Zeszłotygodniowymi zawodami w Engelbergu skoczkowie zakończyli pierwszy okres Pucharu Świata w sezonie 2022/2023. Wyniki możecie sprawdzić tutaj. Już niebawem, bo 28 grudnia, rozpoczniemy Turniej Czterech Skoczni. Zanim przejdziemy do kolejnych konkursów, warto podsumować to, co już miało miejsce. Jak wygląda klasyfikacja generalna? Jak radzili sobie Polacy? Kto zaskoczył, a po kim możemy spodziewać się czegoś więcej? Podsumowanie pierwszego periodu tego sezonu znajdziecie w poniższym artykule!
Klasyfikacja generalna
Jeśli chodzi o czołówkę klasyfikacji generalnej, to ukształtowała się już na początku sezonu i nie zachodziły w niej wielkie zmiany. Liderem od zakończenia pierwszego konkursu w Wiśle jest Dawid Kubacki, który po pierwszej części zmagań 2022/2023 wyprzedza Anze Laniska o siedemdziesiąt cztery punkty i Stefana Krafta o sto osiemdziesiąt trzy punkty. Czwarty jest Halvor Egner Granerud, a piąty Piotr Żyła. W czołowej dziesiątce sklasyfikowano jeszcze dwóch Austriaków (6. Manuel Fettner, 9. Michael Hayboeck), dwóch Norwegów (8. Robert Johansson , 10. Marius Lindvik) oraz dwóch Niemców (7. Karl Geiger i 10. Pius Paschke). Blisko pierwszej dziesiątki, na miejscu czternastym, znajduje się także Kamil Stoch.
Miejsca pozostałych Polaków w Klasyfikacji generalnej:
25. Paweł Wąsek, 84 pkt.
42. Tomasz Pilch, 8 pkt.
46. Stefan Hula, 4 pkt.
49. Aleksander Zniszczoł, 2 pkt.
Puchar Narodów
W Pucharze Narodów aktualnymi liderami są Austriacy, którzy wygrali jedyny w tym sezonie konkurs drużynowy – mikst w niemieckim Titisee-Neustadt. Na drugim miejscu plasuje się Polska, ze stratą stu siedemdziesięciu ośmiu punktów do Austrii oraz przewagą dwustu pięćdziesięciu czterech punktów nad trzecimi Norwegami. Ambicje na podium mają także Słoweńcy, którzy plasują się tuż za nimi, tracąc jedynie sto jedenaście punktów do reprezentacji Norwegii. Piąte miejsce zajmują Niemcy, ze stratą do Austrii wynoszącą pięćset siedemdziesiąt jeden punktów. Drużyny z pozostałych miejsc, po pierwszym periodzie, tracą do liderów już ponad tysiąc punktów.
Najlepsi Polacy w pierwszym periodzie Pucharu Świata
Świetną formę na początku zmagań zaprezentował Dawid Kubacki, który przystąpi do Turnieju Czterech Skoczni w żółtym plastronie lidera. Polak wygrał cztery z ośmiu dotychczas rozegranych konkursów, dodatkowo dwa razy plasował się na drugim stopniu podium. Tylko podczas weekendu w Ruce nie ukończył zawodów w czołowej trójce, zajął wtedy kolejno czwartą i szóstą lokatę. Dyspozycja Dawida Kubackiego jest bardzo wysoka, stanowi dobry prognostyk przed nadchodzącym Turniejem Czterech Skoczni. Mamy nadzieję, że także tam Polak pokaże się ze swojej najlepszej strony.
Bardzo dobry początek sezonu zanotował Piotr Żyła, który ukończył wszystkie zawody w pierwszej dziesiątce, w tym dwa razy uplasował się na najniższym stopniu podium. Piotr pokazał dużą stabilizację podczas pierwszego periodu tego sezonu, sześć miejsc w pierwszej piątce, dwa podia i swój „najgorszy” konkurs w Wiśle zakończony na pozycji ósmej. To wszystko pokazuje, że bez wątpienia może być groźny w najbliższych konkursach.
Po ciężkim sezonie 2021/2022, Kamil Stoch w obecny sezon wszedł bardzo spokojnie. Dwa razy plasował się w czołowej dziesiątce – dwukrotnie na ósmym miejscu. Niestety raz przydarzyła mu się dyskwalifikacja, w drugim konkursie w Wiśle oraz dwa razy nie awansował do finałowej serii. Mimo wszystko, wygląda na to, że dyspozycja Kamila, zaczyna rosnąć. To dobry znak przed Turniejem Czterech Skoczni, w którym triumfował trzy razy. Niewątpliwie Polakowi nie brak głodu zwycięstwa i rywalizacji. Czterdzieste zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata jest na wyciągnięcie ręki. Kto wie, może w tym sezonie uda nam się zobaczyć Kamila Stocha na najwyższym stopniu podium.
Pozostali Polacy w Pucharze Świata
Poza naszą „Wielką Trójką” stabilną formę prezentuje Paweł Wąsek, który punktował w prawie wszystkich, rozegranych podczas pierwszego periodu, konkursach. Punktów nie zdobył jedynie podczas drugiego dnia zawodów w Engelbergu, został wtedy zdyskwalifikowany już w kwalifikacjach. Najlepszy weekend Paweł Wąsek zaliczył w niemieckim Titisee-Neustadt, kiedy zajął czternaste i jedenaste miejsce, które jest jego drugim najlepszym wynikiem w zawodach Pucharu Świata.
Niestety, poza powyższą czwórką, żaden inny Polak nie punktował regularnie w konkursach. Jedyne punkty dla naszej reprezentacji, spoza wymienionych, skoczkowie zdobyli podczas weekendu w Wiśle (zapunktowali wtedy: Tomasz Pilch, Stefan Hula) oraz w zawodach w Niemczech. Wtedy do drugiej serii awansował Aleksander Zniszczoł, gromadząc dwa punkty. Jest to dosyć przykra sytuacja, choć liczymy, że sytuacja poprawi się wraz z nadchodzącymi zawodami.
Niespodzianki
Zdecydowanie największym i pozytywnym zaskoczeniem pierwszego periodu są wyniki Giovanniego Bresadoli, dla którego już w tym momencie, jest to najlepszy sezon Pucharu Świata. Młody Włoch siedem na osiem razy zajął miejsca w trzydziestce. Natomiast tylko podczas pierwszego konkursu w Titisee-Neustadt nie udało mu się zdobyć punktów. Zajął wtedy trzydzieste siódme miejsce. W ostatnim konkursie w Engelbergu ustanowił swój życiowy wynik, plasując się na ósmej lokacie. Obecnie ma już ponad sto punktów w klasyfikacji generalne i znajduje się na dwudziestym drugim miejscu. Jest to świetny wynik, który może jeszcze zdecydowanie poprawić, gdyż za nami dopiero pierwsza część rywalizacji. Warto obserwować tego zawodnika, ponieważ ma duży potencjał, który kiedyś może pozwolić mu na wielkie sukcesy. Forza Giovanni!
Świetną dyspozycję pokazuje także Anze Lanisek, który depcze Dawidowi Kubackiemu po piętach. Po nie do końca udanym pierwszym konkursie w Wiśle, w którym zajął dwudzieste piąte miejsce, nie wypadł z pierwszej piątki konkursów. Słoweniec odniósł już trzy zwycięstwa, dwa razy kończył zawody na drugej, a raz na trzeciej pozycji. Jest zdecydowanie jednym z głównych faworytów TCS. Wydaje się, że to on najbardziej może zagrozić Dawidowi Kubackiemu w drodze po złotego orła.
Lekkie rozczarowania
Więcej na pewno spodziewaliśmy się po zapleczu naszej kadry. Znamy tych zawodników i wiemy, że stać ich na rywalizowanie o wysokie lokaty z najlepszymi skoczkami globu. Oby po przerwie świątecznej powrócili z lepszą dyspozycją.
Większe oczekiwania i wymagania co do siebie ma na pewno Markus Eisenbichler. Co prawda, punktował we wszystkich konkursach, jednak tylko dwa razy znalazł się w pierwszej dziesiątce. Jest to jego najgorszy początek sezonu od roku 2019, kiedy to podczas pierwszego periodu udało mu się zdobyć oczka tylko trzy razy (23. w Ruce, 15. w Klingenthal i 23. w Engelbergu). Zobaczymy co podopieczny Stefana Horngachera pokaże w kolejnym okresie.
To wszystko już za nami, teraz z niecierpliwością spoglądamy w stronę 71. Turnieju Czterech Skoczni.
Na koniec zapraszamy Was na nasze media społecznościowe Facebook, Instagram oraz Twitter.