Maksim Bartolj: ,,Zrobiłem postęp właściwie w każdym możliwym aspekcie.”

przez Zuzanna Karwacka

W tym sezonie Pucharu Świata mogliśmy oglądać już kilku debiutantów tej rangi. W samym Rasnovie, w ubiegły weekend było ich aż pięciu. Słoweńska kadra ma możliwość częstej rotacji jednym z miejsc w teamie, lecz tym razem wysłali do Rumunii zupełnie inny skład niż zazwyczaj. Znalazł się w nim 20-letni Maksim Bartolj, z którym udało Nam się porozmawiać, nie tylko o debiucie!

Maksim Bartolj fot. Dominika Śmiech

Słowem wstępu

Maksim Bartolj jest skoczkiem urodzonym 1 maja 2003 roku. Na co dzień reprezentuje on barwy klubu SSK Ilirija z Lublany. Drużynowo oraz w konkursach mieszanych sięgał on po trzy medale z różnych kruszców na Mistrzostwach Świata Juniorów w Zakopanem oraz Whistler. Ponadto na Młodzieżowym Festiwalu Młodzieży w Lahti, w 2021 roku, stanął wraz z kolegami na najwyższym stopniu podium.

Indywidualnie kilkukrotnie mogliśmy oglądać go wśród czołowej trójki zawodów rangi FIS Cup, czy Alpen Cup, którego obecnie (stan na 21.02.2023) jest liderem. W Pucharze Kontynentalnym najwyższa pozycja, jaką udało mu się wywalczyć to 8. lokata.

Piękny Rasnov

To w przedostatni weekend lutego nadszedł dla Bartolja czas, który każdy z juniorów chciałby przeżyć jak najszybciej – debiut na najwyższym stopniu rozgrywek. Co czuł po swoich skokach? Czy zaprezentował, zadowalajace go próby?

Stylowo z Telemarkiem: Na samym wstępie chcielibyśmy pogratulować Ci debiutu oraz pierwszych punktów w Pucharze Świata! Czy przed sezonem stawiałeś sobie taki cel? Jakie emocje towarzyszyły ci w sobotni poranek? Czy cokolwiek wyglądało inaczej niż przed zawodami niższych rang?

Maksim Bartolj: Dziękuję! Tak, debiut w Pucharze Świata był zdecydowanie jednym z moich celów na sezon zimowy 2022/23, więc jestem bardzo zadowolony z otrzymanej szansy i tego, jak mi poszło. Największą różnicą między tą rangą, a innymi zawodami jest prawdopodobnie lepsza organizacja. Konkursy innych rang są też rzadko transmitowane w telewizji. Jednak same przygotowania, były bardzo podobne do tych, które odbywam przed rywalizacją na niższych szczeblach.

Stylowo z Telemarkiem: Po swoim drugim, sobotnim skoku, mimo dobrego rezultatu odległości, mogliśmy zauważyć, że byłeś zdenerwowany i nie do końca zadowolony. Co spowodowało taką reakcję? Zapewne uważasz, że mogłeś wtedy zrobić coś lepiej? Co konkretnie poszło nie tak, jak chciałeś w tej próbie?

Maksim Bartolj: Moja próba w pierwszej serii była całkiem dobra, więc chciałem oddać podobny skok, ale popełniłem błąd na rozbiegu, co zaowocowało nieco gorszym odbiciem, po którym czułem w locie, że stracę na tym wyjściu z progu kilka metrów. Mimo wszystko, jestem bardzo zadowolony z mojego debiutu w Pucharze Świata i pierwszych punktów.

Unikatowe zmagania

Dopiero od niedawna gościmy w rozpisce najwyższej rangi zawody duetów, czyli tzw. Super Teamów. Jest to niewątpliwie duży powiew świeżości, ale ma on swoich zwolenników oraz przeciwników. Co skoczek uważa o zamyśle, w którym w ubiegły weekend mógł sam uczestniczyć?

Stylowo z Telemarkiem: W niedzielę miałeś również okazję być częścią zespołu w konkursie Super Teamów. Uzyskaliście wraz z Žigą Jelarem bardzo wysokie, drugie miejsce. Czy decyzja o wybraniu takiego składu zapadła po twoim dobrym wyniku w sobotę, czy było to już ustalone wcześniej? Co uważasz o koncepcie konkursu duetów? Myslisz, że powinny już na stałe zagościć w kalendarzach Pucharu Świata czy raczej wolałabyś więcej konkursów drużynowych w czteroosobowym składzie?

Maksim Bartolj: Decyzja, co do składu zapadła po konkursie indywidualnym. Osobiście uważam, że zawody Super Teamów są świetnym dodatkiem do kalendarza Pucharu Świata, ponieważ do ostatniego skoku wydaje się, że jeszcze wszystko może ulec zmianie. Mam więc szczerą nadzieję, że będzie ich więcej w przyszłości.

Maksim Bartolj, Ziga Jelar, fot. Konstantze Schneider

Gorzko-słodkie wspomnienia

Mistrzostwa Świata Juniorów w Zakopanem oraz Whistler to niewątpliwie emocjonalny rollercoaster dla bohatera naszego wywiadu. Co wspomina najlepiej? Z jakimi trudnościami się zmagał?

Stylowo z Telemarkiem: Niedawno odbywały się Mistrzostwa Świata Juniorów w Whistler. Udało Ci się przywieźć stamtąd dwa medale z konkursów drużynowych. Oddałeś bardzo dobry skok w konkursie indywidualnym. Czy po pierwszych treningach, gdzie nie plasowałeś się w czołówce, zakładałeś tak wysoką pozycję? Jaki cel stawiałeś sobie bezpośrednio przed tą rywalizacją? 

Maksim Bartolj: Myślę, że wyniki rund treningowych z Kanady powinny być traktowane poważniej niż inne tego typu sesje. Wiele drużyn toczyło wewnętrzną walkę o miejsca w zawodach, więc w zasadzie skakali oni, jak na właściwych konkursach, podczas gdy my mogliśmy sobie pozwolić na 4 luźniejsze skoki treningowe. Przez cały czas wiedziałem, że po dobrych próbach mogę pokusić się o medal, więc moim celem od początku była walka o najwyższe lokaty.

Stylowo z Telemarkiem: Miałeś okazję uczestniczyć w dwóch imprezach MŚJ. Czy twoim zdaniem przez ostatni rok zaliczyłeś progres? Co poprawiłeś od Zakopanego? Jak porównałbyś obydwie te imprezy? Masz jakieś szczególne wspomnienia, które czynią któreś z tych wydarzeń bardziej wyjątkowym?

Maksim Bartolj: Zrobiłem postęp właściwie w każdym możliwym aspekcie. Moja technika, przygotowanie fizyczne, styl i wyposażenie uległy poprawie w ciągu ostatniego roku. Obie imprezy zakończyłem z dobrymi wynikami. Zakopane jednak było dla mnie trudniejsze, ponieważ wracałem zaraz po kontuzji kolana, więc nie mogłem tam zbytnio liczyć na zadowalający wynik indywidualny. Wycieczka do Whistler była właściwie moją ulubioną. Byłem lepiej przygotowany, spędziłem trochę czasu z kolegami z zespołu i odwiedziłem najsłynniejszy, kanadyjski ośrodek narciarski!

Taj Ekart, Rok Masle, Maksim Bartolj, Gorazd Zavrsnik

Trochę zza kulis

Jest w skokach wiele aspektów, które jako kibice, poznajemy bardzo powierzchownie lub nie mamy szans niczego się o nich dowiedzieć. Jak przebiega proces kontroli sprzętu? Kto i w jaki sposób decyduje o wyborze zawodników, pełniących rolę przedskoczków?

Stylowo z Telemarkiem: Dyskwalifikacje nigdy nie są przyjemnym tematem dla skoczków, więc nie będziemy go poruszać, jednak chcielibyśmy Cię zapytać o sam proces kontroli. Wielu kibiców nie wie, jak wygląda ten moment. Kiedy odbywa się kontrola? Jakie są konkretne jej etapy? Czy jest coś co twoim zdaniem można udoskonalić w tym procesie? Jeśli tak to co właściwie?

Maksim Bartolj: Kontrola odbywa się zaraz po skoku. Osoba odpowiedzialna za sprawdzenie sprzętu może zdecydować, co będzie mierzyć i jeśli wszystko jest w porządku, możesz wyjść i przygotować się do następnej rundy. To, co myślę, że mogłoby zostać zmienione w przyszłości, to wprowadzenie kontroli na górze skoczni, przed skokami, we wszystkich konkursach, aby nie można było zaprezentować swojej próby ze sprzętem niezgodnym z przepisami.

Stylowo z Telemarkiem: Pod koniec sezonu w Planicy, jak zawsze odbywają się niezwykłe konkursy lotów, zwieńczające cały cykl. Na każdej skoczni, oprócz konkurujących zawodników, pojawiają się zawsze także przedskoczkowie. Chcielibyśmy zapytać, w jaki sposób podejmowana jest decyzja o tym, kto będzie pełnił tę rolę? Czy są jakieś specyficzne procedury wyboru, jeśli chodzi o przedskoczków na skoczniach mamucich? Muszą oni spełniać specjalne warunki? Co konkretnie potrzebne jest, aby móc oddać skok na największych skoczniach świata?

Maksim Bartolj: Aby zostać wybranym do testów, pozwalających później na udział w lotach narciarskich, trener musi zdecydować, czy Twoja technika jest dostatecznie bezpieczna. Ekstremalne style skoków nie należą do pożądanych, gdyż bezpieczeństwo musi być priorytetem dla kogoś, kto startuje na skoczni mamuciej po raz pierwszy. Wymaga to również wielu przygotowań, takich jak mnóstwo prób oddanych na dużych skoczniach przed skokiem na dużo większym obiekcie.

fot. Zosia Hunkiewicz

Życiowa codzienność

Każdego dnia absorbuje nas mnóstwo różnych spraw. Mamy swoje problemy, obawy, ale także różne formy odskoczni od nich, pasje. Jak wygląda codzienność Maksima Bartolja w ,,pigułce”?

Stylowo z Telemarkiem: Jesteś młodym zawodnikiem, w tym roku skończysz dopiero 20 lat, jednak, czy miałeś moment zawahania co do swojej kariery? Jak udaje Ci się motywować do stałej pracy? Co pomaga skupić się na swoich celach?

Maksim Bartolj: Tylko raz nie byłem do końca pewien, czy chcę dalej skakać. Było to pod koniec sezonu 2020/2021, kiedy wyniki nie były takie, jak chciałem. Zdecydowałem się postawić wszystko na jedną kartę jeszcze przez co najmniej jeden sezon i skończyło się tym, że był on moim najlepszym jak dotąd. W tej chwili moje długoterminowe cele dają mi największą motywację do dalszego działania.

Stylowo z Telemarkiem: Na jednym z kont twoich mediów społecznościowych mogliśmy zaobserwować między innymi zdjęcia z podróży, więc chcielibyśmy zapytać cię co jest twoją odskocznią od sportu? Co robisz w wolnym czasie?

Maksim Bartolj: Uwielbiam podróżować i już nie mogę się doczekać wakacji po sezonie z niektórymi kolegami z drużyny. Lubię też czasami robić zdjęcia lustrzanką cyfrową, ale w środku sezonu rzadko kiedy mam czas i siłę na coś takiego.

Maksim Bartolj, źródło: Instagram @maksimbartolj

Głos młodego pokolenia

Stylowo z Telemarkiem: W ostatnim czasie dużo mówi się o tym, że skoki narciarskie potrzebują zmian. Mają one dotyczyć problemów pogodowych, czy promocji tej dyscypliny na arenie międzynarodowej. Na ten temat wypowiadali się już różni trenerzy, czy skoczkowie Pucharu Świata. Jednak chcielibyśmy Cię zapytać, jako przedstawiciela tego młodszego pokolenia zawodników, jak ty postrzegasz rewolucję tego sportu? Czy widzisz jakieś rozwiązania dla braku śniegu na skoczniach i coraz mniejszej popularności dyscypliny? 

Maksim Bartolj: Zaczynając od zmian klimatu i braku śniegu, myślę, że problem ten można by rozwiązać, umieszczając zawody w Ameryce Północnej na początku kalendarza, bo warunki śniegowe są tam nieco lepsze w listopadzie i grudniu. Mnie osobiście nie podobał się start tej kampanii najwyższej rangi w Wiśle. Miałem po prostu wrażenie, że oglądam kolejny weekend Letniego Grand Prix. Wiem, że to rozwiązanie niesie ze sobą wiele problemów logistycznych, ale wszystko jest do zrobienia. Jeśli chodzi o promocję skoków narciarskich, to nie bardzo wiem, co konkretnie można zmodyfikować. Być może odpowiedzią jest więcej konkursów lotów, gdzie będzie można pokusić się o nowy rekord świata. Dużym plusem dla dyscypliny byłoby także pomaganie teoretycznie mniejszym reprezentacjom.

Wywiad przeprowadziła Zuzanna Karwacka
Wywiad na język angielski przetłumaczyła: Dominika Śmiech

źródło informacji: własne
źródło grafiki: własne, Instagram

Na zakończenie zapraszamy Was do odwiedzenia naszych mediów społecznościowych – Twitter,  Instagram i Facebook.

0 komentarzy
10

Może ci się spodobać