Vít Háček objął obowiązki przewodniczącego w sekcji czeskich skoków. Dodatkowo dyrektorem sportowym został Filip Sakala, który podczas minionej zimy zakończył swoją karierę sportową. Háček wyjawił kilka swoich celi i przemyśleń na temat zmiany czeskich skoków narciarskich.
ZOBACZ TEŻ: FILIP SAKALA: ,,CHCĘ DZIAŁAĆ DLA DOBRA INNYCH, ABY NIE SKOŃCZYLI TAK JAK JA”
– ,,Pierwsze pytania, czy chciałbym objąć to stanowisko, pojawiły się mniej więcej półtora roku temu. Wtedy nawet nie traktowałem tego zbyt poważnie. Jednak z czasem to we mnie dojrzało i przez ostatnie dwa miesiące nie mogłem się wycofać. Byłem zdecydowany iść w tym kierunku. W zasadzie nastąpiło to w momencie, gdy ogłoszono publicznie, że Jakub Janda nie zamierza dalej kierować sekcją” – wyjawia Háček.
Fatalny sezon reprezentacji Czech
Niestety, reprezentacja Czech zaliczyła fatalny sezon zimowy. Najlepszy z zawodników, a mianowicie niespełna 34-letni Roman Koudelka, zdobył zaledwie 11 punktów Pucharu Świata. Ostatecznie uplasowało go na 68. pozycji w klasyfikacji generalnej. Zawodnik punktował dwukrotnie, podczas noworocznego konkursu w Garmisch-Partenkirchen (30. miejsce) oraz w słabo obsadzonej rywalizacji w Rasnovie (21. lokata), poprzedzającej Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym 2023 w Planicy. Wówczas Koudelka zajął na nich 46. pozycję na skoczni normalnej oraz 42. miejsce na skoczni dużej. Sam skoczek przedwcześnie zakończył sezon – Lepiej zakończyć ten sezon, skupić się na kolejnym i zacząć trenować wcześniej, żeby latem było więcej czasu na szlifowanie techniki na skoczni – tłumaczył Koudelka, po odpuszczeniu startów w Pucharze Świata. Sam Czech wyznał też, że nie zamierza kończyć swojej sportowej kariery.
ZOBACZ TEŻ: ROMAN KOUDELKA: ,,LEPIEJ ZAKOŃCZYĆ TEN SEZON I SKUPIĆ SIĘ NA KOLEJNYM”
Drugim Czechem, który próbował swoich sił w Pucharze Świata, podczas sezonu 2022/23 był Radek Rydl. Niespełna 22-letni skoczek wywalczył zaledwie jeden punkt w słabo obsadzonych zawodach w Rasnovie. Natomiast w Pucharze Kontynentalnym punktował trzykrotnie (29. miejsce w Klingenthal oraz 28. & 26. pozycja w Zakopanem). W rezultacie Rydl uzyskał w sumie 10 pucharowych punktów. Wystartował także raz w zmaganiach FIS Cup na Wielkiej Krokwi, gdzie w rezultacie zajął 20. i 10. lokatę. Na Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznym 2023 w Planicy, uplasował się dwukrotnie na 48. pozycji.
Benedikt Holub, w minionym sezonie wywalczył zaledwie jeden punkt Pucharu Kontynentalnego w Eisenerz oraz raz punktował w rywalizacji FIS Cup w Zakopanem (22. miejsce). Wziął także udział w konkursie drużynowym w na Wielkiej Krokwi. Ostatecznie dzięki zajęciu 8. miejsca przez reprezentację Czech, wywalczył prawo startu w Pucharze Świata.
Na skoczniach pojawiali się także Krystof Hauser, Dusan Dolezel, Frantisek Holik, Damian Lasota, Frantisek Lejsek czy Camillo Hauke. Jednak żaden z nich nie mógł być usatysfakcjonowany ze swoich wyników.
Liczne zakończenia karier
W minionych latach wielu reprezentantów Czech postanowiło zakończyć swoje sportowe kariery. W gronie tym znaleźli się m.in. Tomas Vancura, Vojtech Stursa, Cestmir Kozisek, Frantisek Lejsek oraz Filip Sakala. Ostatecznie Sakala obejmie funkcję dyrektora sportowego, u boku Víta Háčka.
ZOBACZ TEŻ: FRANTISEK LEJSEK KOŃCZY KARIERĘ
Kadra juniorów
Jeśli chodzi o juniorów, to największą nadzieją dla Czechów jest obecnie niespełna 17-letni Daniel Skarka (rocznik 2006), który regularnie punktował w zawodach Alpen Cup. Pod koniec sezonu zimowego forma młodego Czecha wyraźnie wzrosła, a w efekcie zajął 9. pozycję podczas 16. Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy 2023 w Planicy. Natomiast podczas zawodów Alpen Cup w słoweńskim Kranju dwukrotnie plasował się na 6. miejscu. Dodatkowo dwukrotnie triumfował w zawodach ORLEN Cup w Szczyrku. Wystartował na Mistrzostwach Świata Juniorów 2023 w Whistler, gdzie zajął 33. lokatę.
ZOBACZ TEŻ: ORLEN CUP: DOMINACJA SKARKI I LEI
Jeśli chodzi o Davida Rygla (rocznik 2005), to w sezonie zimowym trzykrotnie punktował w zawodach Alpen Cup (30. miejsce w Eisenerz i dwukrotnie 24. pozycja w Oberhofie). Natomiast podczas zmagań EYOF uplasował się na 27. lokacie, a mistrzostwa świata juniorów zakończył na 41. pozycji. W rywalizacji drużynowej podczas EYOF reprezentacja Czech w składzie Jan Osmera, Filip Krenek, David Rygl oraz Daniel Skarka zajęła 5. miejsce.
– ,,Wiemy, że na dłuższą metę wyniki nie były dobre, ale mamy też świadomość, dlaczego tak się działo. W tej chwili mamy małą ilość skoczków, więc musimy polegać na pojedynczych osobach i uważać, aby nie doznać kontuzji. Atmosfera w drużynie nie była dobra, chłopcy byli zdemotywowani. Chcemy, żeby zawodnicy jeździli na zawody pozytywnie nastawieni, myśleli długofalowo, że kiedyś będą najlepsi na świecie w skokach narciarskich” – wyznaje Vít Háček.
– ,,Za pięć lat widzę głównie stabilny zespół. Stanie się tak, gdy reprezentacja narodowa będzie mogła zimą jeździć na zawody z wizją prawdziwego sukcesu. Nie musi to być najwyższe osiągnięcie. Nie możemy naiwnie sądzić, że za rok wygramy na mistrzostwach świata. Natomiast powinniśmy ustabilizować sytuację, żebyśmy regularnie jeździli na zawody Pucharu Świata, żeby młodsi zawodnicy i zawodniczki z powodzeniem jeździli po Pucharach Kontynentalnych, a juniorzy dobrze spisali się w rywalizacji FIS Cup” – dodaje Czech.
Słaba infrastuktura w Czechach
W złym stanie są także czeskie skocznie narciarskie. Podczas walnego zgromadzenie sekcji kombinacji norweskiej w Harrachovie, głos zabrał Tomáš Vašiček, który sprawuje rolę burmistrza miasta. Mężczyzna przedstawił wizję w dziedzinie sportu oraz zadeklarował gotowość miasta do udziału w przebudowie skoczni K120, we współpracy z krajem libereckim.
– ,,Mamy w Harrachovie małe skocznie. Jednocześnie są to jedyne skocznie, na których odbywają się zawody w sezonie zimowym, nawet biorąc pod uwagę fakt, że warunki śniegowe w ostatnich latach nie były idealne. Jeśli chodzi o duże skocznie, to ewidentnie musimy dokończyć przebudowę Harrachova, inaczej nic się nie uda. Nie możemy budować sportu wyczynowego w kraju, w którym nie ma ani jednej skoczni, na której zimą mogłaby trenować drużyna narodowa. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni” – wyznaje Vít Háček.
– ,,Liberec i umowa dzierżawy na Ještěd są związane z przygotowaniami do lata. Obecnie trwają negocjacje, które chcemy jak najszybciej zakończyć. Uważam, że pod tym względem letnie szkolenie będzie już zapewnione. Mamy też projekt na skocznię we Frenštátacie, ale muszę powiedzieć, że sytuacja tam jest najmniej uciążliwa, ale to nie znaczy, że zostanie w tyle. Jest najmniej uciążliwa z punktu widzenia obecnego stanu i funkcjonowania skoczni. Nie skaczemy na dużych skoczniach w Harrachovie, ale nie wolno nam patrzeć na to w takim sensie, że powinniśmy się cieszyć, że w ogóle mamy jakieś skocznie. Jeśli mówimy o remontach i konserwacji, to muszą one odbywać się stale, a nie od zera co dwadzieścia lat” – mówi Háček.
Cele Víta Háčka
Nowy przewodniczący wyjawił także kilka ze swoich pomysłów na zmianę czeskich skoków narciarskich. Sam mówi, że decyzje powinny zostać podjęte i wdrożone na lata.
– ,,Chodzi o podejście do ludzi. Musimy stworzyć takie warunki, aby młodzież i juniorzy w wieku przejściowym mieli powód do opuszczenia macierzystego klubu do Dukli. Sportowcy nie mogą trenować na poziomie klubowym w wieku piętnastu lat. Nie ma na to pieniędzy, trenerzy nie będą mieli czasu, grupa nie będzie jednolita. Musimy ich gromadzić w tych miejscach, które są do tego przystosowane. Musimy nadzorować tę regulację” – dodaje Háček.
– ,,Ogólnie rzecz biorąc, nasze wizje są głównie długoterminowe. W końcu chodzi o podniesienie czeskich skoków, a wiemy, że nie ma być to na rok czy dwa. To praca na kilka lat. Wizja krótkoterminowa to stabilizacja ośrodków sportowych, co dotyczy głównie Dukli w Libercu, czy współpraca Dukli Liberec z Duklą Frenštát. Edukacja juniorów i młodzieży w wieku przejściowym uczęszczających do szkół ponadgimnazjalnych. Pomysłów jest oczywiście więcej” – mówi nowy przewodniczący.
Nowy trener
Filip Sakala już wcześniej wyjawił, że trwają rozmowy z zagranicznymi trenerami, którzy mogliby objąć czeską kadrę. ,,Przede wszystkim chcemy zbudować koncepcję coachingu w taki sposób, aby nie stawiać na jedno nazwisko. System zbudowany na jednej osobie jest nie do utrzymania na dłuższą metę. Dlatego chcemy szerszej kadry trenerskiej z młodymi chłopakami. Wierzymy, że podejmą pracę w Czechach jako wyzwanie, będą chcieli się kształcić, pracować z nami, a jednocześnie będą pewni siebie i staną się autorytetem” – mówił wówczas Sakala.
– ,,Nie mogę jeszcze nic zdradzić, a raczej nie zdradzę do czasu podpisania kontraktu, ale oczywiście te nazwiska są dobrze znane profesjonalnemu środowisku skoków. Jest na zaawansowanym etapie, w tej sytuacji mamy raczej do czynienia z datą podpisania. Dyskutujemy z więcej z niż z jedną osobą, na różne stanowiska” – wyjawia Vít Háček.
ZOBACZ TEŻ: VANČURA I ZEMAN NOWYMI TRENERAMI CZESKIEJ KADRY A
Na zakończenie zapraszamy Was na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram oraz Twitter.
źródło informacji: własne, czech-ski.com