Jakub Wolny zanotował nieudany początek sezonu. Polak przyznaje, że jego forma wciąż nie jest stabilna, a dodatkowo doskwierają mu zmiany sprzętowe i problemy z timingiem na progu. Mimo trudności 30-latek nie zamierza kończyć kariery sportowej.

ZOBACZ TEŻ: „UDAWAŁO MI SIĘ PRZEKUWAĆ ATMOSFERĘ KIBICÓW W PRZEWAGĘ” – TOMASIAK I WETERANI PO NIEDZIELI W WIŚLE
„Czasami skoki są nieprzewidywalne”
Zmagania Pucharu Świata w Wiśle nie ułożyły się po myśli Jakuba Wolnego. 30-letni skoczek odpadł już w piątkowych kwalifikacjach, zajmując dopiero 64. miejsce po skoku na 108 metrów. Podczas niedzielnych eliminacji w ogóle nie pojawił się na belce startowej. Powodem nieobecności zawodnika okazał się ból pleców.
„Nie miałem kilku naprawdę udanych treningów. Zdarzały się pojedyncze, w miarę lepsze skoki. Natomiast moja forma wciąż nie jest na tyle ustabilizowana, bym mógł pokazać się z takiej strony, z jakiej bym chciał” – wyznał Wolny. „Na pewno liczyłem na to, że uda mi się wywalczyć awans do konkursu. Czasami skoki są nieprzewidywalne. Wiedziałem, że umiem oddać dobry skok. Zmagam się bardzo z timingiem na progu, często spóźniam odbicie. W Pucharze Świata nie funkcjonuje to tak, jak powinno” – dodał reprezentant Polski.
Przed startem w Wiśle, Jakub Wolny wraz z Maciejem Kotem, Klemensem Joniakiem, Adamem Niżnikiem, Tymoteuszem Amilkiewiczem, Andrzejem Stękałą oraz Kacprem Juroszkiem udał się na zgrupowanie do norweskiego Lillehammer. „Za wiele tam nie poskakaliśmy. W Norwegii często jest tak, że nie potrafią przygotować dobrze skoczni, kiedy są zagraniczne drużyny. My też mieliśmy z tym problem” – zauważył zawodnik.
Wolny wyznał również, że posiada obecnie status zawodnika kadry B. „Przeniesiono mnie do kadry B. Teraz cały czas trenuję z Wojtkiem Toporem” – powiedział.
30-letni sportowiec przyznał że zmaga się z trudnościami wynikającymi ze zmian w przepisach sprzętowych. „Nowe kombinezony trochę mi nie pomagają, bo już w zeszłym sezonie zdarzały się skoki spóźnione. Mimo to umiałem się ułożyć w powietrzu w tym kombinezonie i dobrze odlecieć. Nie można jednak zwalać winy tylko na kombinezon, bo inni radzą sobie z tym bez problemu. Moja pozycja dojazdowa się rozregulowała, co sprawia, że mam duże trudności, żeby trafić dobrze w próg” – wyjawił mistrz świata juniorów z 2014 roku.

ZOBACZ TEŻ: DOMEN PREVC: „TO JEDYNY SPOSÓB, ŻEBY ODNIEŚĆ SUKCES”
„Jestem bardziej realistą niż optymistą”
Wolny nie porzuca aspiracji olimpijskich, jednocześnie podkreślając, że podchodzi do tego realistycznie. „Daje mi to motywację każdego dnia, żeby dalej próbować. Ale jestem bardziej realistą niż optymistą i wiem, na jakim poziomie są moje skoki. Wiem jak inni skaczą. Jakoś specjalnie nie myślę o tym” – wyznał Wolny.
30-latek zapewnia natomiast, że nie myśli obecnie o zakończeniu kariery sportowej. „Nie zamierzam jeszcze kończyć ze skokami. Jestem teraz zdenerwowany i zły, ale jestem też cierpliwą osobą. Wierzę, że uporam się z tymi problemami”– stwierdza zawodnik LKS Klimczok Bystra.
Następnym przystankiem cyklu będzie niemieckie Klingenthal. Zmagania na Sparkasse Vogtland Arenie (HS-140) odbędą się w terminie 12–14 grudnia. Na piątek zaplanowano kwalifikacje, natomiast w sobotę i niedzielę odbędą się konkursy indywidualne kobiet i mężczyzn.
Korespondencja z Wisły, Martyna Okrzesik
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
Ponadto zachęcamy do wsparcia naszej strony za pośrednictwem Suppi.
