MŚJ w Whistler: Treningi dla Aardala i Zhena!

przez Zuzanna Karwacka

W piąrkowy wieczór czasu polskiego odbyły się dwie treningi Panów. Po konkursie indywidualnym Mistrzostw Świata Juniorów w Whistler listy sesji były znacznie okrojone i wielu zawodników odpuściło start. Niemniej jednak kilka reprezentacji chciało zapewne rozstrzygnąć kwestie składów na konkurs drużynowy. Jeśli jesteście ciekawi jak poradzili sobie wówczas sportowcy, zapraszamy do lektury!

Whistler Olympic Park Ski Jumps, fot. Maksim Bartolj

Treningi

W tej części udział wzięło zaledwie 29 z 61 zgłoszonych skoczków. Startowali oni z 12, 13, 14, 15, 16, 17. oraz 18. belki.

Jedynym Austriakiem, który wziął udział w zmaganiach był Johannes Poelz. Nacja ta jest niewątpliwie jednym z faworytów do medalu z najcenniejszego kruszca. Ciekawym staje się przez to fakt, jaki skład osobowy pojawi się na jutrzejszych listach. Johannes w pierwszym treningu uzyskał 86 metrów, co dało mu piąte miejsce. W drugim zaś była to odlaegłość 80 metrów i trzecia pozycja. Jednak czy informacja, że był jednym obecnym z kadry może wskazywać na to, że zabraknie dla niego miejsca w drużynie? Przekonamy się o tym już jutro.

Kolejną reprezentacją, która niewątpliwie liczy na sukces w sobotniej rywalizacji jest Słowenia. Raczej pewna wydaje się w ekipie obecność Bartolja, Masle oraz Ekarta. O czwarte miejsce powalczyli dziś Gorazd Zavrsnik oraz Ozbe Zupan. Pierwszy z nich dwukrotnie plasował się na 8. lokacie (88.5, 82.5 m), a drugi na dziewiątej (0.5, 77.5 m).

Zwycięzcą wcześniejszego treningu okazał się Johannes Aardal (100 m). Tuż za nim znalazł się natomiast Asahi Sakano (90.5 m). Podium uzpełniał zaś Martin Tonby Opsahl (87.5 m).

W drugiej części zwycięsko zaprezentował się Weijie Zhen (82 m) z Chin. Za jego plecami uplasował się Kanta Suzuki z Japonii (82 m). Wśród czołowej trójki wylądował także wspomniany wcześniej Poelz.

Polacy nie brali udziału w dzisiejszej sesji treningowej.

Na zakończenie zapraszamy Was na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram oraz Twitter.

0 komentarzy
0

Może ci się spodobać