Nieoczekiwane wieści płyną z niemieckich mediów. Zgodnie z nimi zbliżające się konkursy w fińskim Lahti będą ostatnimi w jakich wystartuje Stephan Leyhe. 33-latek z Willingen zdecydował o zakończeniu sportowej kariery.

ZOBACZ TEŻ: MARKUS EISENBICHLER KOŃCZY KARIERĘ! ,,TO WŁAŚCIWY MOMENT”
Stephan Leyhe, niemiecki skoczek narciarski, ogłosił zakończenie kariery po wieloletnich sukcesach na arenie międzynarodowej. Ostatnim jego konkursem będą zawody Pucharu Świata w Lahti 22 marca 2025 roku. Leyhe, związany przez całą swoją karierę ze Ski-Club Willingen, przyznał, że nadszedł czas na nowy rozdział w życiu.
„Ski-Club Willingen to moja sportowa ojczyzna, wiele mu zawdzięczam i zawsze będę z nim związany” – podkreślił zawodnik. Decyzja o zakończeniu kariery była związana zarówno z wymaganiami fizycznymi sportu, jak i chęcią podjęcia nowych wyzwań. 33-latek planuje między innymi podjęcie studiów architektonicznych.
To już kolejna zapowiedź końca kariery w tym przedolimpijskim sezonie. Wcześniej na taki krok zdecydowali się inni uznani zawodnicy: Michael Hayboeck i Markus Eisenbichler. Ponadto powracający do pełni sił po fatalnym upadku Sondre Ringen ogłosił, że problemy zdrowotne uniemożliwiają mu powrót do zawodowego sportu.
ZOBACZ TEŻ: SONDRE RINGEN KOŃCZY KARIERĘ. ,,Z CIĘŻKIM SERCEM ODKŁADAM NARTY NA PÓŁKĘ”

Kariera sportowa
Kariera Leyhe obfitowała w liczne sukcesy. Był członkiem niemieckiej drużyny, która zdobywała medale na najważniejszych imprezach – srebro na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu (2018) i brąz w Pekinie (2022), a także złoto na mistrzostwach świata w Innsbrucku (2019). Indywidualnie wygrał jeden konkurs Pucharu Świata na swojej domowej skoczni w Willingen w 2020 roku. Jego karierę na krótko przerwała poważna kontuzja kolana, ale zdołał wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie. Chociaż nie był pierwszoplanową gwiazdą w swojej reprezentacji, to przez lata był jej solidnym filarem.
ZOBACZ TEŻ: STEPHAN LEYHE
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
źródło: SC Willingen