Paul Walcher: „Zdałem sobie sprawę, że bez postawienia wszystkiego na jedną kartę, nie zdobędę medalu.”

przez Zofia Hunkiewicz

Miniony sezon z pewnością był bardzo udany dla 18-letniego Austriaka. Paul Walcher miał okazję wziąć w zawodach na każdym szczeblu. Ponadto zawodnik dominował w dwóch ważnych imprezach – Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy oraz Mistrzostwach Świata Juniorów. W rozmowie z kombinatorem, cofnęliśmy się w przeszłość i porozmawialiśmy o występach w Pucharze Świata, a także szerzej o zawodach juniorskich.

Paul Walcher, fot. Zofia Hunkiewicz

Puchar Świata

Na zakończenie sezonu, Austriak debiutował podczas zawodów Pucharu Świata w Oslo. Zajął tam kolejno 18. miejsce, (runda prowizoryczna), 43. oraz 45. Następnie Walcher poleciał z drużyną do Lahti, gdzie brał udział w konkursach zamykających sezon (44.,43.,42 lokaty).

Stylowo z Telemarkiem: Czy czujesz, że mógłbyś zadomowić się na stale w zawodach Pucharu Świata? Jak oceniasz zmagania na tym poziomie?

Paul Walcher: Wciąż dużo pracy przede mną, jednakże myślę, że mam zdolności, aby zadomowić się tam na stałe. Rywalizacja na tym szczeblu jest jednak zdecydowanie cięższa, ponieważ zawodnicy są na zupełnie innym poziomie.

Stylowo z Telemarkiem: W Lahti został rozegrany konkurs Team Sprint. Co sądzisz o formule takich zawodów? Byłbyś gotowy wziąć w takowych udział?

Paul Walcher: Myślę, iż to naprawdę niezwykły format. Jest o wiele bardziej intensywny i dlatego ciekawiej się go ogląda. Z racji, że startowałem już w kilku sprintach, mógłbym przystąpić do tego w Pucharze Świata. Jestem dobrym biegaczem, więc uważam, iż to byłby dobry format dla mnie.

Mistrzostwa Świata Juniorów w Whistler

Na początku lutego, odbyła się najważniejsza impreza w sezonie – Mistrzostwa Świata Juniorów. Młody Austriak niewątpliwie zaliczył owocny wyjazd, bowiem wrócił do domu z trzema śnieżynkami – złotą i dwoma brązowymi. Złotą za osiągnięcia w drużynie mieszanej, natomiast brązowe za konkurs drużynowy oraz indywidualny.

Stylowo z Telemarkiem: Jak podsumowałbyś wyjazd do Kanady? Czy przypuszczałbyś, że wrócisz z tyloma ważnymi krążkami?

Paul Walcher: Oczywiście to niewiarygodne przeżycie, aby móc rywalizować w Whistler, dawnym miejscu olimpijskim. Atmosfera tam, była zupełnie inna, niż w miejscach, w których dotychczas startowałem. Założyłem sobie, że jeśli wszystko się ułoży, to ze swoimi zdolnościami mam szanse znaleźć się w czołówce. Zdobycia podium indywidualngo, nie było jednak w planach. Tego dnia wszystko poszło świetnie i miałem bardzo dobry dzień. Ponadto nasze drużyny były jednymi z najsilniejszych, dlatego wiedzieliśmy, iż medale są w naszym zasięgu. Sam fakt, że zwyciężyliśmy zawody drużyn mieszanych, był zaskoczeniem.

Stylowo z Telemarkiem: Wspólnie z Kilianem Guetlem, Samuelem Lvem oraz Severinem Reiterem, wywalczyliście brązowy medal podczas pierwszych zaplanowanych zawodów. Czy sukces grupowy umocnił waszą relacje w drużynie? Czy była to dodatkowa motywacja do późniejszych zmagań?

Paul Walcher: Już wcześniej mieliśmy naprawdę dobrą relację w drużynie, jednak to zdecydowanie wzmocniło naszą przyjaźń, gdyż pokazało, iż potrafimy się zgrać. Jeśli chodzi o same zawody, byłem bardzo zmotywowany, gdyż zaczęcie mistrzostw od tego konkursu, pomogło mi w kolejnych dniach. Z drugiej strony wystąpiło też uczucie presji, ponieważ twoje rezultaty wpływają na wyniki całego zespołu.

Stylowo z Telemarkiem: Lubisz zmagania drużynowe, czy jednak wolisz pracować na własną rękę?

Paul Walcher: Oba są w porządku, jednak jest to sport, w którym w większości musisz rywalizować sam, więc drużynowe zawody są świetnym uzupełnieniem.

ZOBACZ TEŻ: MŚJ W WHISTLER: ZŁOTO DLA NIEMIEC!

Severin Reiter, Kilian Guetl, Paul Walcher, Samuel Lev fot. instagram/paul.walcher

Brązowy medalista mistrzostw

Indywidualnie zawody przebiegły pomyślnie dla Austriaka. Będąc siódmym po serii skoków, pokazał, że podczas biegu trzeba wykorzystywać każdy moment. W efekcie Walcher zakończył zmagania jako trzeci, tuż za Iacopo Bortolasem oraz Tristanem Sommerfeldtem.

ZOBACZ TEŻ: MŚJ W WHISTLER: BORTOLAS ZE ZŁOTEM!

Stylowo z Telemarkiem: Indywidualnie zdobyłeś brązowy medal. Jak oceniasz tamten dzień pod względem skoków, biegu, twojego mentalnego przygotowania oraz atmosfery?

Paul Walcher: Skoki i bieg oceniam bardzo dobrze. Wiedziałem, że jeśli chce oddać dobry skok, muszę się uspokoić i skoczyć bez presji. To pomogło, gdyż widząc wyniki, zdałem sobie sprawę, iż teraz wszystko jest możliwe. Podczas wyścigu byłem zobligowany do wykorzystania większej ilości siły, niż przypuszczałem. Na ostatnim okrążeniu musiałem sporo walczyć, a to był moment, w którym byłem bardzo zmęczony. Zdałem sobie sprawę, że bez postawienia wszystkiego na jedną kartę, nie zdobędę medalu. Atmosfera była również wyjątkowa.

Na zakończenie przygody w Whistler, Paul razem z Kilianem Guetlem, Annaleną Slamik oraz Lisą Hirner sięgnęli po złoty medal w mikście. Pytany Austriak o to, czy czuje różnicę pomiędzy mieszaną drużyną, a męską, odpowiada że nie ma to najmniejszego znaczenia.

ZOBACZ TEŻ: MŚJ W WHISTLER: ZŁOTE MEDALE DLA AUSTRII!

Stylowo z Telemarkiem: Czy lecąc do Kanady, czułeś presję? Można powiedzieć, iż byłeś liderem wśród austriackich zawodników.

Paul Walcher: Nie do końca. Starałem się nie skupiać na presji zewnątrz. Doskonale wiedziałem, że trenowałem do tego wydarzenia i robiłem to co do mnie należy.

Stylowo z Telemarkiem: Czy w Whistler odnosiłeś wrażenie, że w którymś momencie brakowało Ci czegoś pod względem technicznym?

Paul Walcher: Nie wydaje mi się. Reprezentowałem dobrą formę na skoczni, a na torze biegowym, czułem się dobrze.

Stylowo z Telemarkiem: Czy przed samymi zawodami miałeś inną dietę, bądź plan treningowy?

Paul Walcher: Jeśli chodzi o dietę, to nie różniła się ona aż tak, natomiast miałem zaplanowane treningi, idealnie pod zawody.

Stylowo z Telemarkiem: Czy po powrocie do Austrii odniosłeś wrażenie, iż mogłeś zrobić coś lepiej, czy jednak byłeś w pełni usatysfakcjonowany ze swojej pracy?

Paul Walcher: Dałem z siebie wszystko w Whistler i byłem z siebie w pełni usatysfakcjonowany. Chciałbym jednak więcej, dlatego będę trenować, aby być na szczycie.

Zakopane, a Whistler

W ubiegłym roku, zawodnik został powołany do składu mistrzowskich juniorów. W Zakopanem indywidualnie wywalczył 25. miejsce, natomiast wspólnie z Kilianem Guetlem, Severitem Reiterem i Stefanem Retteneggerem, sięgnęli po brąz.

Stylowo z Telemarkiem: Jak porównujesz Zakopane względem Whistler? Czy przez rok jakiś czynnik pozwolił Ci uzyskać tak duży progres?

Paul Walcher: Porównanie tych wydarzeń, to zupełnie inna skala. Z pewnością poprawiłem poziom swoich skoków, robiąc duży krok do przodu. Jako, iż Zakopane było moimi pierwszymi mistrzostwami świata juniorów, chciałem skupić się na zdobywaniu doświadczenia. Poza tym głównym czynnikiem były jednak ciężkie, ale dobre treningi, które odbywałem w lato.

fot. Martyna Okrzesik

Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy w Planicy

Austriak miał okazję wystąpić podczas Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy. Indywidualne zajął drugie miejsce, plasując się za Lukasem Dolezalem oraz przed Maximilianem Slamikiem. Ponadto wspólnie z wymienionym wcześniej Slamikiem, Laurą Pletz i Anją Rathgeb, wywalczyli złoto w drużynie mieszanej. Można rzec, iż dla Walchera była to rozgrzewka przed wylotem do Kanady.

Stylowo z Telemarkiem: Czy odczułeś różnicę pomiędzy EYOF, a Mistrzostwami Świata Juniorów?

Paul Walcher: Tak, zaczynając od tego, że te mistrzostwa są o wiele ważniejsze, a kończąc na tym, że rywale są na wyższym poziomie.

Alpen Cup

Alpen Cup – ranga, w której juniorzy z krajów alpejskich mogą rywalizować ze sobą. Walcher również brał udział w takowych, gdzie w Seefeld wywalczył podwójne zwycięstwo, a później w Harrachovie drugą i szóstą lokatę. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej zajął trzecią pozycję (tuż za Richardem Stenzelem oraz Kilianem Guetlem).

Stylowo z Telemarkiem: Czy konkursy tej rangi są motywujące do dalszego działania, czy jednak zdążyłeś przyzwyczaić się do nich oraz chcieć sięgać i rywalizować wśród innych zawodników?

Paul Walcher: Oczywiście, że sukces w Alpen Cupach, motywuje mnie bardziej. Zawsze jednak szukam i patrzę na lepszych zawodników, ponieważ wiem jak wyglądają moje wyniki i gdzie z nimi jestem.

Stylowo z Telemarkiem: Kombinacja norweska składa się z dwóch dyscyplin – skoku i biegu narciarskiego. Czy czujesz się silniejszy, w której z nich, czy rozkładasz siły po równo?

Paul Walcher: Uważam, że teraz wyrównałem obie dyscypliny. Rok temu nie mógłbym tego powiedzieć, ponieważ wtedy byłem silniejszy na torze biegowym.

Stylowo z Telemarkiem: Podsumowując rozmowę, jakie były twoje ulubione chwile minionego sezonu?

Paul Walcher: Ulubionym momentem były Mistrzostwa Świata Juniorów, a konkretnie brązowy medal w zawodach indywidualnych oraz złoto w mikście. Ponadto bardzo ważny były dla mnie pierwsze zawody w Pucharze Świata.

fot. instagram/paul.walcher

Wywiad przeprowadziła Zofia Hunkiewicz

ZOBACZ TEŻ: TRISTAN SOMMERFELDT: „POWIEDZIAŁEM SOBIE, WSZYSTKO ALBO NIC.”

Na zakończenie zapraszamy Was na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram oraz Twitter.

0 komentarzy
5

Może ci się spodobać