Puchar Świata w Willingen: Zwycięstwo Forfanga!

przez Małgosia Mikulska

Sobotni konkurs Pucharu Świata w Willingen odbywał się w bardzo trudnych warunkach. Niestabilny wiatr i padający deszcz mocno wpływał na wyniki. Ostatecznie byliśmy jednak świadkami ogromnych emocji i dalekich skoków. Zwyciężył nowy rekordzista Mühlenkopfschanze Johann Andre Forfang.

Johann Andre Forfang, fot. Małgorzata Mikulska

Seria próbna

Seria próbna rozpoczęła się z dziesięciominutowym opóźnieniem. Sędziowie zdecydowali się na początku na 12. belkę startową. To dość wysoki rozbieg, który spowodował bardzo dalekie skoki. Już Zak Mogel, który skakał z pierwszym numerem, wylądował poza 140 m. W rezultacie w ciągu trwania serii platforma była obniżana do poziomu 11., 10., 9. i 8. Wiatr nadal wiał z dołu skoczni i w związku z tym, większość zawodników miało dwucyfrowe redukcje punktowe.

W najlepszej trójce serii próbnej znaleźli się Ci zawodnicy, którzy przekroczyli rozmiar skoczni. W tym gronie uplasował się przede wszystkim reprezentant gospodarzy Andreas Wellinger, który dzięki skokowi na 149 m znalazł się na czele tabeli. Dokładnie w tym samym miejscu wylądował sklasyfikowany na drugiej pozycji Jan Hoerl. Za nim natomiast, na trzecim miejscu znalazł się Słoweniec Lovro Kos.

Polacy nie błysnęli formą w serii próbnej. Jedynie Aleksander Zniszczoł przekroczył punkt konstrukcyjny, co dało mu miejsce w drugiej dziesiątce. 29. pozycję zajął Dawid Kubacki, który skoczył 126.5 m. W czwartej dziesiątce zostali sklasyfikowani Kamil Stoch i Piotr Żyła, który skoczył zaledwie 113.5 m.

ZOBACZ PEŁNE WYNIKI SERII PRÓBNEJ

Pierwsza seria

Konkurs rozpoczął się punktualnie o godzinie 16:00. Niestety poza niestabilnym wiatrem skoczkom towarzyszył także deszcz. Na Mühlenkopfschanze w Willingen ma to szczególne znaczenie, ponieważ skocznia nie jest wyposażona w sztucznie mrożone tory najazdowe. W tych trudnych warunkach udało się jednak dość płynnie rozegrać całą serię. Nie mniej jednak jej wyniki były bardzo wypaczone.

Zaskoczeniem mogą być słabe próby zawodników, którzy, jak się wydawało, byli murowanymi kandydatami do zdobycia dzisiaj punktów. Jednakże wśród skoczków, którym nie udała się dzisiaj ta sztuka znaleźli się między innymi: Karl Geiger, Timi Zajc, Giovanni Bresadola czy Junshiro Kobayashi. Ale prawdziwą sensacją był skok lidera Pucharu Świata Stefana Krafta. Austriak skoczył 122 m i zajął zaledwie 39. pozycję!

Czołowa trójka po pierwszej serii była prawdziwym zaskoczeniem. Fin Antti Aalto skoczył zdecydowanie najdalej, pół metra za rozmiar skoczni. Mimo, iż skakał z numerem 26. to żaden z później skaczących zawodników nie zdołał go wyprzedzić. Na drugim miejscu uplasował się Johann Andre Forfang, który wczoraj wyrównał rekord skoczni. Dzisiaj, chociaż nie lądował aż tak daleko, to w trudnych warunkach oddał bardzo solidną próbę. Czołową trójkę, ku uciesze polskich kibiców, uzupełnił Aleksander Zniszczoł. Skoczył aż 145.5 m w dobrym stylu.

Antti Aalto, fot. Martyna Okrzesik

Niestety, wyniki pozostałych Polaków były zdecydowanie słabsze. Wydawało się, że jedynie Zniszczoł awansuje do serii finałowej, jednak rzutem na taśmę, po nieudanym skoku Stefana Krafta, sztuka ta udała się także Dawidowi Kubackiemu. Kamil Stoch, który nadal boryka się z problemami w technice, skoczył 120 m i zajął 43. miejsce. Po raz kolejny fatalną próbę zaprezentował Piotr Żyła. Wiślanin wylądował na 106.5 m i w efekcie zajął przedostatnią lokatę.

Za nieregulaminowy kombinezon został zdyskwalifikowany Andrea Campregher. Warto zaznaczyć, iż w tym sezonie Włosi w są najczęściej dyskwalifikowaną nacją.

ZOBACZ PEŁNE WYNIKI PIERWSZEJ SERII

Seria finałowa

O godzinie 17:11 seria finałowa rozpoczęła się z 9. platfromy startowej. Ponieważ, ze względu na warunki, wielu czołowych zawodników zostało sklasyfikowanych w drugiej i trzeciej dziesiątce, to już od samego początku byliśmy świadkami dalekich lotów poza 140 m. W rezultacie nastąpiło wiele przetasowań względem miejsc zajmowanych po pierwszej serii.

Swoją pozycję udało się poprawić między innymi Dawidowi Kubackiemu. Polak oddał dobry skok na 134.5 m, dzięki czemu przesunął się aż o 7 lokat. Ostatecznie został sklasyfikowany na 23. miejscu.

Walka o podium zapowiadała się bardzo ciekawie. Już wcześniej szturm w stronę czołowych lokat rozpoczął atakujący z 15. miejsca Ryoyu Kobayashi. Po nim wyjątkowo piękny skok pokazał Kristoffer Eriksen Sundal. Wylądował na 150 m, jednak redukcja punktów za wiatr spowodowała, że nie wyprzedził on jednak Japończyka. Aleksander Zniszczoł, który walczył o debiutanckie podium, niestety nie obronił swojej wysokiej pozycji. Po skoku dokładnie na punkt konstrukcyjny ostatecznie zajął 8. lokatę. Podobny los spotkał także sensacyjnego lidera po pierwszej serii Anttiego Aalto. Fin skoczył zaledwie 128 m i ukończył zawody w połowie drugiej dziesiątki.

Zdecydowanie najlepszy dzisiaj okazał się jednak Johann Andre Forfang. W swoim finałowym skoku skacząc 155.5 m pobił należący do Klemensa Murańki rekord skoczni! W efekcie wygrał konkurs z olbrzymią, trzydziestojednopunktową przewagą. Po ogłoszeniu wyników widać było łzy szczęścia na twarzy Norwega, dla którego był to pierwszy tryumf od ponad pięciu lat. Finalnie, za jego plecami znaleźli się Kobayashi i Sundal, dla którego jest to pierwsze pucharowe podium.

TOP10 PŚ w Willingen, źródło grafiki: willingen.de

Na zakończenie serdecznie zapraszamy Was na nasze social media – FacebookInstagram oraz Twitter.

0 komentarzy
1

Może ci się spodobać