W miniony weekend mieliśmy okazję oglądać skoki na „bocianie” w Niżnym Tagile. Jak skoczkowie radzili sobie przez ten czas? Tego dowiecie się w poniższym podsumowaniu!
fot. eurosportpl / instagram |
6 grudnia, w Mikołajki odbyły się kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego. Na starcie kwalifikacji stanęło 64 zawodników, lecz do startu nie przystąpił Thomas Aasen Markeng. W czwartek, gdy skoczkowie i sztaby transportowali się z lotniska w Moskwie do Niżnego Tagiłu Norwega zatrzymała kontrola paszportowa. Markeng musiał transportować się z powrotem do kraju. Powodem był brak przedłużenia ważności paszportu, na szczęście zawodnik dotarł na niedzielne zawody.
Johann Andre Forfang (NOR) fot. berkutschi.com |
Od lewej: Karl Geiger (GER), Yukiya Sato (JPN), Philipp Aschenwald (AUT) fot. berkutschi.com |
Konkurs rozpoczął się zgodnie z planem. Wiadome było jednak, że nie będzie on zbytnio sprawiedliwy. Warunki dały o sobie znać już w pierwszej serii. Mógł tego doświadczyć Evgeniy Klimov, który skoczył tylko 94 metry. Do kolejnej serii nie zdołali się dostać m.in. Markus Eisenbichler, Piotr Żyła, czy Gregor Schlierenzauer, których próby oddane w pierwszej serii były za krótkie. Najdłuższe skoki osiągnął Stefan Kraft (140 m) oraz Thomas Aasen Markeng (138,5 m). Jednakże wiatr cały czas dawał o sobie znać. Druga seria przebiegła nieco sprawniej. Niestety nie dla wszystkich skoczków była udana. Jednym z tych skoczków był Richard Freitag, który ratował się przed upadkiem na bulę oraz wylądował na 81 metrze, gdzie w rezultacie dało mu to ostatnią 30. pozycję. Tego dnia to był najkrótszy oddany skok. O szczęściu nie może też powiedzieć Anže Lanišek (28 miejsce) czy Daniel Andre Tande (4. miejsce). Na szczęście mistrz świata w lotach wciąż prowadzi w walce o Kryształową Kulę. Zawody wygrał Stefan Kraft, drugie miejsce zajął Killian Peier, który po raz pierwszy stanął na podium w indywidualnych zawodach. Na trzeciej pozycji niespodziewanie stanął Japończyk, Ryoyu Kobayashi.
Od lewej: Killian Peier (SUI), Stefan Kraft (AUT), Ryoyu Kobayashi (JPN) fot. berkutschi.com |