W niedzielne popołudnie skoczkowie wystartowali w drugim konkursie na skoczni w Klingenthal (K125, HS140). To była naprawdę fantastyczna rywalizacja: skoki za rozmiar obiektu, dwukrotnie wyrównany rekord skoczni, debiutant na podium.. A to wszystko przy entuzjastycznym dopingu niemieckich kibiców! Podobnie jak wczoraj, najlepszy okazał się Karl Geiger.
ZOBACZ TEŻ: ZMIANY W PUCHARZE ŚWIATA
Kwalifikacje
Niedzielna rywalizacja w Klingenthal rozpoczęła się punktualnie o godzinie 14:00, jednak niestety aura na skoczni nie była sprzyjająca. Wiatr wiał mocno z różnych kierunków, a chwilami padał lekki deszcz. Belka początkowo została ustawiona na stopniu 13, ale po przerwach wymuszonych niekorzystnymi warunkami była dwukrotnie podnoszona. Różnice w punktach za wiatr były bardzo znaczące – Pius Paschke dostał +13.3 p, natomiast Tomofumi Naito -17.5 p.
Podobnie jak podczas piątkowych kwalifikacji, Ryoyu Kobayashi również był najlepszy. Zarówno on, jak i sklasyfikowany na drugim miejscu Manuel Fettner wylądowali na 131.5 m. Czołową trójkę uzupełnił Domen Prevc, którego próba na 134 m była najdłuższym skokiem w tej serii.
Do konkursu awansowało czterech Polaków. Najlepiej spisał się Piotr Żyła, który uplasował się tuż za czołową dziesiątką. Trzy miejsca niżej znalazł się Dawid Kubacki. Paweł Wasek i Andrzej Stękała zostali sklasyfikowani w czwartej dziesiątce. Maciej Kot oddał dość przeciętny skok, który zapewniłby mu awans do konkursu. Niestety kontrola sprzętu wykazała, iż skoczył w nieregulaminowym kombinezonie, w efekcie czego został zdyskwalifikowany. Taka sama sytuacja miała miejsce w przypadku Erika Belshawa.
Do dzisiejszych zmagań nie przystąpił Naoki Nakamura. Przedwczoraj w kwalifikacjach, z powodu błędu przy lądowaniu i miękkiego śniegu, Japończyk przewrócił się na zeskoku. W rezultacie uszkodził narty i nie był w stanie dzisiaj wziąć udziału w konkursie.
ZOBACZ PEŁNE WYNIKI KWALIFIKACJI
ZOBACZ TEŻ: PUCHAR ŚWIATA W KLINGENTHAL: KARL GEIGER WYGRYWA!
Pierwsza seria
Ze względu na niesprzyjający wiatr jury zadecydowało o ustawieniu belki aż na stopniu 17. Na szczęście konkurs udało się przeprowadzić bez dłuższych przerw. Rzadko ma również miejsce taka sytuacja jak dzisiaj, że każdy z 50 zawodników oddawał skoki z tej samej platformy najazdowej. W rezultacie byliśmy świadkami kilku pięknych prób poza rozmiar skoczni.
Rewelacyjny skok mogliśmy oglądać już na początku serii. Słoweniec Lovro Kos, który w Pucharze Świata znalazł się w miejsce wycofanego z rywalizacji Zigi Jelara, skoczył aż 142.5 m w bardzo dobrym stylu. W efekcie prowadził bardzo długo, a po pierwszej serii zajął sensacyjne trzecie miejsce. Przed nim znaleźli się jego rodak Anze Lanisek i wczorajszy zwycięzca Karl Geiger.
Polacy po raz kolejny spisali się poniżej oczekiwań. Do finału awansowali tylko Piotr Żyła (17) i Dawid Kubacki (23). Sztuka ta nie udała się Pawłowi Wąskowi (37) oraz Andrzejowi Stękale (40).
Podobnie jak w serii kwalifikacyjnej nie obyło się bez dyskwalifikacji. W rezultacie nieprzepisowego kombinezonu DSQ pojawiło się przy nazwisku Fina Eetu Nousianinena.
ZOBACZ PEŁNE WYNIKI PIERWSZEJ SERII
ZOBACZ TEŻ: ZMIANY SPRZĘTOWE NA NOWY SEZON
Seria finałowa
Druga seria rozpoczęła się o 17:07, a sędziowie po raz kolejny zadecydowali o podniesieniu rozbiegu. Tym razem nie udało się jednak utrzymać jej przez całą serię.
Kibice skoków narciarskich mogą naprawdę być zachwyceni dzisiejszym konkursem. Dwóch skoczków wylądowało aż na 146.5 m! W rezultacie Andreas Wellinger i Gregor Deschwanden wyrównali ponad dwunastoletni rekord skoczni Michaela Uhrmanna. Te skoki pozwoliły obu zawodnikom przeskoczyć o kilka miejsc i znaleźć się na podium. Co ważne, dla Szwajcara było to premierowe miejsce w czołowej trójce! Niepokonany okazał się jednak Karl Geiger. W finale skoczył 141.5 m i to wystarczyło by uzyskać najwyższą notę ze wszystkich zawodników.
Polacy niestety w tej odsłonie zmagań nie poprawili swoich rezultatów. Wprawdzie zarówno Dawid Kubacki jak i Piotr Żyła lądowali 1.5 m dalej niż w pierwszej serii, jednak w efekcie oboje spadli o 5 miejsc.
Wydaje się, iż lekką „zadyszkę” złapał lider klasyfikacji generalnej Stefan Kraft. Po fenomenalnych występach w Ruce i Lillehammer dzisiaj zajął dopiero 9. lokatę. Oczywiście nadal pozostaje na czele tabeli, jednak zajmujący drugie miejsce Wellinger odrobił do niego nieco punktów.
Przyszły weekend zmagania Pucharu Świata przeniosą się na szwajcarską skocznię w Engelbergu. Zapraszamy na relację z treningów, kwalifikacji i konkursów.
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.