Eetu Nousiainen o powrocie po kontuzji: „Czasu jest jeszcze dużo, by konkurować z numerem startowym na piersi”.

przez Natalia Kopeć

Podczas finałowego weekendu zmagań w ramach Pucharu Świata 2024 w Planicy, Eetu Nousiainen zaliczył nieprzyjemny upadek chwilę po lądowaniu. Fiński skoczek nabawił się wówczas kontuzji zerwania więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie. 15 kwietnia bieżącego roku kalendarzowego przebył operacje naprawy uszkodzonej struktury. Dziś na łamach fińskiego portalu informacyjnego yle.fi opowiada o szczegółach swojej rehabilitacji oraz powrotu na skocznię.

Eetu Nousiainen, fot. Martyna Okrzesik

ZOBACZ TEŻ: LETNIE GRAND PRIX W KLINGENTHAL: NIEMCY NAJLEPSI NA ZAKOŃCZENIE LETNIEGO SEZONU!

Rekonwalescencja po przebytym urazie

Jak przyznaje reprezentant klubu Puijon Hiihtoseura, przymusowa przerwa od skakania przyczyniła się do jego przyśpieszonego wyjazdu na wakacje przełożonego na wiosnę z powodu zaplanowanego zabiegu. Fin spędził urlop w słonecznej Tajlandii, jednak cały czas monitorował stan swojego zdrowia. Z badań wynika, iż rehabilitacja idzie zgodnie z planem, a przewidywany powrót na skocznię jest bliższy niż zakładano.

– „Pierwotnie szacowano, że będę mógł skakać po dziewięciu miesiącach od operacji, czyli na przełomie roku. Teraz wygląda na to, że będę mógł skakać już w połowie grudnia” – wyznaje Nousiainen.

Upadek Nousiainena, fot. AFP/Lehtkuva

Wzajemne wsparcie

Niemal równolegle z fińskim zawodnikiem na bezlitosnym zeskoku Letalnicy, tej samej kontuzji nabawił się również Giovanni Bresadola. Dwa dni później ich los podzielił także Mico Ahonen. Syn jednego z najwybitniejszych skoczków narciarskich wszechczasów upadł w trakcie treningu w rodzinnym Lahti. W tym trudnym czasie rekonwalescencji zawodnicy obdarzali się wzajemnym wsparciem i wspólnie śledzili postępy swojej rehabilitacji.

– „Czasami wysyłaliśmy do siebie wiadomości i prosiliśmy o informacje. Na początku ekscytowaliśmy się, że w ciągu tygodnia zrobiliśmy tak duże postępy w powrocie do zdrowia. Były etapy, które następowały w porównywalnym czasie u wszystkich. Na przykład wyprostowanie kolana, możliwość wchodzenia po schodach bez wsparcia, chodzenie bez lasek czy robienie przysiadów” – wspomina zawodnik z Kuopio.

Eetu Nousiainen, źródło: Instagram/@eetunousiainenofficial

Korzyści wynikające z pauzy

Eetu Nousiainen trenował samodzielnie przez 3 miesiące. Pierwsze tygodnie spędził na całkowitym odpoczynku, co poskutkowało…redukcją masy ciała.

– „Najlepszą rzeczą w czasie po operacji było to, że pozbyłem się zbędnych mięśni z ciała. Ciężko było mi zejść poniżej pewnego poziomu” – przyznaje Fin.

W sezonie zimowym jego waga oscyluje średnio w granicach 68 kilogramów. W ubiegłej kampanii udało mu się zejść do 67 kilogramów. Tego lata waga wskazywała już tylko 62 kilogramy.

– „Miałem trochę mięśni w rękach, ale kiedy leżałem na kanapie, dodatkowe mięśnie zniknęły. Teraz waga wynosi 64. Staram się trenować tak, żeby mięsień nie wrócił” – dodaje.

ZOBACZ TEŻ: FIS CUP W OTEPÄÄ: PREMIEROWY TRIUMF HUMMLA, ŁUKASZCZYK DRUGI!

Odpoczynek psychiczny

Pomimo przerwy w rywalizacji na najwyższym poziomie Nousiainen jest zadowolony z przebiegu minionego lata. Jak wyjawia olimpijczyk z Pjongczang, największej ulgi doświadczył od strony mentalnej. Pauza od skoków pozwoliła mu bowiem na ułożenie planów bez konieczności wyrzeczeń związanych z pojawieniem się na skoczni.

– „Już dawno nie było tak, że ​​w moim życiu było coś więcej niż tylko skoki narciarskie w ciągu jednego dnia. Mogłem zaplanować wyjścia i przyjścia dokładnie tak, jak chciałem” – wspomina fiński zawodnik.

– „Nie chodzę na trening o ósmej rano, chyba że z konieczności”– dodaje.

Eetu Nousiainen, fot. Martyna Okrzesik

Założenia na powrót do formy

Eetu Nousiainen nie chce spieszyć się z powrotem do treningów na pełnych obrotach. Tego samego zdania jest również doświadczony Janne Ahonen, który w swojej karierze był zmuszony kilkukrotnie poddać się zabiegom uszkodzonego kolana. 27-latek podkreśla, że jego głównym założeniem jest pełna gotowość na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w 2026 roku, które odbędą się we Włoszech.

– „Czasu jest jeszcze dużo, by znów konkurować z numerem startowym na piersi. Kontuzja przypomina nam o niedokończonych sprawach. Musimy wyciągnąć więcej z aspektu szybkości. Gdy całe lato upłynęło pod znakiem nudnej i statystycznej pracy, elastyczność ucierpiała”- przyznaje Nousiainen.

ZOBACZ TEŻ: PUCHAR INTERKONTYNENTALNY W OTEPÄÄ: TRIUMF MIDTSKOGEN

Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe – Facebook, InstagramTikTok oraz Twitter.

źródło: yle.fi

0 komentarzy
3

Może ci się spodobać