Artti Aigro: ,,Kariera sportowa to krótka podróż, z której trzeba czerpać jak najwięcej”

przez Małgosia Mikulska

Po zakończonym sezonie zimowym w karierze najlepszego estońskiego skoczka Artiego Aigro przyszło sporo zmian. Zawodnik po kilku latach zakończył współpracę z drużyną fińską, a od niedawna trenuje razem z kadrą Norwegii. O tej decyzji, o minionym sezonie i estońskich skokach opowiedział w rozmowie z naszą redakcją.

Artti Aigro, fot. fot. Małgorzata Mikulska

„Jeśli stworzymy drużynę na kolejne igrzyska olimpijskie, byłoby to ogromne osiągnięcie dla estońskich skoków” – o sytuacji skoków w Estonii

Stylowo z Telemarkiem: W Estonii skoki narciarskie nie są zbyt popularnym sportem. Jak na niego trafiłeś?

Artti Aigro: Nie są popularne, to prawda. Ale mój tata był kombinatorem norweskim i gdy miałem 4 lata, zabrał mnie na skocznię, żebym poznał ten sport. Potem sam spróbowałem zjechać z małej skoczni i wtedy byłem już pewien, że to mi się spodoba.

Stylowo z Telemarkiem: Jak się mają estońskie skoki? Jakie są największe wyzwania stojące przed rozwojem tej dyscypliny w Twoim kraju?

Artti Aigro: Myślę, że zawsze może być lepiej, ale mamy około 50-60 dzieci, które lubią ten sport. Oczywiście zobaczymy, ile z nich będzie go kontynuować, ale przynajmniej teraz jest ich tyle. W Estonii nie mamy wielu skoczni i myślę, że to największy problem. Musimy zmodernizować skocznie, zdobyć więcej sprzętu i trenerów.

Stylowo z Telemarkiem: Sandro Pertile często podkreśla jak ważne jest dla niego upowszechnienie skoków narciarskich w krajach, które do tej pory nie miały siły przebicia. Czy są jakieś nadzieje na to, że będzie więcej skoczków Estońskich na arenie międzynarodowej? Czy możemy się spodziewać, że odbędą się tam międzynarodowe zawody FISu?

Artti Aigro: Oczywiście staramy się wprowadzić więcej zawodników do zawodów międzynarodowych. Obecnie mamy dwóch młodych skoczków, Kaimar Vagul i Andero Kapp, którzy coraz częściej startują w zawodach FIS. W Estonii odbywało się wiele zawodów, takich jak FIS Cup czy Puchar Świata w kombinacji norweskiej. Myślę, że to dobre miejsce, dlaczego więc nie organizować więcej zawodów w Estonii? To jedna z opcji, aby zwiększyć zainteresowanie skokami narciarskimi w naszym kraju!

ZOBACZ TEŻ: Mistrzostwa Estonii: Niespodziewany tryumf Nomme

Stylowo z Telemarkiem: A czy jest szansa, żeby w najbliższych latach stworzyć estońską kadrę działającą autonomicznie?

Artti Aigro: To pytanie, na które muszę odpowiedzieć „naprawdę mam ogromną nadzieję, że tak.” Ja i Kevin jesteśmy w Pucharze Świata już dość długo, a Kaimar przez ostatni rok, rywalizował dość często w FIS Cupie i Pucharze Kontynentalnym. Mam nadzieję, że będzie się rozwijał. Natomiast Kapp potrzebuje trochę więcej doświadczenia w zawodach FIS. Nie ma potrzeby się spieszyć, ale jeśli stworzymy drużynę na kolejne igrzyska olimpijskie, byłoby to ogromne osiągnięcie dla estońskich skoków.

Artti Aigro, fot. Martyna Okrzesik

„Moim celem jest, żeby być z roku na rok coraz lepszym” – o współpracy z Norwegami

Stylowo z Telemarkiem: Przez lata współpracowałeś z kadrą fińską. Czy ciężko było podjąć decyzję o zakończeniu współpracy z Finami? Jak wspominasz treningi z nimi?

Artti Aigro: Zawsze trudno jest odejść z grupy. Szczególnie od Finów, ponieważ rywalizowałem w Finlandii od 8 roku życia i znam wszystkich zawodników od wielu, wielu lat. Trzy lata spędzone z Finlandią zawsze zostaną ze mną. Było wiele wspaniałych osób i świetnych przyjaźni w naszym zespole. Zarówno z zawodnikami, jak i trenerami – wszyscy razem tworzyliśmy jedną wielką rodzinę.

Stylowo z Telemarkiem: Czym była podyktowana decyzja o zmianie kraju, w którym będziesz się przygotowywał?

Artti Aigro: Myślę, że kariera sportowa to krótka podróż, z której trzeba czerpać jak najwięcej. Dołączenie do jednego z najlepszych krajów w skokach narciarskich było dla mnie łatwą decyzją. Oczywiście prowadzenie rozmów i ustalenie wszystkich szczegółów zajęło trochę czasu, ale teraz jestem tutaj i jestem z tego zadowolony. I oczywiście dziękuję moim sponsorom, którzy mnie bardzo wspierają i dali mi tę możliwość!

Stylowo z Telemarkiem: Na czym właściwie opiera się współpraca z Norwegami? Czy masz swojego trenera czy działasz całkowicie z trenerami norweskimi? Czy trenujesz razem z drużyną norweską? Jak oceniasz dotychczasową współpracę?

Artti Aigro: Pracuję z norweską reprezentacją narodową w Lillehammer. Spędzę tutaj w lecie dużo czasu, żeby się rozwijać. W tę współpracę są zaangażowani wszyscy zawodnicy reprezentacji. Mogę powiedzieć, że do tej pory było wszystko układa się świetnie. Zaprzyjaźniliśmy się już w zespole, a to w drużynie jest bardzo ważne.

ZOBACZ TEŻ: Aigro rozpocznie współpracę z Norwegami

Stylowo z Telemarkiem: Zaskoczyło Cię coś w Norwegii? Zarówno na treningach jak i po prostu w kraju, do którego musiałeś się przeprowadzić?

Artti Aigro: Obecnie jestem tutaj dopiero dwa tygodnie i myślę, że teraz trudno mi na to odpowiedzieć. Ciężko jest opuścić dom, ale chcę zrobić wszystko, żeby być lepszym skoczkiem narciarskim. Jak dotąd nie było dużych niespodzianek, ale myślę, że będąc tutaj wiele się nauczę.

Stylowo z Telemarkiem: Jakie stawiasz sobie cele na najbliższe sezony?

Artti Aigro: Moim celem jest, żeby być z roku na rok coraz lepszym. Ostatnie dwa sezony były dla mnie naprawdę trudne i chcę się poprawić. Chciałbym być bliżej poziomu światowego i walczyć o dobre miejsca w Pucharze Świata. Jednym z celów jest czołowa trzydziestka klasyfikacji generalnej.

Artti Aigro, fot. Martyna Okrzesik

„Nauczyłem się, że czasem trzeba zrobić przerwę” – o swoich skokach

Stylowo z Telemarkiem: Za nami najdłuższy sezon w historii Pucharu Świata. Jak go podsumujesz? Czego cię nauczył?

Artti Aigro: To był dla mnie naprawdę długi i trudny sezon. Nie odnalazłem dobrych skoków i brakowało mi stabilności. Myślę, że jedna z rzeczy, których się nauczyłem, to to, że czasem trzeba zrobić przerwę, jeśli nie osiąga się odpowiedniego poziomu w Pucharze Świata. Trudno jest poprawić swoją technikę skoku, jeśli co weekend masz zawody.

Stylowo z Telemarkiem: Jakie elementy skoku sprawiają ci trudność? Nad jakim aspektem technicznym będziesz szczególnie pracował w czasie sezonu letniego?

Artti Aigro: Dla mnie naprawdę ważna jest pozycja najazdowa. Muszę znaleźć odpowiednią pozycję, która daje mi dobre czucie i poprawną technikę. Od wielu lat w Pucharze Świata mam problem z prędkością na rozbiegu. Myślę, że poziom skoków narciarskich w czołówce jest tak wysoki, że trzeba być bardzo mocnym we wszystkich aspektach.

Stylowo z Telemarkiem: Nie od dziś wiadomo, że sport ma swoje trudne i piękne strony. Jakie jest twoje najmilsze wspomnienie związane ze skokami?

Artti Aigro: Myślę, że jednym ze wspaniałych wspomnień jest są zawody w Ruce, kiedy zdobyłem swoje pierwsze punkty w Pucharze Świata. Oczywiście też pierwsze podium w Pucharze Kontynentalnym w Austrii i nowy estoński rekord w Planicy – 227m.

„Lubię być aktywny” – o czasie poza skocznią

Stylowo z Telemarkiem: Odejdźmy na chwilę od tematu skoków. Czym zajmujesz się kiedy nie trenujesz?

Artti Aigro: Spędzam dużo czasu z przyjaciółmi i rodziną. Lubię być aktywny i znajdować ciekawe zajęcia. Lubię grać w disc golfa, łowić ryby i tworzyć muzykę.

Stylowo z Telemarkiem: Myślałeś kiedyś nad tym czym zajmował byś się w życiu gdybyś nie został skoczkiem narciarskim? Myślisz, że inną dyscypliną czy może czymś zupełnie ze sportem niezwiązanym?

Artti Aigro: Jestem naprawdę aktywną osobą i myślę, że gdybym nie został skoczkiem narciarskim, wybrałbym inny sport. Kiedy się nad tym zastanawiam, to myślę o disc golfie, akrobatyce lub jakimś sporcie motorowym.

Stylowo z Telemarkiem: Kończąc rozmowę chciałabym poruszyć temat nadchodzących zawodów w Zakopanem. Znalazłeś się w kadrze na Igrzyska Europejskie 2023. Jest to nowość w skokach narciarskich. Co sądzisz o tego typu zawodach? Czy uważasz, że skoczek jest w stanie przygotować dobrą formę na koniec czerwca?

Artti Aigro: Tak, zostałem wybrany na Igrzyska Europejskie. Myślę, że to będzie naprawdę dobre wydarzenie w sezonie letnim, szczególnie dla skoczków. Teraz trudno powiedzieć, czy to jest odpowiedni czas na przeprowadzenie go w czerwcu. Wolałbym lipiec, żeby zawodnicy mieli więcej czasu na przygotowanie i trening w lecie. Ale zobaczymy, mam nadzieję, że to będą dobre zawody i odbędą się także w przyszłości.

Stylowo z Telemarkiem: Dziękuję ślicznie za wszystkie odpowiedzi! Do zobaczenia na zawodach!

rozmawiała: Małgorzata Mikulska

Na zakończenie zapraszamy Was na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram oraz Twitter.

0 komentarzy
2

Może ci się spodobać