Po kilku miesiącach przerwy, przyszedł również czas na inaugurację nowego sezonu cyklu Pucharu Kontynentalnego. W tym roku gospodarzem pierwszych zmagań, ponownie została Norwegia, a dokładniej Lillehammer. Na tym samym obiekcie, zaledwie tydzień temu odbyła się także rywalizacja na szczeblu Pucharu Świata. Wtedy dublet zwycięstw zgarnął Stefan Kraft, natomiast triumfatorem drugoligowej rywalizacji okazał się Niemiec Luca Roth. Najlepszy z Polaków Aleksander Zniszczoł ukończył konkurs na 2. pozycji.
ZOBACZ TEŻ: PUCHAR INTERKONTYNENTALNY W LILLEHAMMER: ZWYCIĘSTWO REWELACYJNEJ ERZAR!
Trening
Pierwsza seria treningowa, początkowo została zaplanowana na godzinę 16:30, aczkolwiek przez problemy techniczne związane z pracami na skoczni rozpoczął się on z 25 minutowym opóźnieniem.
W pierwszych oddanych tego dnia skokach udział wzięło 52 ze zgłoszonych 54 nazwisk. Zabrakło bowiem dwóch reprezentantów Polski. Trening rozpoczął się 11. belki startowej, a jako pierwszy swoją próbę oddał Bendik Jakobsen Heggli (117.5 m). Norweg w swojej próbie wylądował kilka metrów przed punktem K, który na norweskim obiekcie Lysgårdsbakken wynosi 123 metry. Ostatecznie zajął 23. lokatę.
Po skokach pierwszych pięciu zawodników platforma startowa została obniżona o jeden stopień, w wyniku czego kolejni skoczkowie do swojej noty mieli dodawane dodatkowe 5,9 punktu.
Triumfatorem serii treningowej okazał się Robert Johansson (131 m), tuż za nim uplasował się jego rodak Robin Pedersen (130 m). Podium dopełnił zaś Clemens Aigner (133 m). Tuż za podium znalazł się jego imiennik Clemens Leitner (133 m). Natomiast Constantin Schmid (132.5 m), zawodnik którego dotychczas mogliśmy oglądać głównie w zawodach Pucharu Świata był piąty.
Zaskakująco słaby strat zaliczył młody reprezentant Austrii Jonas Schuster (113 m), który w swoim dorobku medalowym ma między innymi medale mistrzostw świata juniorów. Zajął on dopiero 32. lokatę. Ponadto również słaby skok uzyskał w swojej próbie doświadczony Markus Eisenbichler (109.5 m). Niemiec zajął pozycję lepszą od młodego Austriaka, o zaledwie dwa stopnie.
Natomiast jeśli chodzi o reprezentantów Polski, którzy przyjechali do Lillehammer w siedmioosobowym zespole zaprezentowali oni przeciętne skoki. Najlepszym z nich okazał się na 13. miejscu Aleksander Zniszczoł (125 m). Na stracie nie pojawił się Kacper Juroszek oraz Jakub Wolny.
Wyniki pozostałych reprezentantów Polski:
17. Jan Habdas – 124.0 m
27. Klemens Murańka – 116.5 m
36. Tomasz Pilch – 112.5 m
45. Klemens Joniak – 100.0 m
Seria próbna
Od razu po serii treningowej z 10. najazdu, który został utrzymany do końca ruszyła seria próbna. Tym razem swój skok oddało 48 zawodników. Ze startu zrezygnowali następujący zawodnicy: Sindre Ulven Joergensen, Nicolae Sorin Mitrofan, Markus Muller, Robin Pedersen, Rober Johansson oraz Clemens Aigner.
Zwycięsko z rywalizacji tym razem wyszedł zdobywca wiktorii za zeszłoroczny sezon Pucharu Kontynentalnego, a mianowicie Benjamin Østvold. Norweg w swoim skoku wylądował na 131 metrze, co tym samym stanowiło piątą odległość względem całej serii. Na drugim miejscu figurował Felix Hoffmann (133 m), który co ciekawe skakał na początku listy startowej z szóstym numerem. Trzeci natomiast był Clemens Leitner, który wraz ze wspomnianym wcześniej Niemcem, współdzielił pierwsze miejsce dotyczące najdłuższego skoku w serii próbnej. O czołowa trójkę otarł się bowiem Luca Roth (131.5 m). Warto dodać, iż tuż za nim uplasował się najlepiej spisujący się w sobotę z Polaków Aleksander Zniszczoł (129 m).
W czołowej dziesiątce, na ósmym miejscu uplasował się również Jakub Wolny (130 m)
Wyniki pozostałych reprezentantów Polski:
26. Jan Habdas – 119.0 m
28. Klemens Murańka – 115.5 m
35. Kacper Juroszek – 109.5 m
37. Tomasz Pilch – 107.0 m
44. Klemens Joniak – 97.5 m
ZOBACZ PEŁNE WYNIKI SERII PRÓBNEJ
Pierwsza seria
Na półmetku zmagań prowadził Robin Pedersen. W swojej próbie, którą podobnie jak inni zawodnicy oddał z 10. platformy startowej uzyskał odległość 134 metrów. Norweg dzięki dalekiemu skokowi, który mimo wszystko nie był najdłuższym, na swoim koncie uzbierał 134.1 punktów, wówczas Luca Roth (136 m), który był drugi tracił do niego ledwie 1,2 punktu. Niemiec w pierwszej części konkursu lądował zaś, cztery metry przed rozmiarem skoczni, który na obiekcie skoczni w Lillehammer wynosi 140 metrów. Do rundy finałowej awansowało trzech reprezentantów Polski. Bardzo dobrze zaprezentował się polski zawodnik, który dopełniał podium najlepszej trójki, a mianowicie Aleksander Zniszczoł (134.5 m).
Oprócz Zniszczoła, do drugiej części rywalizacji zakwalifikował się kolejno 25. Jakub Wolny (120 m), 28. Klemens Murańka (122.5 m), a także 29. Jan Habdas (117 m).
Dyskwalifikacji za nieprzepisowy kombinezon nie uniknął Kevin Bickner, natomiast Simon Spiewok, Mico Ahonen oraz Kevin Maltsev nie zostali dopuszczeni do startu.
Poprawę można było zauważyć w skokach skaczącego słabo na norweskim obiekcie Jonasa Schustera. Austriak poprawiał się ze skoku na skok, wówczas w pierwszej serii wylądował na 131 metrze. Zważywszy na to, awansował do drugiej serii, plasując się na ósmej lokacie ex aequo z reprezentantem Słowenii Zakiem Mogelem.
ZOBACZ PEŁNE WYNIKI PIERWSZEJ SERII
Druga seria
Ostatecznie w serii finałowej, zwyciężył Luca Roth (131.5 m), natomiast drugi był najlepiej spisujący się reprezentant Polski – Aleksander Zniszczoł (132 m). Skład podium został uzupełniony przez Clemensa Aignera (133.5 m).
Lider z pierwszej serii Robin Pedersen (126.5), po słabszej próbie otarł się o podium, kończąc wówczas zawody na 4. miejscu. Tuż za Austriakiem na kolejnych pozycjach ulokował się Benjamin Østvold (133.5 m) oraz rodak Aignera – Clemens Leitner (136.5 m). Warto zwrócić uwagę na fantastyczny skok, który oddał Maksim Bartolj. Słoweniec bowiem, lądował na długości rozmiaru skoczni.
Niedopuszczony do startu został Japończyk Keiichi Sato. Natomiast Jonas Schuster utrzymał swoją pozycję.
Przez całą rundę wszystkich obowiązywała ta sama 10. platforma.
Na zakończenie zapraszam na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
źródło informacji: informacja własna
źródła grafiki: Andrea Campregher, Zuzanna Karwacka