym skoku i jak najlepiej wykonać swoją pracę.

Jonas Schuster, fot. Agnieszka Krajewska

Najważniejsze zawody sezonu

Najważniejszymi zawodami dla każdego juniora są rozgrywane co roku mistrzostwa świata juniorów. Tym razem czempionat został rozegrany w kanadyjskim Whistler. W rezultacie triumfatorem indywidualnych zmagań został Fin Vilho Palosaari, wyprzedzając Jonasa Schustera oraz Jana Habdasa. Austriak po pierwszej serii plasował się na szóstym miejscu, jednak dzięki 98-metrowej próbie, wywalczył srebrny medal.

Stylowo z Telemarkiem: Po pierwszej serii zajmowałeś szóste miejsce, jednak po skoku na 98 metr awansowałeś do strefy medalowej i ostatecznie zająłeś drugą pozycję. Do triumfu zabrakło Ci zaledwie 0.6 punktu. Czy po pierwszej serii spodziewałeś się takiego obrotu spraw?

Jonas Schuster: Nie, nie spodziewałam się tego po pierwszej rundzie, bo zajmowałem dopiero szóstą lokatę, a to przecież już kilka pozycji do medalu. Mimo tego wiedziałem, że strata do strefy medalowej nie jest aż tak wielka. Powiedziałam sobie, że nie mam nic do stracenia i postaram się oddać jak najlepszy skok, a potem zobaczymy co z tego wyniknie. Na szczęście moja próba była na tyle dobra, że awansowałem o kilka pozycji i wygrałem srebrny medal. Wiem, że zabrakło bardzo niewiele do złota, ale dla mnie to było naprawdę w porządku. Byłem po prostu szczęśliwy ze srebrnego krążka i uważam, że złoty medal naprawdę należał się Vilho Palosaariemu. Po prostu byłem z siebie bardzo zadowolony.

Jonas Schuster, Vilho Palosaari, Jan Habdas, źródło: Instagram/@schusterjonas_

Stylowo z Telemarkiem: Wiadome jest, że każdy jedzie na zawody z zamiarem wywalczenia jak najlepszego wyniku, wielokrotnie byłeś typowany w gronie zawodników, którzy mogą zdobyć medal. Podczas serii treningowych także plasowałeś się w czołówce. Natomiast jakie cele postawiłeś sobie bezpośrednio przed zawodami?

Jonas Schuster: Zwykle nie stawiam sobie żadnych celów wynikowych, bez względu na to, na której pozycji uplasuję się podczas serii treningowych. Oczywiście, celem na te mistrzostwa był medal, ale to nie należy do moich ostatnich przemyśleń przed zawodami. Zawsze staram się skupić tylko na jednej, dwóch rzeczach, które są ważne dla mojego skoku. Potem daję z siebie wszystko i po zawodach widzę, jaki dało to efekt.

,,Stres to część sportowej rywalizacji”

Stylowo z Telemarkiem: Mistrzostwa Świata Juniorów to tak naprawdę najważniejsze dla juniorów zawody w sezonie, co za tym idzie, wiążą się one z większym stresem. Czy w dniu zawodów byłeś zestresowany? Jak radzisz sobie z tym uczuciem aby uniknąć negatywnych skutków takich emocji?

Jonas Schuster: Mistrzostwa Świata Juniorów były zdecydowanie najważniejszymi zawodami dla mnie w tym roku i myślę, że także dla wszystkich innych juniorów. Skłamałbym, gdybym powiedział, że to wydarzenie nie jest stresujące albo że nie czuję żadnej presji. Myślę, że stres to część sportowej rywalizacji i to zawsze od Ciebie zależy, jak sobie z nim poradzisz. W dniu zawodów byłem bardzo skoncentrowany i udało mi się skupić tylko na rzeczach, na które miałem wpływ – były to moje oba skoki konkursowe. W ten sposób unikałem zbytniego myślenia o negatywnych rzeczach.

Stylowo z Telemarkiem: Są takie dni, gdy zawodnik czuje, że odda dobry skok? Jakie emocje towarzyszyły Ci przed konkursem indywidualnym? Być może czułeś, że to właśnie ten dzień?

Jonas Schuster: Myślę, że ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ jest to bardzo subiektywne i każdy sportowiec czuje się trochę inaczej. Nie powiedziałbym, że mam specjalne dni, w których mam wrażenie, że to jest ,,ten dzień”. Znacznie bardziej chodzi o to, jak przebiegały przygotowania i jak ogólnie czuję się w danej chwili. Moje przygotowanie do mistrzostw świata były udane i wiedziałem, że wszystko wokół, jak moja forma fizyczna, psychiczna i skokowa, były dobre, więc ważne było tylko, aby pokazać to w zawodach i tak też zrobiłem.

Stylowo z Telemarkiem: Który ze swoich skoków oddanych w Kanadzie oceniasz za najlepszy?

Jonas Schuster: Najlepszym technicznie skokiem był chyba ten z pierwszej serii konkursu drużyn mieszanych. Natomiast dużo ważniejszy był dla mnie zdecydowanie drugi skok w konkursie indywidualnym, który również wyszedł mi bardzo dobrze i przyniósł mi srebrny medal.

Czas przygotowań

Stylowo z Telemarkiem: Czy przygotowywania do mistrzostw znacząco się różniły od twoich innych treningów, czy raczej trenowałeś tak jak zawsze?

Jonas Schuster: Było trochę inaczej niż zazwyczaj. Mieliśmy specjalny obóz treningowy na tydzień przed startem mistrzostw i nie uczestniczyliśmy w ostatnich zawodach wyjazdem do Kanady. Niektóre inne narody zrobiły trochę inaczej, ale były też takie, które postąpiły to tak samo jak my. Same przygotowania nie różnił się zbytnio od innych treningów w roku, może odbyły się one z nieco większym skupieniem i koncentracją.

Progres względem Zakopanego

Stylowo z Telemarkiem: Już rok temu miałeś okazję zaprezentować się w Mistrzostwach Świata Juniorów w Zakopanem. Pojechałeś tak naprawdę jako rezerwowy, zastępując Hannesa Landerera, który zachorował na covid-19. Jednak w treningach okazałeś się lepszy od Maximiliana Ortnera i to ty wystartowałeś zarówno w konkursie indywidualnym, w zająłeś 6 miejsce. Wziąłeś udział także w konkursie drużynowym, w którym razem z Davidem Haagenem, Danielem Tschofenigiem oraz Markusem Müllerem zdobyliście złoty medal. Zauważyłeś znaczące różnice pomiędzy zawodami w Zakopanem a Whistler? Coś zmieniło się w Twoich skokach od Zakopanego? Zauważyłeś postęp?

Jonas Schuster: W zeszłym roku moje skoki były o wiele gorsze niż teraz, a także dużo bardziej niestabilne. Było tylko kilka skoczni, na których szło mi bardzo dobrze, a jedną z nich było właśnie Zakopane. Tak więc sytuacja w zeszłym roku na Mistrzostwach Świata Juniorów była dla mnie nawet trochę łatwiejsza niż w tym roku, ponieważ nie miałem bardzo wysokich wymagań i po prostu oddawałem swoje skoki. Nie myślałem o wielu rzeczach i wyszło mi to na dobre. W tym roku jestem zdecydowanie na wyższym poziomie jeśli chodzi o skoki. Oczywiście, miałem wobec siebie większe oczekiwania przed wyjazdem do Kanady, ale mimo to udało mi się zachować spokój i zdobyłem srebrny medal w konkursie indywidualnym i złoty w zmaganiach drużynowych.

David Haagen, Daniel Tschofenig, Markus Mueller, Luca Geyer, Iver Olaussen, Jonas Schuster, fot. Martyna Okrzesik

Złoci medaliści

W konkursie drużynowym reprezentacja Austrii rywalizowała z drużyną z Polski o złoty medal. Ostatecznie Austriacy zwyciężyli o 5.8 punktu. Wówczas w składzie kadry znaleźli się Julijan Smid, Louis Obersteiner, Stephan Embacher oraz Jonas Schuster.

Stylowo z Telemarkiem: Jak oceniasz pracę całej swojej drużyny? Razem z Julijanem Smidem, Louisem Obersteinerem oraz Stephanem Embacherem zdobyliście złoty medal w konkursie drużynowym. Ten najmłodszy szczególnie przykuł uwagę kibiców, z racji na jego ostatnie osiągnięcia.

Jonas Schuster: Praca zespołu była naprawdę świetna, zwłaszcza tego dnia. Były to bardzo trudne zawody w bardzo ciężkich warunkach, ale wszyscy dali z siebie wszystko. Potrzebowaliśmy tego, ponieważ prowadziliśmy zacięty wyścig z Polską o złoty medal. Wszyscy byliśmy bardzo wzruszeni po zawodach, że udało nam się przywieźć do domu złote medale za pierwsze miejsce. Tak, nasz najmłodszy skoczek, Stephan Embacher jest niezwykle utalentowany i miał też ogromny potencjał, by zdobyć medal w konkursie indywidualnym, ale także jemu nic nie przychodzi łatwo, chociaż ma już kilka świetnych osiągnięć. Jestem prawie pewien, że będzie skakał bardzo dobrze w następnych latach i będzie miał wiele szans na zdobycie medali.

Julijan Smid, Louis Obersteiner, Stephan Embacher, Jonas Schuster, źródło: Instagram/@louis.obersteiner

Stylowo z Telemarkiem: Indywidualny medal jednak jest czymś znacznie cenniejszym dla sportowców, więc jak czujesz się jako srebrny medalista?

Jonas Schuster: Tak, na pewno indywidualny medal jest zawsze trochę cenniejszy i czuję się z nim bardzo dobrze. Jak już mówiłem, medal na mistrzostwach dodał mi dużo pewności siebie i otworzył nowe drzwi, na przykład start w Pucharze Świata w zeszły weekend w Rasnovie.

,,Trudna” sytuacja austriackich skoków

Reprezentacja Austrii ma obecnie zdecydowanie najlepsze zaplecze. Austriackie nazwiska przewijają się w czołówce zarówno w Pucharze Świata, ale także w Pucharze Kontynentalnym, zawodach FIS Cup oraz Alpen Cup. Z tego powodu wielu naprawdę dobrych zawodników musi rywalizować ze sobą o miejsce w składzie na zawody. Niektórzy zawodnicy mogą odczuwać z tego powodu dodatkową presję. Jakie nastawienie ma do tego Schuster?

Stylowo z Telemarkiem: Jak wiemy, w Austrii nie brakuje dobrych zawodników i czasami ciężko jest się przebić na tle innych skoczków. Czy odczuwasz czasami presję związaną z tym?

Jonas Schuster: Sytuacja w Austrii w tej chwili jest prawdopodobnie jedną z najtrudniejszych w historii, ponieważ jest tak wielu dobrych skoczków i bardzo trudno jest ich pokonać. W tym roku było trochę łatwiej, bo miałem możliwość skakania w zawodach dla juniorów, takich jak Alpen Cup, ale w przyszłym sezonie nie będę już juniorem, więc muszę spisać się naprawdę dobrze, żeby dostać powołanie na zawody. Oczywiście, że czuję presję z tego powodu, ale jestem pewny siebie. Uważam, że przeszedłem już kilka trudnych momentów w mojej karierze, ale przeważnie udawało mi się wywiązywać się z ważnych zadań. Myślę, że to będzie kluczem na przyszłość.

Jonas Schuster, fot. Agnieszka Krajewska

Stylowo z Telemarkiem: Z czym technicznie podczas skoku masz największy problem? Natomiast czy jest coś, co uważasz, za swoją mocną stronę?

Jonas Schuster: Moją mocną stroną jest wybicie na progu, a moją słabością lot, ale wiem o tym i pracuję nad tym na każdym treningu. Myślę, że jeśli poprawię swoją pozycję w locie w kolejnych latach, to na pewno wzniesie mnie to na wyższy poziom sportowy.

Plany na resztę sezonu

Stylowo z Telemarkiem: Jakie masz plany na resztę sezonu?

Jonas Schuster: Zostało jeszcze kilka konkursów, w następny weekend mam szansę wziąć udział w moim pierwszym Pucharze Kontynentalnym tej zimy. Następnie pozostały dwa konkursy FIS Cup i być może kolejny start w Pucharze Kontynentalnym w Brotterode, ale to jeszcze nie jest przesądzone. Startuję z weekendu na weekend i staram się oddawać dobre skoki w każdych zawodach, w których biorę udział. Dużo osiągnąłem w tym sezonie, więc nie mam już presji i to jest zaleta, więc zobaczymy, co uda mi się wywalczyć.

Wywiad przeprowadziła Martyna Okrzesik

Na zakończenie zapraszamy Was na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram oraz Twitter.

0 komentarzy
4

Może ci się spodobać