Puchar Świata w Falun: Niepokonana Maruyama, świetny występ Polek!

przez Małgosia Mikulska

W piątek, podobnie jak panowie we wcześniejszych dniach, panie miały okazję przetestować skocznię w Falun. To właśnie arena Lugnet będzie miejscem zmagań przyszłorocznych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Nie obyło się jednak bez zawirowań – wiatr wielokrotnie wymuszał zmiany harmonogramu. Ostatecznie udało się przeprowadzić sprawiedliwy konkurs, który okazał się szczęśliwy nie tylko dla zwycięskiej Japonki, ale także dla reprezentantek Polski.

Nozomi Maruyama, fot. Martyna Okrzesik

ZOBACZ TEŻ: KAMIL STOCH: PRZEŻYJMY TO JESZCZE RAZ! – NA RATUNEK DRUŻYNA (FALUN 2015)

Trening

Seria treningowa rozpoczęła się o godzinie 9:17 i, z powodu przeszkadzającego wiatru, mocno się przedłużała. Wstępnie zawodniczki miały oddać po dwa skoki testowe, jednak jury zadecydowało o odwołaniu drugiej rundy.

Mimo problemów z pogodą udało się utrzymać jednakową, dwudziestą platformę startową. Jedynymi zawodniczkami, które skakały z niższego rozbiegu na prośbę trenerów, były reprezentantka gospodarzy, Frida Westman oraz liderka Pucharu Świata, Nozomi Maruyama.

Wśród najwyżej sklasyfikowanych zawodniczek nie było niespodzianek. Najdalej poszybowała Nika Prevc, która ukończyła trening na szczycie tabeli. Jedynie pół metra krócej skoczyła Heidi Dyhre Traaserud. Te dwie skoczkinie zdecydowanie odleciały pozostałym rywalkom. Czołową trójkę uzupełniła doświadczona Sara Takanashi.

Po swojej próbie powody do zadowolenia miała Anna Twardosz. Polka skoczyła 83.5 m, co było piątą odległością w tej serii. Warto także podkreślić, że 24-latka naprawdę dobrze radzi sobie na rozbiegu – lepszą prędkość od niej osiągnęła jedynie Agnes Reisch. Ostatecznie Twardosz uplasowała się tuż za czołową dziesiątką. Niestety pozostałe biało-czerwone nie oddały tak dobrych skoków. 70.5 m Poli Bełtowskiej i 69.5 m Nicole Konderli-Juroszek dało im miejsca w piątej dziesiątce.

Na starcie nie pojawiła się Eirin Maria Kvandal.

ZOBACZ PEŁNE WYNIKI TRENINGU

Zmiany w harmonogramie

To nie był łatwy dzień na skoczni w Falun. Wiatr mocno utrudniał oddawanie bezpiecznych skoków i płynne przeprowadzenie konkursu. W związku z tym jury zmuszone było reagować na bieżąco i kilkukrotnie zmieniać harmonogram. Już wcześniej zadecydowano o zamianie kolejności skoczni. W związku z tym piątkowa rywalizacja odbyła się na obiekcie normalnym, natomiast w weekend panie skakać będą na skoczni dużej.

Dzisiaj początkowo odwołano drugą serię treningową. Następnie pojawiła się informacja, że zaplanowane na godzinę 11:00 kwalifikacje zostały przełożone na 14:00. Chwilę później jednak zapadła decyzja o odwołaniu serii eliminacyjnej i dopuszczeniu wszystkich 65 zawodniczek do konkursu o godzinie 15:15.

Pierwsza seria

W końcu o godzinie 15:19 udało się rozpocząć konkursową rywalizację. Początkowo wiatr powodował przerwy w oddawaniu skoków, jednak z czasem warunki się uspokoiły. Jury ustawiło belkę na 24. poziomie. Na rozbiegu jako pierwsza pojawiła się Josephine Pagnier, która niestety jest daleka od swojej formy sprzed trzech lat.

W tej części zmagań trzy zawodniczki zdołały osiagnąć co najmniej 90 m i to właśnie one znalazły się na szczycie tabeli wyników. Najlepiej zaprezentowała się Nozomi Maruyama, która z obniżonego rozbiegu skoczyła 94 m. Za nią uplasowały się Lisa Eder i Anna Odine Stroem.

W tej serii Polki zaprezentowały naprawdę solidne skoki. Najdalej wylądowała Pola Bełtowska (87.5 m). Ze względu jednak na redukcję za wiatr oraz niższe noty sędziowskie znalazła się ona dwa miejsca za swoją koleżanką z drużyny. Anna Twardosz skoczyła 87 m, dzięki czemu uplasowała się na 12. pozycji. Dla obu pozycje zajmowane po pierwszej serii były bardzo obiecujące. Nicole Konderla-Juroszek także oddała lepszy skok niż w treningu. Jej wynik nie pozwolił jednak na zdobycie punktów. Rywalizację ukończyła na 32. miejscu.

Pola Bełtowska, fot. Martyna Okrzesik

Warto zwrócić uwagę na dobrą próbę Sandry Sproch, która po swojej próbie bardzo żywiołowo się cieszyła. Amerykanka, która do tej pory nie zdobyła jeszcze punktów Pucharu Świata, oddała skok na 85 m i pewnie awansowała do drugiej serii. Sztuka ta nie udała się natomiast wielu uznanym skoczkiniom – Annice Belshaw, Chiarze Kreuzer, Silje Opseth czy Fridzie Westman.

Ponownie, mimo obecności na liście startowej, na skoczni nie ujrzeliśmy Eirin Marii Kvandal.

ZOBACZ PEŁNE WYNIKI PIERWSZEJ SERII

Seria finałowa

Runda finałowa rozpoczęła się o 16:50 z 24. belki startowej. Na szczęście wiatr zdecydowanie się uspokoił i nie przeszkadzał w rozegraniu spokojnej rywalizacji.

W tej części zmagań mogliśmy oglądać kilka naprawdę pięknych skoków. Najlepszymi odległościami dnia pochwalić się mogą Słowenki – Nika Vodan (96.5 m) i Nika Prevc (95 m). Tej drugiej udało się dzięki temu awansować o trzy pozycje i w rezultacie ukończyła konkurs na drugim miejscu. Lepsza od niej okazała się tylko rewelacyjnie dysponowana Japonka. Nozomi Maruyama, która w tym sezonie nie schodzi z pierwszego miejsca, w finale wylądowała na 91 m (jako jedyna skakała z 21. belki startowej). Podium uzupełniła Lisa Eder, dla której jest to siódme „pudło” w karierze.

Z perspektywy biało-czerwonych kibiców najważniejsze działo się jednak na przełomie pierwszej i drugiej dziesiątki. Wszyscy zastanawiali się, czy Pola Bełtowska udźwignie presję i zdoła powtórzyć dobry skok z pierwszej serii. Ostatecznie wylądowała zaledwie pół metra bliżej! 86.5 m pozwoliło jej utrzymać świetną 14. lokatę. Chwilę później swój skok oddała Anna Twardosz. Wylądowała za zieloną linią, na odległości 88 m. Dzięki temu ukończyła konkurs na 10. miejscu!

Anna Twardosz, fot. Martyna Okrzesik

Warto podkreślić, że dla obu zawodniczek to najlepsze miejsca wywalczone w karierze. Dzisiejszy konkurs jest także najlepszy w historii polskich kobiecych skoków. W przeszłości wyższą lokatę zajmowała Kinga Rajda (6. miejsce w Oberstdorfie), jednak wówczas tak dobry rezultat zanotowała tylko ona. Tym samym potwierdza się, że polskie skoki kobiet, chociaż małymi krokami, idą w dobrym kierunku.

ZOBACZ OFICJALNE WYNIKI KONKURSU

Dzisiejszego konkursu z pewnością do udanych nie zaliczą Abigail Strate i Selina Freitag i Frida Westman. Wszystkie zaprezentowały się poniżej swojego potencjału. Na pochwałę zasługuje jednak Klara Ulrichowa (12. miejsce) i Martina Zanitzer (20. miejsce). Włoszka po raz pierwszy w swojej karierze zdobyła punkty Pucharu Świata.

Kolejny konkurs, na dużej skoczni, zaplanowany jest na niedzielę. Dzień wcześniej zostaną rozegrane kwalifikacje.

Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, InstagramTikTok oraz Twitter.
Ponadto zachęcamy do wsparcia naszej strony za pośrednictwem Suppi.

Źródła: informacja własna, FIS

0 komentarzy
1

Może ci się spodobać