Za nami 6 z 16 zaplanowanych serii w cyklu Raw Air. W niedzielę na Holmenkollbakken panowały trudne warunki, jednak udało się przeprowadzić prolog i dwie serie konkursowe. Najlepiej zaprezentował się Johann Andre Forfang, który wygrał przed własną publicznością. Najlepszy z Polaków, Aleksander Zniszczoł, ponownie uplasował się w czołowej dziesiątce.
ZOBACZ TEŻ: PUCHAR KONTYNENTALNY W LAHTI: EISENBICHLER GÓRĄ!
Prolog
Punktualnie o godzinie 13:00 rozpoczął się prolog do drugiego konkursu indywidualnego. Warunki na skoczni były trudne, a silny wiatr powodował częste przerwy. Belka początkowo ustawiona była na stopniu 13., jednak później była stopniowo obniżana.
W serii kwalifikacyjnej oglądaliśmy dużo dalekich skoków. Najdalszą próbę oddał Ryoyu Kobayashi, który wylądował na 136 m. Japończyk skakał przy silnym wietrze pod narty i przez to otrzymał największe odjęcie punktowe ze wszystkich zawodników. Ostatecznie został sklasyfikowany na 2. pozycji. Lepszy od niego, po raz kolejny, okazał się Stefan Kraft. Lider Pucharu Świata skoczył 130 m, z obniżonego rozbiegu. Na trzeciej lokacie uplasował się jego rodak Manuel Fettner.
Polacy zaprezentowali się w serii kwalifikacyjnej dość przyzwoicie. Dwójka naszych reprezentantów doleciała do 130 m. Aleksander Zniszczoł został sklasyfikowany na wysokiej 5. pozycji, natomiast Dawid Kubacki uplasował się na 13. miejscu. Piotr Żyła skoczył 127 m, co dało mu 18. lokatę. Pod koniec trzeciej dziesiątki znalazł się Maciej Kot, który przekroczył punkt K o dwa metry. Nie udało się to jednak Kamilowi Stochowi. Skoczek z Zębu dość długo czekał na oddanie swojej próby. Wylądował niestety przed pierwszą czerwoną linią i w efekcie wystarczyło to zaledwie na 40. pozycję.
Warto podkreślić, iż kilkoro zawodników z tak zwanego drugiego szeregu oddało bardzo dobre skoki. Drugą odległość w prologu osiągnął Erik Belshaw. Amerykanin uzyskał 133 m i został sklasyfikowany pod koniec pierwszej dziesiątki. Metr krócej skoczył Giovanni Bresadola, który ostatecznie zajął 6. pozycję. Zaskoczeniem był także występ Yevhena Marusiaka. 23-latek z Ukrainy, który w tym sezonie spisuje się bardzo słabo, osiągnął 130 m. Dzięki temu uplasował się na dobrym 15. miejscu.
Nieprzyjemnie wyglądający upadek zaliczył Kristoffer Eriksen Sundal. Norweg skoczył 129.5 m, jednak miał duże problemy przy lądowaniu. Opuścił zeskok podtrzymywany przez służby medyczne.
Za nieprzepisowy rozmiar kombinezonu zdyskwalifikowany został Szwajcar Remo Imhof. W związku z tym w serii kwalifikacyjnej odpadał tylko jeden zawodnik. Był nim Noriaki Kasai, który skoczył zaledwie 75 m.
Pierwsza seria
Konkurs zaczął się bardzo szybko po zakończeniu prologu. Warunki wietrzne nadal były dość trudne. Rozbieżności w punktach za warunki były bardzo duże i znacząco wpływały na uzyskiwane noty. Jury zadecydowało o 11. i 10. belce startowej.
Bardzo dobrze w tej serii spisała się dwójka Słoweńców. Lovro Kos oddał zdecydowanie najdłuższą próbę tego dnia. Skoczył 137 m, jednak otrzymał bardzo niskie noty za styl i miał dużą redukcję punktową. W efekcie uplasowało go to na 6. miejscu. Jeszcze lepiej od niego zaprezentował się Domen Prevc. Jego skok pół metra za rozmiar skoczni dał mu najwyższą notę punktową pierwszej serii.
Niespełna dwa punkty za najmłodszym z braci Prevców znalazł się Stefan Kraft. Skok na odległość 132 m pozwolił mu na zajęcie drugiej lokaty. Czołową trójkę uzupełnił Johann Andre Forfang, który skoczył 133.5 m.
Do rundy finałowej awansowało trzech biało-czerwonych. Piotr Żyła (13), Aleksander Zniszczoł (16) i Maciej Kot (19) lądowali w okolicy 126 m. Słabiej zaprezentowali się Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Obaj wylądowali przed punktem konstrukcyjnym i zostali sklasyfikowani w czwartej dziesiątce.
Poniżej oczekiwań spisał się przede wszystkim Daniel Huber. Austriak, do tej pory, dzierżył miano lidera norweskiego turnieju, jako jeden z nielicznych skakał z wiatrem tyłu skoczni. Jego lot wyglądał bardzo niepewnie i w rezultacie był bardzo daleki od awansu do serii finałowej.
Kristoffer Eriksen Sundal, mimo upadku, pojawił się na rozbiegu w serii konkursowej. Rozpoczął on skok jednak z bardzo słabą prędkością i lądował zaledwie na 120 m. Ponownie miał problemy przy lądowaniu i w efekcie nie awansował do finału. W rezultacie stracił on także szansę na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej Raw Air.
ZOBACZ PEŁNE WYNIKI PIERWSZEJ SERII
Druga seria
Już na początku serii finałowej byliśmy świadkami zmagań ze zbyt silnym wiatrem. Na szczęście później warunki nieco się uspokoiły i konkurs zyskał na płynności. Wszyscy zawodnicy rozpoczynali najazd z 10. platformy startowej.
Odległości osiągane przez skoczków w drugiej serii nie były zbyt okazałe. Nikomu bowiem nie udało się złamać granicy 130 m. Dwa metry bliżej skoczył jednak Johann Andre Forfang, a skok ten wystarczył na zwycięstwo w całym konkursie. Jest to dla niego piąty w karierze i drugi w tym sezonie tryumf w Pucharze Świata. Norweg nigdy wcześniej nie wygrywał jednak przed własną publicznością.
Na drugim miejscu, z jednopunktową stratą, znalazł się Ryoyu Kobayashi. Japończyk skoczył 127.5 m i awansował o trzy lokaty. Rzutem na taśmę, w czołowej trójce udało się utrzymać Stefanowi Kraftowi. Jego finałowy skok nie był bardzo okazały. Ostatecznie jednak gorzej zaprezentował się także prowadzący po pierwszej serii Domen Prevc i to Austriak mógł świętować swoje 115. podium.
Jedynym Polakiem, który poprawił swoją lokatę, był Aleksander Zniszczoł. Skoczył on 124 m i otrzymał dodatnie punkty za wiatr. W efekcie awansował o 6 oczek i udało mu się zająć miejsce w czołowej dziesiątce. Piotr Żyła i Maciej Kot niestety skoczyli zdecydowanie słabiej. Obaj wylądowali na 116 m i spadli o kilka pozycji. Żyła zakończył zawody na 19., a Kot na 21. lokacie. Warto podkreślić, iż mimo nieudanej próby w finale, dla Zakopiańczyka jest to najwyższe miejsce w konkursie Pucharu Świata od inauguracyjnych zawodów w Wiśle w 2020 roku.
Niewątpliwy sukces osiągnął także Niko Kytosaho. Jego skoki na 131.5 m i 124.5 m pozwoliły mu na zajęcie wysokiej siódmej pozycji. Dla Fina, który od Mistrzostw Świata w lotach jest w bardzo dobrej dyspozycji, jest to najwyższa lokata jaką kiedykolwiek wywalczył w Pucharze Świata.
ZOBACZ OFICJALNE WYNIKI KONKURSU
Raw Air
Po konkursach w Oslo liderem Raw Air został Stefan Kraft. Dzisiejszy tryumfator Johann Andre Forfang ma do niego jednak niespełna jedenastopunktową stratę. Za nimi, na trzecim miejscu klasyfikacji, znajduje się Jan Hoerl.
Kolejny konkurs turnieju odbędzie się we wtorek na skoczni w Trondheim.
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.