W nocy z soboty na niedzielę przeprowadzono drugi konkurs Pucharu Świata mężczyzn w Sapporo. Do kwalifikacji na Okurayamie (K-123, HS-137) podobnie jak w piątek stanęło 57 zawodników. Doszło jednak do drobnej korekty na liście startowej, albowiem w składzie japońskiej grupy krajowej Tomofumi Naito zastąpił Naokiego Nakamurę.
ZOBACZ TEŻ: PUCHAR ŚWIATA W SAPPORO: 39. WYGRANA KRAFTA, PUNKT KASAIEGO!
Kwalifikacje
Pierwsza część zmagań na Okurayamie nastała o 1:30 czasu polskiego (9:30 czasu lokalnego). Jury ustaliło długość najazdu na 17. poziomie, a następnie korygowało do 15.,14. i 12. stopnia. Większość skoczków demonstrowała swoje próby przy przeważających podmuchach pod narty. Do eliminacji przystąpiło 57 skoczków, co oznacza, że 7 było zmuszonych pożegnać się z obiektem w Sapporo jeszcze przed 1. serią konkursową. Rywalizacji nie towarzyszyły żadne opady, lecz obecność promieni słońca jasno świecącego nad stolicą wyspy Hokkaido.
Czek za kwalifikacyjny triumf zgarnął Niemiec. Nie był to jednak jak można by się domyślać Andreas Wellinger, acz Karl Geiger (136,0 m), mający za sobą bardzo trudne tygodnie na skoczni. Skoczek z Oberstdorfu tak jak reszta czołówki Pucharu Świata oddawał swój skok z 12. belki startowej, jednocześnie trafiając na najlepsze warunki wietrzne (-22,5 pkt). Drugie miejsce ze stratą zaledwie 0.6 punktu do zwycięzcy zajął Jan Hoerl (130,0 m). Drugi dzień z rzędu, fantastycznie w przedbiegach zaprezentował się trzeci Domen Prevc (139,5 m), wykręcając najlepszą odległość kwalifikacji. Na czwartej pozycji opisywaną serię zakończył Ryoyu Kobayashi (128,5 m), zaś na piątej nabierający wiatru w żagle Dawid Kubacki (136,0 m).
Po słabym występie we wczorajszym konkursie, o swojej aktualnej dyspozycji przypomnieli 7. Gregor Deschwanden (135,0 m) czy też 12. Alex Insam (135,0 m). Zaskakująco wysoko uplasował się 28. Keichii Sato (125,0 m), oczekujący na swoje pierwsze punkty w obecnym sezonie. Z poślizgiem dzień na Okurayamie zainaugurował 45. Marius Lindvik (110,0 m).
Awans do swojego 571. konkursu w karierze uzyskał 30. wczoraj, aczkolwiek 49. w kwalifikacjach Noriaki Kasai (100,5 m).
ZOBACZ PEŁNE WYNIKI KWALIFIKACJI
Pierwsza seria konkursowa
Drugi konkurs w Japonii ruszył o 3:00 (11:00 czasu lokalnego). Tym razem, rundę rozpoczęto z 16. platformy startowej. Po dalekich skokach Domena Prevca, Nikaido i Sundala najazd obniżono na 15. szczebel, wskutek czego doliczano rekompensatę w wysokości 3.7 punktu. Ze względu na nieprzepisowy kombinezon już na górze skoczni zdyskwalifikowany został Piotr Żyła. Podobna sytuacja spotkała Timiego Zajca, natomiast Giovanni Bresadola z powodu uszkodzonego wiązania w ogóle nie przystąpił do startu w zawodach.
Układ sił po 1. serii był mocno nietypowy, albowiem trzy czołowe pozycje zajmowali wspomniani skoczkowie, oddający swoje próby tuż przed zmianą wysokości rozbiegu. Jako lider do finału przystępował Domen Prevc (136,5 m) z zaliczką 0.9 punktu nad Kristofferem Eriksenem Sundalem (139,5 m). Bój o pierwsze w karierze podium czekał 3. Rena Nikaido (136,0 m). Spośród faworytów najlepiej ze swoich zobowiązań wywiązał się czwarty Ryoyu Kobayashi (133,0 m), którego strata do lidera wynosiła 5.5 punktu. Na piątej pozycji plasował się Lovro Kos (131,5 m), zaś na szóstej Stefan Kraft (129,5 m).
W pierwszej serii doszło do wielu zaskoczeń. Na plus należy ocenić m.in. 11. notę Niko Kytosaho (124,5 m), 18. Vladimira Zografskiego (122,0 m). Ponadto, w drugiej serii zameldował się duet amerykańskich młodzieńców. Erik Belshaw (118,5 m) zajmował 24. miejsce. Z kolei nękany ostatnio dyskwalifikacjami Tate Frantz (118,0 m) był 26. ex aequo z Dawidem Kubackim (118,0 m).
Ogromnym zawodem za to mogła być dopiero 23. lokata Andreasa Wellingera (116,0 m), który konsekwentnie traci w klasyfikacji generalnej względem Krafta i Kobayashiego. Powodów do zadowolenia nie mieli także jego rodacy, a dokładniej 33. Stephan Leyhe (112,0 m) i 34. Pius Paschke (114,0 m), dla którego to trzeci z rzędu konkurs bez dorobku punktowego. Na pierwszej serii zmagania zakończył również 32. Junshiro Kobayashi (115,5 m), sklasyfikowany na 10. pozycji dnia poprzedniego.
Noriaki Kasai (107,5 m) nie powtórzył wczorajszego sukcesu, zajmując 43. miejsce. Biorąc pod uwagę japońskie kryteria, prawdopodobieństwo tego, iż w tym sezonie Pucharu Świata zobaczymy jeszcze 51-latka na starcie, jest bardzo niskie.
Druga seria konkursowa
W serii finałowej ponownie wykorzystano 16. i 15. belkę startową, ponieważ warunki wietrzne w dalszym ciągu sprzyjały zawodnikom.
Niedziela była dniem Domena Prevca (139,5 m), który obronił pozycję lidera zajmowaną po pierwszej serii. Dla Słoweńca to 6. w karierze i pierwsze od blisko pięciu lat zwycięstwo w Pucharze Świata. Można by rzec, że już niemal tradycyjnie drugie miejsce przypadło Ryoyu Kobayashiemu (139,0 m). Kolejne miejsce na podium wywalczył także trzeci Kristoffer Eriksen Sundal (138,0 m). Wśród dekorowanych skoczków zabrakło tym razem czwartego Stefana Krafta (138,5 m), zaś za jego plecami znaleźli się piąty Manuel Fettner (140,0 m) oraz szósty Jan Hoerl (138,0 m). Spadek na 7. miejsce zaliczył Ren Nikaido (131,0 m), podczas gdy Peter Prevc (138,5 m) pożegnał się z Sapporo ósmą lokatą.
Najlepszy konkurs w karierze ma za sobą 10. Benjamin Oestvold (136,0 m). Po drugiej serii znacznie poprawili się ponadto 11. Daniel Tschofenig (132,5 m), 16. Andreas Wellinger (131,0 m), a także 18. Kamil Stoch (128,5 m). Wściekły skocznię opuszczał natomiast 24. Johann Andre Forfang (115,0 m), notujący spadek o 8 miejsc.
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
Źródło informacji: fis-ski.com
Źródła grafiki: Maksim Bartolj, Neja Tamshe