Turniej Czterech Skoczni w Bischofshofen: Kobayashi wygrywa kwalifikacje

przez Małgosia Mikulska

Ostatni akord Turnieju Czterech Skoczni czas zacząć! Na początek – dwie serie treningowe i kwalifikacje. Dzisiaj na skoczni Paula Ausserleitnera (K125, HS142) w Bischofshofen byliśmy świadkami koncertu dalekich skoków. Najlepszy okazał się Japończyk Ryoyu Kobayashi.

Ryoyu Kobayashi, fot. Neja Tamshe

ZOBACZ TEŻ: TURNIEJ CZTERECH SKOCZNI: BISCHOFSHOFEN – ZAPOWIEDŹ, HARMONOGRAM, LISTY STARTOWE

Pierwszy trening

Treningi w Bischofshofen rozpoczęły się punktualnie o 14:15 z 15 platformy startowej. Wiatr wiał ze zmiennego kierunku, dlatego później rozbieg został obniżony do 13. i 12. belki.

Bez niespodzianek, najlepszy po raz kolejny okazał się Ryoyu Kobayashi. Na drugim miejscu znalazł się Manuel Fettner, który tym samym pokazał, że jego słaby skok w Innsbrucku, na skutek którego nie awansował do rundy finałowej, był wypadkiem przy pracy. Zaskoczeniem był jednak inny z Austriaków – Clemens Aigner jako jedyny przekroczył rozmiar skoczni i wylądował na 143.5 m.

Najlepszym z Polaków był Aleksander Zniszczoł. Zaprezentował on świetną próbę na odległość 133.5 m, która dała mu miejsce na samym początku drugiej dziesiątki. Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła skoczyli dokładnie na tę samą odległość – 129.5 m. Dało mu to im kolejno 18., 23. i 28. pozycję. Niestety Maciej Kot i Paweł Wąsek nie przekroczyli punktu konstrukcyjnego i w efekcie zostali sklasyfikowani w czwartej dziesiątce.

Drugi trening

Warunki na skoczni w czasie drugiego treningu nieco się ustabilizowały, ponieważ wiatr przybrał stały kierunek z tyłu skoczni. Zmieniała się nieco jego siła, dlatego skoczkowie rozpoczynali najazd z 16., 14. i 13. belki.

W drugim skoku Clemens Aigner znów pokazał siłę i tym razem znalazł się na czele tabeli. Za jego plecami znaleźli się Ren Nikaido oraz Michael Hayboeck.

W tej serii w końcu wyniki Polaków mogą dodać nam nieco optymizmu. Aż czworo z nich wylądowało za 130. metrem. Piotrowi Żyle udało się zająć 8. miejsce, natomiast Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Aleksander Zniszczoł uplasowali się w drugiej dziesiątce. Dość dobry skok oddał także Paweł Wąsek, który został sklasyfikowany na 23. pozycji. Rozczarowała jedynie próba Macieja Kota, który wylądował 6 metrów przed punktem konstrukcyjnym.

Ze skoku zrezygnowali Simon Amman oraz Ryoyu Kobayashi, którzy dość często decydują się oszczędzać siły na najważniejsze skoki.

ZOBACZ PEŁNE WYNIKI TRENINGÓW

ZOBACZ TEŻ: JAN HOERL Z DRUGIM TRIUMFEM W KARIERZE. ,,TO ZWYCIĘSTWO WIELE DLA MNIE ZNACZY”

Kwalifikacje

Seria kwalifikacyjna rozpoczęła się o 16:30. Belka ustawiona była na 16., 14. i 12. stopniu. W tej części rywalizacji różnice punktowe wynikające ze zmian rozbiegu i zmiennej siły wiatru były bardzo znaczące.

Lider Turnieju Czterech Skoczni po raz kolejny udowodnił, że nie ma sobie równych i w obecnie jest w najwyższej formie. Wygrał on kwalifikacje z przewagą prawie 8 punktów. Za jego plecami znalazło się dwóch Austriaków. Stefan Kraft, który nadal walczy o turniejowe podium oraz doskonale dzisiaj dysponowany Clemens Aigner.

Cieszyć może fakt, że wszyscy nasi reprezentanci wywalczyli awans do konkursu. Na 130. m, wylądował Kamil Stoch, który uplasował się na 10. miejscu. Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł skoczyli 128.5 metra, jednak różnice punktowe były tak duże, że uplasowali się na 20. i 28. pozycji. Maciej Kot uzyskał wynik metr krótszy od swoich kolegów i w rezultacie został sklasyfikowany na 30 miejscu. Jedynym Polakiem, który nie osiągnął punktu konstrukcyjnego był Dawid Kubacki. Jego 124 m wystarczyły na zajęcie 33. miejsca. Ciekawa sytuacja miała miejsce w przypadku Pawła Wąska. Ze wszystkich biało-czerwonych skoczył najdalej – 131 m, miał też tak samo jak Kamil najwyższą ocenę za styl. Przeliczniki za wiatr i belkę zadecydowały jednak o jego bardzo odległym miejscu w klasyfikacji. Ostateczne rywalizację ukończył na 36. pozycji.

Dobrym skokiem zaskoczył Norweg Benjamin Oestvold. Skakał on jako czwarty w kolejności, jednak dzięki skokowi na 138.5 m bardzo długo prowadził. Ostatecznie uplasował się tuż za podium. Dalej od niego skoczył jedynie Peter Prevc (140 m). Poniżej oczekiwań zaprezentował się Gregor Deschwanden oraz Giovanni Bresadola. Szwajcar skoczył 117 m i wywalczył awans z ostatniego miejsca. Sztuka ta nie udała się niestety Włochowi, którego nie zobaczymy w jutrzejszym konkursie.

ZOBACZ PEŁNE WYNIKI KWALIFIKACJI

TOP 10 kwalifikacji w Bischofshofen

Pary KO

W jutrzejszym konkursie będziemy świadkami kilku ciekawych rywalizacji w parach KO. Zniszczoł zmierzy się z Sundalem i mają w tym pojedynku dość wyrównane szanse. Podobnie jest również w przypadku Dawida Kubackiego i Stephana Leyhe, Daniela Andre Tandego i Karla Geigera czy Philippa Raimunda i Johana Andre Forfanga.

Na zakończenie zapraszam na nasze media społecznościowe – Facebook, InstagramTikTok oraz Twitter.

0 komentarzy
1

Może ci się spodobać