Nowy sezon, nowe rozwiązania i nowe zasady. W miniony weekend w fińskiej Ruce skoczkowie zainaugurowali sezon zimowy 2023/24. Zarówno zawodnicy jak i kibice mogli zaobserwować kilka nowości wprowadzonych przez FIS. Z pewnością zmiany są potrzebne, aby dyscyplina mogła się rozwijać. Nie ulega jednak wątpliwości, iż nie wszystkie z nich są oceniane pozytywnie.
Zmiany sprzętowe
Wyścig technologiczny w skokach trwa i nie zwalnia tempa, a kibice przyzwyczaili się już, że jest on nieodłącznym elementem tej dyscypliny. Niezmiennie trwają także potyczki sztabów trenerskich z Międzynarodową Federacją Narciarską, która stara się jak najbardziej zaostrzyć przepisy i ukrócić pole do manipulacji i kombinowania. W efekcie, jak w każdym nowym sezonie, mamy do czynienia z szeregiem nowych regulacji dotyczących sprzętu. Więcej na ten temat znajdziecie w osobnym artykule.
ZOBACZ TEŻ: ZMIANY SPRZĘTOWE NA NOWY SEZON
Podwyżki nagród finansowych
W nowym sezonie zawodnicy powalczą o większe nagrody finansowe. Ubiegłej zimy łączna pula w pojedynczym konkursie Pucharu Świata wynosiła 79 tys. franków szwajcarskich. W tym roku kwota ta wzrośnie do 86,1 tys. franków. Z tego 13 tys. przeznaczonych jest na wypłatę dla zwycięzcy zawodów (o tysiąc więcej niż przed rokiem).
Podwyżki obejmą także Puchar Kontynentalny. W tym jednak przypadku kwoty nagród nie są zbyt imponujące. Dla tryumfatora zawodów drugiej ligi przewidziana nagroda wynosi jedynie 1 tys. franków. W ubiegłym roku kwota ta była o połowę niższa. Ta decyzja jednak nadal nie spotkała się z dobrym przyjęciem wśród zawodników. Nie od dziś wiadomo, iż skoczkowie bardzo narzekają, iż ciężko jest im trenować i utrzymywać się jeżeli nie należą do ścisłej czołówki Pucharu Świata.
O sytuacji skoczków z tzw. „zaplecza” ostro wypowiedział się Aleksander Zniszczoł:
„Te stawki obecnie są po prostu żałosne. FIS musi albo stworzyć rangę pomiędzy PŚ a COC, albo zwiększyć zainteresowanie drugą ligą. (…) Jeżeli zawodnicy nie będą normalnie zarabiali, to FIS zabije ten sport„.
Kwoty startowe
Jak już wielokrotnie wspominaliśmy, najważniejszą zmianą wprowadzoną przez FIS są nowe kwoty startowe. W efekcie najmocniejsze reprezentacje, Austria, Norwegia, Niemcy, Polska, Słowenia i Japonia, mogą wystawiać maksymalnie pięciu zawodników, a nie jak było wcześniej, o jednego więcej. Dodatkowe szóste miejsce będzie przysługiwało skoczkom, którzy wywalczą je w Pucharze Kontynentalnym.
Dodatkowo zmniejszeniu uległa tzw. kwota krajowa. Do tej pory gospodarze zawodów, dwukrotnie w czasie sezonu mogli wystawić dodatkowych sześciu zawodników. W myśl nowych przepisów będzie to jedynie czworo skoczków.
Działacze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej przegłosowali tę zmianę jednogłośnie. Zapewniają, iż ich celem jest zmniejszenie dystansu między grupą najsilniejszych krajów a resztą reprezentacji oraz włączenie do rywalizacji Pucharu Świata jak największej liczby państw. Wielu ekspertów ocenia jednak, iż to posunięcie może przynieść odwrotny efekt. W zawodach niższej rangi pojawią się bowiem silniejsi zawodnicy, którzy wcześniej rywalizowali w Pucharze Świata. W rezultacie ciężej będzie przebić się młodym zawodnikom już w Pucharze Kontynentalnym czy w zawodach FIS Cup.
ZOBACZ TEŻ: CELE, OCZEKIWANIA I WSPOMNIENIA PRZED NOWYM SEZONEM. WYWIADY ZE SKOCZKAMI.
Team Radio
Nowinką, zainspirowaną transmisjami Formuły 1, jest z pewnością Team Radio. Pierwsze przymiarki do tego miały miejsce już w czasie Letniego Grand Prix w Klingenthal, ale pojawiło się także w czasie zawodów w Ruce. W trakcie konkursu zawodnicy mają na żywo kontaktować się ze szkoleniowcami i na bieżąco oceniać skok. W założeniu chodzi o przekazanie pierwszych odczuć po oddanej próbie. Do tej pory mogliśmy wysłuchać rozmów Johanna Andre Forfanga i Alexa Stoeckla oraz Gregora Deschwandena i Rune Velty.
„Radio będzie zimą używane we wszystkich zespołach, które posługują się językiem angielskim” – mówił Sandro Pertile w wywiadzie dla TVP Sport.
Marek Rudziński, dziennikarz Eurosportu podkreślał, iż FIS zorganizował odprawę dla wszystkich komentatorów na którym przedstawiono zasady działania Team Radia. Nie spotkało się to z dobrym odbiorem, głównie ze względu na fatalną jakość dźwięku z krótkofalówek. Kibice także są podzieleni odnośnie do tej nowinki. Wielu podkreśla, że rozmowy brzmią nienaturalnie i są pełne nic nieznaczących ogólników.
PolSKI Turniej
Od kilku lat w Pucharze Świata obserwujemy trend polegający na tworzeniu nowych turniejów. I tak do Willingen Five czy Planica Seven dołącza PolSKI Turniej. W dniach 12-21 stycznia 2024 roku rozegrane zostaną zawody w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem. Dla skoczni Skalite w Szczyrku będzie to debiut w kalendarzu Pucharu Świata. Rywalizacja obejmuje trzy konkursy indywidualne, konkurs drużynowy i konkurs duetów.
Do obecności polskiego turnieju nie powinniśmy jednak się przyzwyczajać. Początkowo ogłoszono, iż będzie to impreza jednorazowa. Wiadomo już, iż nie znajdzie się w przyszłorocznym kalendarzu Pucharu Świata. Prezes PZN, Adam Małysz podkreśla jednak, że jeśli impreza okaże się sukcesem, z pewnością Polska będzie walczyć o to, by odbyła się ona powtórnie.
ZOBACZ TEŻ: TATE FRANTZ: „CZASAMI JESTEM WOBEC SIEBIE ZBYT SUROWY”
Oznaczenia w grafikach telewizyjnych
W transmisjach telewizyjnych z konkursów skoków możemy zaobserwować nowe oznaczenia. Przy nazwiskach zawodników w tabeli wyników końcowych pojawiły się znaczniki, które wskazują czy i o ile skoczek poprawił, pogorszył czy utrzymał swoją pozycję względem pierwszej serii.
Rozwiązanie to stosowano już wcześniej w innych dyscyplinach i ma na celu ułatwienie kibicom rozeznania się w przebiegu rywalizacji.
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
źródło: informacja własna, fis-ski.com, sport.tvp.pl
