Z racji na sprzętowy skandal, który wybuchł na Mistrzostwach Świata w Trondheim, aktualna wiosna w skokach narciarskich przebiega głównie pod dyktando zmian w tym obszarze. Wiele osób ze środowiska zwracało uwagę na palący problem braku wystarczająco surowych sankcji dla zawodników, dopuszczających się manipulacji sprzętowych. W ostatnim czasie FIS wpadł na pewien pomysł mający na celu rozwiązać tę kwestię.

ZOBACZ TEŻ: REWOLUCJA SPRZĘTOWA I POWIĘKSZENIE SKOCZNI DO LOTÓW NARCIARSKICH? ECHA POSIEDZEŃ PODKOMISJI FIS W PRADZE
System kartkowy i zawieszenia
We wtorek odbyło się wirtualne spotkanie komitetu ds. sprzętu. Poruszono na nim kilka ciekawych kwestii odnośnie do wymiaru kar dla łamiących przepisy zawodników. Rąbka tajemnicy dla „Dagbladet” udzielił przedstawiciel Norwegów, a także były skoczek narciarski-Tom Hilde. – „Wprowadzony zostanie surowy system sankcji za próby manipulacji sprzętem. Będą rozdawane żółte i czerwone kartki” – wyjawił 3-krotny triumfator zawodów Pucharu Świata. Pomysł z wprowadzeniem kartem został po raz pierwszy zaprezentowany przy okazji kwietniowego spotkania podkomisji FIS w Pradze. Co w praktyce oznacza jednak żółta i czerwona kartka?
– „Jeśli skoczek zostanie zdyskwalifikowany w trakcie konkursu, dostanie żółtą kartkę. To praktycznie ostrzeżenie. Jeśli zostanie zdyskwalifikowany ponownie, dostanie czerwoną kartkę i będzie musiał opuścić weekend Pucharu Świata. Miejmy nadzieję, że to postawi wszystkich po właściwej stronie zasad” – opisuje Hilde.

Dyrektor sportowy reprezentacji Norwegii Jan-Erik Aalbu przekazał także dla „Nettavisen”, iż poza zawieszeniem na jeden weekend Pucharu Świata, potencjalna czerwona kartka spowoduje również utratę miejsca w ramach kwoty startowej dla nacji reprezentowanej przez oszukującego. Dodatkowo, od teraz dyskwalifikacja skoczka w konkursie drużynowym bądź duetów będzie oznaczać wykluczenie z wyników całego zespołu. Warto jeszcze nadmienić, że w trakcie kontroli obecna ma być dwójka działaczy, zamiast jednego jak to miało miejsce ostatnio.
– „Czas pokaże, czy FIS uzyska lepszą kontrolę nad testami. Reprezentacje muszą być w stanie zaufać, że procedury testowe będą lepsze niż dotychczas. Jedną rzeczą są zasady dotyczące kombinezonów – czymś zupełnie innym są procedury kontrolne, które muszą zostać podniesione o wiele poziomów” – stwierdza Aalbu.
Wciąż nierozstrzygnięta pozostaje kwestia śledztwa w sprawie przewinień Norwegów w czasie Mistrzostw Świata w Trondheim.
Nowa struktura kontrolerów sprzętu
Już od kilku tygodni wiadomo, że jedną z osób odpowiedzialnych za sprawy sprzętowe w FIS będzie Mathias Hafele, a zatem były trener techniczny reprezentacji Polski. Z kolei odchodzącego z funkcji kontrolera sprzętu na zawodach Pucharu Świata Christiana Kathola ma zastąpić inny Austriak-Jürgen Winkler.
ZOBACZ TEŻ: KATHOL ODCHODZI, HAFELE NOWYM EKSPERTEM FIS DS. SPRZĘTU!
– „Przychodzą dwaj nowi kontrolerzy. Jednym z nich jest Mathias Hafele, były skoczek narciarski z Austrii. Będzie odpowiedzialny za procedury i szkolenie pozostałych kontrolerów. Następnie zatrudniono kogoś Jürgena Winklera. On przejmie dotychczasowe obowiązki Christiana Kathola. Będzie miał główną odpowiedzialność Puchar Świata mężczyzn” – oznajmia Tom Hilde.
Na zakończenie zapraszamy na nasze media społecznościowe –Facebook, Instagram, TikTok oraz Twitter.
Ponadto zachęcamy do wsparcia naszej strony za pośrednictwem Suppi.
Źródła: dagbladet.no, nettavisen.no