ENGLISH VERSION BELOW ⬇️
W miniony weekend mogliśmy oglądać na skoczni Giovanniego Bresadolę, po raz pierwszy od 510 dni. Po feralnym upadku w Planicy w marcu 2024 roku Włoch musiał przejść długą rehabilitację. Do rywalizacji na światowym poziomie wrócił jednak w dobrym stylu, a w wywiadzie dla naszej redakcji opowiedział nam o drodze, jaką musiał przejść przez ostatnie kilkanaście miesięcy.

ZOBACZ TEŻ: JAKUB KOT EKSPERCKIM OKIEM O SKOKACH PAŃ: „MAMY NAPRAWDĘ SUPER WARUNKI DO ROZWOJU”
Pierwszymi zawodami, w których mogliśmy oglądać Giovanniego Bresadolę były konkursy FIS Grand Prix w Wiśle. Chociaż pierwszy dzień nie był dla niego zbyt udany (21. miejsce w kwalifikacjach, 36. w konkursie), to już kolejnego dnia pokazał naprawdę dobre skoki. W eliminacjach uplasował się w trzeciej dziesiątce, jednak w pierwszej serii jego skok był naprawdę dobry – 130 m. W rezultacie, po próbie na odległość 123.5 m w drugiej serii, uplasował się na bardzo dobrej szóstej lokacie.
Stylowo z Telemarkiem: Gratulacje za bardzo dobre wyniki dzisiaj! Jak to jest wrócić do rywalizacji po tak długiej przerwie?
Giovanni Bresadola: Czuję się trochę dziwnie… Półtora roku to naprawdę długi czas… ale w końcu robię to całe życie, więc dla mnie to dość normalne. Mam tylko nadzieję, że sprawność kolana nadal będzie szła w dobrą stronę i się poprawiała, ale jestem o to spokojny.
Stylowo z Telemarkiem: Czy jesteś w 100% gotowy do treningów i skakania, czy musisz jeszcze uważać, ze względu na kontuzję?
Giovanni Bresadola: Tak, muszę uważać. Na przykład w ten weekend, wczoraj, po raz pierwszy zrobiłem telemark na dużej skoczni i to naprawdę bardzo boli, szczególnie może przy dłuższych skokach. Ale poza tym jest dobrze. Mam uszkodzoną łąkotkę, muszę tak z tym funkcjonować i tyle.
Przypomnijmy, że 24-latek podczas konkursu drużynowego w Planicy w czasie finału sezonu 2023/2024 upadł, zrywając przy tym więzadło krzyżowe w lewym kolanie i uszkadzając łąkotkę. W skutek tego musiał poddać się operacji i przejść długi okres rekonwalescencji.

ZOBACZ TEŻ: GIOVANNI BRESADOLA KONTUZJOWANY. ,,CZEKA MNIE OPERACJA”
Stylowo z Telemarkiem: Możesz opisać, jak przebiegała rehabilitacja?
Giovanni Bresadola: To było naprawdę długie, naprawdę, naprawdę długie. A ja nie jestem zbyt cierpliwym człowiekiem… może to w przyszłości mi pomoże, ale to było po prostu bardzo, bardzo, bardzo długie…
Stylowo z Telemarkiem: Co motywowało cię w tym okresie do rehabilitacji i treningów?
Giovanni Bresadola: Skoki narciarskie to moja pasja, więc dopóki to lubię, dopóki czuję, że mogę o to walczyć i czerpać z tego radość, myślę, że to jest największa motywacja.
Stylowo z Telemarkiem: W ciągu tego półtora roku w skokach narciarskich zmieniło się wiele rzeczy, na przykład przepisy i sprzęt. Co o tym myślisz i, czy masz problemy z nowymi zasadami?
Giovanni Bresadola: Tak, wracając po tak długiej przerwie i przy tylu zmianach, to dość trudne. Oczywiście, narty są nowe, kombinezon jest zupełnie inny. Zaczęliśmy latem od jednego kombinezonu, który był zupełnie inny niż ten, którego używam teraz, więc także technika skakania się zmieniła. To było skomplikowane. Myślę, że było skomplikowane już wcześniej, ale z problemem kolana to jeszcze trudniejsze.

ZOBACZ TEŻ: GIOVANNI BRESADOLA WRACA NA SKOCZNIĘ!
Stylowo z Telemarkiem: Wróciłeś na skocznię w czerwcu, więc to zaledwie dwa miesiące, a już jesteś na bardzo wysokim poziomie.
Giovanni Bresadola: Tak, muszę powiedzieć, że dzisiaj ostatni skok był całkiem dobry. Ale przez resztę weekendu naprawdę skakałem słabo. Także cały tydzień tutaj w Polsce – wcześniej w Szczyrku i teraz w Wiśle – skakałem źle. Po prostu starałem się być skupiony i nie robić więcej, bo w skokach więcej znaczy mniej. Skupiłem się tylko na sobie i na tym, co byłem w stanie zrobić.
W czasie Letniego Grand Prix w Wiśle po raz drugi testowano nowy format konkursowy. Zgodnie z jego regułami, konkursowa pięćdziesiątka zawodników ułożona jest piątkami. W pierwszej rundzie zadaniem jest tylko kwalifikacja do finału – przechodzą pierwsze dwa miejsca z grupy i pięciu szczęśliwych przegranych. Dość kontrowersyjna wydaje się zasada, iż w drugiej serii, chociaż zawodnicy ustawieni są zgodnie z wynikami z poprzedniej rundy, to ich punkty są kasowane, a o zwycięstwie decyduje jedynie próba finałowa.
Stylowo z Telemarkiem: Co sądzisz o nowej formule zawodów High Five?
Giovanni Bresadola: Podoba mi się – byłem szósty. Nie… to jednak jest dziwne, inne i niezbyt mi się to podoba. To po prostu zupełnie nietypowe, a nie jestem pewien, czy jeden skok może naprawdę wszystko rozstrzygnąć.
Stylowo z Telemarkiem: Jakie są twoje cele na najbliższe miesiące?
Giovanni Bresadola: Iść dalej tą drogą dalej i trochę się poprawić.
wywiad przeprowadziła: Małgosia Mikulska
ENGLISH VERSION BELOW ⬇️

Congrats for very good results today, how does it feel to compete after such a long time?
Yeah, I think it’s strange, you know. After one and a half years, it’s a long time, but in the end I’ve done this my whole life, so it feels quite normal for me. I just hope the knee will continue on this path and keep improving, but I’m confident about it.
Are you 100% ready for training and jumping, or do you still need to be careful because of your health?
Yes, I have to be careful. For example, this weekend, yesterday I did my first telemark on a large hill, and the telemark is really painful, especially maybe when it’s a bit longer jump, but for the rest it’s okay. I mean, I have a broken meniscus, I have to keep it like that, and that’s it.
Can you describe how the process of rehabilitation went?
It was really long, really, really long. And I’m not a very patient guy, maybe this could help me in the future, but it was just really, really, really long.
What motivated you during this long time of training and rehabilitation?
I mean, ski jumping is my passion, so as long as I like it, as long as I feel that I can fight for it and enjoy it, I think this is the biggest motivation.

Many things changed in ski jumping during this one and a half years, for example equipment. What do you think, and do you have any problems dealing with these new rules?
Yes, I mean, coming back after such a long stop and with so many different things, it’s quite hard. Because of course, the skis are new, the suit is completely different. We began this summer with one suit that was completely different than the one I’m using now, so also the technique of jumping is different. It was complicated. I think it was already complicated before the knee, but with this it’s even more complicated.
You came back on the hill in June, so it’s only two months and you’re already on a very high level.
Yeah, I mean, today I have to say that the last jump was, I think, quite good. But for the rest of the weekend I really jumped so badly. Also the whole week here in Poland, before in Szczyrk and here in Wisła, I jumped so badly. I just kept focused and tried not to do more, because more is less in ski jumping, so I just focused on myself and on what I was able to do.
What do you think about this new formula of competition, High Five?
I like… I was sixth. No, I mean, it’s strange, it’s different, and I don’t like it so much. It’s just really very different, and I’m not sure that only one jump can really make a difference.
What are your goals for the next months?
Keep going this way and improve a bit.
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
Ponadto zachęcamy do wsparcia naszej strony za pośrednictwem Suppi.
