Christian Kathol przerwał milczenie i opowiedział o swojej decyzji dotyczącej rezygnacji ze stanowiska kontrolera sprzętu w Pucharze Świata. Austriak wyznał, że podjął ją jeszcze przed skandalem, do którego doszło podczas mistrzostw świata w Trondheim.

ZOBACZ TEŻ: KATHOL ODCHODZI, HAFELE NOWYM EKSPERTEM FIS DS. SPRZĘTU!
,,Podjąłem decyzję na początku lutego”
W trakcie spotkania Komisji Skoków Narciarskich FIS w Vilamourze Christian Kathol nieoczekiwanie ogłosił, że rezygnuje ze stanowiska kontrolera sprzętu. Austriak sprawował tę funkcję przez ostatnie trzy sezony Pucharu Świata. 59-latek o swojej decyzji opowiedział w rozmowie z austriackim „Kleine Zeitung”.
Ustępujący kontroler sprzętu twierdzi, że swoją decyzję podjął jeszcze przed głośnym skandalem dokonanym na mistrzostwach świata w Trondheim. – „Podjąłem decyzję na początku lutego, jeszcze przed mistrzostwami świata w Trondheim. Ma ona podłoże czysto rodzinne” – wyjawia Kathol.
ZOBACZ TEŻ: NORWESKI SKANDAL NA MISTRZOSTWACH ŚWIATA. ,,PRZEPISY ZOSTAŁY ZŁAMANE”
– „W trakcie sezonu byłem co tydzień poza domem od środy do niedzieli lub poniedziałkowego wieczoru. Ale moja mama ma teraz 87 lat i mieszka sama w domu. Potrzebuje mojej pomocy” – wyjaśnia Kathol, który niedawno przeszedł operację kolana. – „We wrześniu czeka mnie operacja drugiego kolana – to również miało wpływ na moją decyzję” – dodaje Austriak.
,,Nie znikam całkowicie”
Kathol zaznacza, że nie rezygnuje całkowicie z pracy w FIS. – „Nie znikam całkowicie. Zapytano mnie, czy mógłbym pozostać zaangażowany w jakiejś formie. W nadchodzącym sezonie nadal będę pomagał przy kontrolach. Później być może znów zostanę delegatem technicznym. Moje serce do skoków narciarskich nigdy nie przestanie bić” – wyjawia ustępujący kontroler sprzętu.
ZOBACZ TEZ: KALENDARZE PUCHARU ŚWIATA 2025/2026 I LETNIEGO GRAND PRIX 2025
Po skandalu w Trondheim, FIS wprowadziła nowe przepisy dotyczące przechowywania kombinezonów w trakcie weekendu z zawodami Pucharu Świata. Stroje sportowców były wydawane zawodnikom na 30 minut przed skokiem. Po zakończonym konkursie miały być ponownie zwracane. Sam Kathol jest sceptyczny wobec tego rozwiązania. – „To wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Co jeśli podczas transportu zdarzy się wypadek, albo jeśli kombinezony zamokną lub zgubią się? Poza tym pół godziny wystarczy, żeby majstrować przy kombinezonie” – wspominając dyskwalifikację jednego ze słoweńskich zawodników. – „Później przyznał, że przed skokiem naciągnął kombinezon. Coś takiego nie zajmuje więcej niż minutę lub dwie” – dodał 59-latek.
ZOBACZ TEŻ: SANDRO PERTILE: „JEDNEGO DNIA WYDAWAŁO NAM SIĘ, ŻE WSZYSTKO SIĘ WALI”
Zdaniem Kathola powinny zostać wprowadzone surowsze kary za korzystanie z nieregulaminowego sprzętu. – „Jeśli ktoś oszukuje, musi to mieć poważniejsze konsekwencje niż tylko dyskwalifikacja z jednych zawodów. Niektóre kraje mają od dziesięciu do dwunastu pracowników w dziale rozwoju sprzętu. Dla FIS to tak jak doping – my, kontrolerzy, zawsze jesteśmy krok z tyłu” – stwierdza Austriak.
ZOBACZ TEŻ: FIS ZNOSI ZAWIESZENIE NORWESKICH SKOCZKÓW NARCIARSKICH
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
Ponadto zachęcamy do wsparcia naszej strony za pośrednictwem Suppi.
źródło: Kleine Zeitung
