Eetu Nousiainen: „Pracowałem ciężko każdego dnia, aby wrócić w lepszej formie niż kiedykolwiek wcześniej”

przez Małgosia Mikulska

ENGLISH VERSION BELOW ⬇️

W najbliższy weekend po prawie jedenastomiesięcznej przerwie do rywalizacji w Pucharze Świata powraca Eetu Nousiainen. Fin, który w Planicy doznał poważnej kontuzji, opowiedział nam o przebiegu rehabilitacji, obecnej formie sportowej, a także o swoim spojrzeniu na zmiany sprzętowe, które obowiązują od tego sezonu.

Eetu Nousiainen, fot. Małgorzata Mikulska
Eetu Nousiainen, fot. Małgorzata Mikulska

ZOBACZ TEŻ: KEVIN BICKNER: „ZACZĄŁEM WSZYSTKO OD ZERA”

„Pracowałem ciężko każdego dnia”

Planica 2024, kwalifikacje do konkursu na Letalnicy – Eetu Nousiainen leci 180 m. Już po wylądowaniu, w trakcie odjazdu, rozjeżdżają mu się narty, przez co zalicza nieprzyjemnie wyglądający upadek. Zaraz po tym podnosi jeszcze głowę zdezorientowany, jednak już chwilę później leży nie podnosząc się z zeskoku. Ze skoczni trafił do szpitala, a kilka dni później do mediów przekazana jest diagnoza: zerwanie więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie. Potrzebna jest operacja i kilkumiesięczna rekonwalescencja.

Moja rehabilitacja przebiegła bardzo dobrze i nie miałem żadnych komplikacji. Pracowałem ciężko każdego dnia, aby wrócić w lepszej formie niż kiedykolwiek wcześniej. Miałem czas, aby skupić się na aspektach, które wymagały poprawy – równowaga, mięśnie głębokie i dieta„.

Swoimi codziennymi zmaganiami z powrotem do formy Eetu dzielił się za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Tak odpowiada, zapytany o to jak wykorzystał wolny czas:

Zazwyczaj trenowałem rano, a potem miałem czas na inne rzeczy – spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi. Latem grałem całkiem sporo w golfa i po raz pierwszy miałem wakacje letnie pod koniec czerwca. Pojechałem na 10 dni do Włoch i bardzo mi się podobało”.

Eetu Nousiainen, fot. Martyna Okrzesik

ZOBACZ TEŻ: URSA BOGATAJ KOŃCZY KARIERĘ!

Mimo intensywnej rehabilitacji, która przebiegała zgodnie z planem Eetu Nousiainen nie wrócił na skocznię przed rozpoczęciem sezonu 2024/25. Pierwsze skoki oddał dopiero w grudniu.

Dziwnie było oglądać zawody z domu, ale dzięki transmisjom telewizyjnym dostrzegłem rzeczy, o których wcześniej nie myślałem, będąc na zawodach. Na przykład pewne kwestie związane ze sprzętem”.

Moim zdaniem nowe przepisy dotyczące kombinezonów jeszcze bardziej utrudniają sytuację mniejszym zespołom. Jeśli trzeba coś zmienić w kombinezonie przed uzyskaniem chipów pomiarowych, może się okazać, że nie mamy wystarczającego personelu ani sprzętu, aby dokonać poprawek na czas. Na papierze wygląda to dobrze, ale w praktyce nie jest to najlepsze rozwiązanie”. –  Tak 27-latek komentuje najnowsze pomysły Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Przypomnijmy, iż decyzja o ograniczeniu liczby kombinezonów miała pomóc tym drużynom, które nie dysponują tak dużymi środkami na sprzęt, jak czołowe nacje.

„Współpraca układa się dobrze”

Minionej wiosny dużo mówiło się o problemach w fińskiej kadrze. Kontuzjowany został nie tylko Nousiainen, ale także Mico Ahonen. Ponadto jego kolega z reprezentacji, Niko Kytosaho, ogłosił odejście z kadry narodowej, krytykując przy tym obecny system szkolenia. Fiński Związek Narciarski poinformował, iż od dłuższego czasu zmaga się z ogromnymi problemami finansowymi. Już bowiem w poprzednim sezonie federacja musiała zastosować znaczne cięcia kosztów przeznaczanych na szkolenie zawodników. Jak się jednak okazało, przed rozpoczęciem przygotowywań do kolejnej kampanii, sytuacja wyglądała jeszcze gorzej. Końcem kwietnia został wystosowany list do trenerów, w którym poinformowano, iż nie ma możliwości podpisania kontraktów z członkami sztabu.

„Nie będę komentować kwestii finansowych, ponieważ nie mam pełnej wiedzy na ten temat. Nie wszystkie problemy jednak zostały jeszcze całkowicie rozwiązane – mimo to jakoś sobie radzimy”.

Pomimo ciężkiej sytuacji finansowej udało się zatrudnić nowego trenera dla skoczków z Finlandii. Ostatecznie został nim były szkoleniowiec słoweńskiej kadry B – Igor Medwed.

Nie trenowałem jeszcze zbyt wiele z naszym nowym trenerem, ale jak dotąd współpraca układa się dobrze. Dobrze się dogadujemy, w pewnym sensie „mówimy tym samym językiem” i mamy podobne spojrzenie na skoki narciarskie”.

Igor Medwed, fot. Małgorzata Mikulska
Igor Medwed, fot. Małgorzata Mikulska

ZOBACZ TEŻ: RED BULL SKOKI W PUNKT

Moje skoki są teraz na bardzo dobrym poziomie

Do rywalizacji na arenie międzynarodowej Eetu powrócił na początku lutego. Bez wątpienia można powiedzieć, że były to udane występy – już w pierwszym konkursie Pucharu Kontynentalnego w Lillehamer zameldował się w czołowej dziesiątce. Tydzień później, w Kranju, ukończył niedzielne zmagania na 5. miejscu. W rezultacie decyzją trenera dostał szansę walki o punkty Pucharu Świata w Sapporo.

„Teraz to już oficjalne – wystartuję w zawodach Pucharu Świata w Sapporo w najbliższy weekend. Mam też dużą szansę na znalezienie się w drużynie na mistrzostwa świata”.

Moje skoki są teraz na bardzo dobrym poziomie. Wystartowałem w czterech konkursach Pucharu Kontynentalnego, żeby znów przyzwyczaić się do rywalizacji. W trzech z nich byłem w czołowej piętnastce. Nadal jednak nie oddałem skoków na poziomie moich treningów, więc wiem, że mam jeszcze rezerwy. Jesienią miałem czas na dopracowanie techniki, a po powrocie na skocznię udało mi się skutecznie przełożyć te zmiany na moje skoki. Znalazłem też kilka rzeczy w swoim sprzęcie, które wcześniej nie były na odpowiednim poziomie i negatywnie wpływały na moje skakanie.

Pozostaje nam trzymać kciuki za Fina, aby jego powrót do rywalizacji na najwyższym poziomie zadowolił zarówno kibiców jak i jego samego. Z pewnością mamy nadzieję oglądać więcej takich powrotów po kontuzji.

wywiad przeprowadziła: Małgorzata Mikulska

Eetu Nousiainen, fot. Zuzanna Karwacka
Eetu Nousiainen, fot. Zuzanna Karwacka

ZOBACZ TEŻ: PAWEŁ WĄSEK: „SĄDZĘ, ŻE W SKOKACH TEŻ MOŻE TO POMÓC”

ENGLISH VERSION BELOW ⬇️

During the qualification round for the competition on the Letalnica ski flying hill, Eetu Nousiainen soared to 180 meters. However, just after landing, as he was skiing away, his skis slipped apart, causing a nasty-looking fall. At first, he lifted his head in confusion, but moments later, he remained lying on the landing slope, unable to get up.

Nousiainen was immediately taken to the hospital. Few days later, the official diagnosis was released to the media: a torn anterior cruciate ligament (ACL) in his left knee. Surgery was necessary, followed by several months of rehabilitation.

„My rehab went really well, and I had no setbacks. I worked hard every day to return in better shape than ever before. I had time to focus on areas I needed to improve—balance, core strength, and nutrition„.

Eetu shared his daily struggles and progress on the road to recovery through his social media. When asked how he spent his free time, he replied:

I usually trained in the morning and then had time to spend with family and friends in the afternoon. I played quite a lot of golf last summer and also had my first summer holiday at the end of June. For 10 days I went to Italy and loved it”.

Eetu Nousiainen, fot. Martyna Okrzesik

ZOBACZ TEŻ: PHILIPP RAIMUND: „TO BYŁA BARDZO TRUDNA ZMIANA”

Despite undergoing an intensive rehabilitation process that went according to plan, Eetu Nousiainen did not return to the hill before the start of the 2024/25 season. His first jumps came only in December.

I”t’s been strange watching competitions from home, but seeing them on TV has made me notice things I hadn’t thought about while competing—especially regarding equipment”.

In my opinion, this new suit rule actually makes things even worse for smaller teams. If there’s something that needs to be changed in the suit before you get the chips in, we might not have the staff or the proper equipment to fix it completely before the weekend. So, while it looks good on paper, in practice, it’s not that great”. – This is how the 27-year-old skier comments on the latest regulations introduced by the International Ski Federation. The decision to limit the number of competition suits was initially intended to support teams with fewer financial resources compared to the top nations.

Eetu Nousiainen, fot. Zuzanna Karwacka
Eetu Nousiainen, fot. Zuzanna Karwacka

This past spring, there was much discussion about the challenges facing the Finnish national team. It wasn’t just Eetu Nousiainen who suffered an injury—Mico Ahonen was also sidelined. Additionally, one of their teammates, Niko Kytosaho, announced his departure from the national team, openly criticizing the current training system.

The Finnish Ski Association revealed that it had been struggling with severe financial difficulties for quite some time. Already in the previous season, the federation had been forced to make significant budget cuts to athlete training programs. However, as it turned out, the situation worsened even further before preparations for the new season could begin. At the end of April, a letter was sent to the coaches, informing them that there were no funds available to sign contracts with the coaching staff.

„I won’t comment on financial matters because I don’t have full knowledge of the situation, but not all issues have been completely resolved—though we will manage”.

Despite the severe financial difficulties, the Finnish ski jumping team managed to hire a new head coach. The position was taken by Igor Medved, the former coach of Slovenia’s B team.

„I haven’t trained much with our new coach yet, but so far, it’s been good. We get along well, and we kind of „speak the same language” when it comes to ski jumping and share similar ideas”.

My jumping is at a very good level now

Eetu Nousiainen returned to international competition at the beginning of February, and his comeback can certainly be considered a success. In his first event, a Continental Cup competition in Lillehammer, he secured a top-ten finish. A week later, in Kranj, he placed 5th in the Sunday competition. Following the coach’s decision, he was given the opportunity to compete for World Cup points in Sapporo.

„Now it’s official: I will compete in the Sapporo World Cup next weekend and have a good chance to make the team for the World Championships.”

My jumping is at a very good level now. I’ve competed in four Continental Cup events (kind of getting used to competing again). I finished in the top 15 three times. However, I haven’t jumped at my basic training level yet, so I know there’s still more to come. Last autumn, I had time to fix my technique, and when I got back on the hill, I successfully transferred those improvements into my jumping. I also found some equipment issues that weren’t at a good level before and were affecting my performance„.

All that’s left is to keep our fingers crossed for the Finn, hoping that his return to top-level competition will be satisfying both for the fans and for himself. We certainly look forward to seeing more successful comebacks after injury.

Interview conducted by: Małgorzata Mikulska

Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, InstagramTikTok oraz Twitter.

0 komentarzy
1

Może ci się spodobać