Za nami pierwszy dzień rywalizacji podczas weekendu z Pucharem Świata w skokach narciarskiej na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Piątkowe kwalifikacje zaliczyła cała 5 reprezentantów Polski, a najlepszym z nich był ponownie 7. Paweł Wąsek. Jak podsumował wczorajsze próby swoich podopiecznych Thomas Thurnbichler?
ZOBACZ TEŻ: PUCHAR ŚWIATA W ZAKOPANEM: TSCHOFENIG ZWYCIĘZCĄ KWALIFIKACJI
,,Zawsze poprawiamy pewne detale”
Piątkowa seria kwalifikacyjna zakończyła się zwycięstwem, triumfatora Turnieju Czterech Skoczni-Daniela Tschofeniga (136,5 m). Taką samą odległość, co Austriak tyle, że z dłuższego rozbiegu uzyskał 7. Paweł Wąsek. Pozostali Polacy również awansowali do niedzielnego konkursu indywidualnego, lecz z rozczarowującymi lokatami na poziomie trzeciej bądź czwartej dziesiątki. Najsłabiej zaprezentował się 31. Jakub Wolny (123,0 m) i w konsekwencji to on został odesłany na ławkę rezerwowych przed jutrzejszym konkursem drużynowym. Na co według Thomasa Thurnbichlera stać pozostałą czwórkę jego podopiecznych podczas sobotnich zmagań?
– ,,W konkursach drużynowych wszystko jest możliwe. Jeśli trafi nam się dobry dzień, prawdopodobnie będzie nas stać na walkę o podium. Okaże się jutro” – optymistycznie oznajmił Austriak.
Paweł Wąsek pokazał się dobrze nie tylko w skoku kwalifikacyjnym. W seriach treningowych również oddawał próby na poziomie czołówki. W pierwszej zanotował 11. rezultat (126,5 m), zaś w drugiej 6. (138,0 m). Czego może brakować zawodnikowi z Ustronia do tego, by wspiąć się w kwalifikacji i walczyć o pozycje na samym szczycie tabeli? Pewną teorię na ten temat ma szkoleniowiec zainteresowanego.
– ,,Zawsze poprawiamy pewne detale. On (Paweł Wąsek) ma tutaj nieco problemów z czasem odbicia, co jest dla niego normalne w przypadku tej skoczni. Ta skocznia charakteryzuje się stromym najazdem z trudnym przejściem, a wówczas Paweł ma tendencję do spóźniania skoków. Pracujemy więc nad tym, by jego ruch pchania był długi i harmonijny. Najlepiej poradził sobie z tym zadaniem w kwalifikacjach, ale zabrakło jeszcze w nim nieco energii z progu” – wyjaśnia Thurnbichler.
– ,,Pierwsze dni ze skokami w Zakopanem za nami. Kwalifikacje właśnie minęły, dla mnie mogę powiedzieć, że udane. Pojawiły się małe błędy na progu, ale skoki były z dobrą energią i dobrym przekonaniem. Mieliśmy tu okazję poskakać podczas mistrzostw Polski w zeszły weekend, przedtem mieliśmy też trening, także skocznię mamy obskakaną, nic nas tu nie zaskoczy. Jesteśmy na pewno dobrze przygotowani i teraz ważne, żeby te dobre skoki przenieść na zawody” – tak z kolei opisał swoje próby w piątkowych seriach sam Paweł Wąsek.
Występy pozostałych Polaków
Obok znajdującego się w życiowej dyspozycji Wąska w składzie na sobotni konkurs drużynowy znalazł się także m.in. 26. Kamil Stoch (125,5 m). Obok siebie w tabeli wyników, bo na 23. i 24. pozycji wylądowali Dawid Kubacki (126,5 m) oraz Aleksander Zniszczoł (125,0 m). W przypadku ostatniego z wymienionych uwagę podczas Turnieju Czterech Skoczni przykuła jego nieumiejętność przekładania często znakomitych skoków z treningów na serie oceniane. Czy problem ten niebawem zostanie rozwiązany?
– ,,Porozmawialiśmy o tym. Był również w kontakcie ze swoim zespołem psychologicznym. Jeśli chodzi o Dawida, jedyna rzecz, którą zmieniliśmy w trakcie tego dnia, dotyczy lotu. Chodzi o to, by był bardziej prostolinijny. On ma tendencję do zbyt agresywnego położenia się na nartach, co powoduje, że pojawia się zbyt duża rotacja i w konsekwencji pasywny lot” – analizuje 35-letni szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Konkurs drużynowy w Zakopanem z udziałem 10 ekip rozpocznie się o 16:15. Polacy wystartują w zestawieniu: Aleksander Zniszczoł (5-1), Kamil Stoch (5-2), Dawid Kubacki (5-3) i Paweł Wąsek (5-4).
Na zakończenie zapraszam na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
Źródła: informacja własna, materiały prasowe PZN